Prawdopodobnie koronawirus zostanie w populacji, jest tak rozprzestrzeniony, że ciężko go opanować. Możliwe, że dzięki szczepieniom będzie to podobnie wyglądało jak w przypadku grypy - powiedziała w TVN24 doktor Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu w Oksfordzie. Mówiła też o zmieniających się objawach choroby.
W czwartek na stronie gov.pl poinformowano o 3514 nowych zakażeniach SARS-CoV-2 i śmierci 12 osób chorych na COVID-19. Przed tygodniem Ministerstwo Zdrowia informowało o 2999 potwierdzonych infekcjach. Dzisiejsza liczba zakażeń jest wyższa o 515. To wzrost o 17 procent.
Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, wynosi 2872 i jest najwyższa od 4 kwietnia. Wskaźnik ten rośnie nieprzerwanie od 19 czerwca. Dzień wcześniej średnia wynosiła 170 zakażeń dziennie.
Wirusolożka o zmieniających się objawach COVID-19
W TVN24 do kolejnej fali pandemii COVID-19 oraz mutacji koronawirusa odniosła się doktor Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu w Oksfordzie. Podkreślała, że "jak każdy wirus, ten również w toku ewolucji mutuje i się zmienia.". - W tym przypadku tak się również dzieje, to jest wirus, który zmienia się dość szybko, dlatego że zakaża bardzo dużo osób, więc ma możliwość, by się zmieniać - mówiła.
CZYTAJ TEŻ: Utrata włosów, zaburzenia erekcji, spadek libido. Jest nowy raport o powikłaniach po COVID-19
- Mamy bardzo wiele mutacji w wielu częściach wirusowych, które różnią go od wirusa, którego obserwowaliśmy na początku w Chinach - zaznaczyła.
Mówiąc o objawach zakażenia, wirusolożka podkreśliła, że one mogą się zmieniać, bo to "wirus, który zakaża nasze drogi oddechowe i komórki w tej części". - Teraz takim głównym objawem jest ból gardła, objawy bardzo podobne do przeziębienia, również cięższego - dodała.
Emilia Cecylia Skirmuntt mówiła też, że warianty, które obecnie najbardziej przenoszą się w społeczeństwie, to są subwarianty omikronu BA.4 i BA.5.
"Prawdopodobnie wirus zostanie w populacji"
Gościni TVN24 została zapytana również o to, jak widzi wygasanie pandemii COVID-19. - Chciałabym móc to powiedzieć z całą pewnością, bo tutaj każda pandemia jest inna i ciężko coś przewidywać. Na samym początku pandemii było takie okno, żeby ją powstrzymać. To się nie wydarzyło - powiedziała.
- Prawdopodobnie wirus zostanie w populacji, jest tak rozprzestrzeniony, że ciężko go opanować. Możliwe, że dzięki szczepieniom będzie to podobnie wyglądało jak w przypadku grypy - mówiła.
Jak dodała, "możliwe, że będziemy musieli szczepić tę część populacji bardziej narażoną na ciężki przebieg, czyli osoby starsze, osoby z jakimiś schorzeniami i tak jak wy przypadku grypy, te szczepienia będą coroczne, dzięki temu będziemy mieli jakąś bazową odporność populacyjną w tych grupach narażonych".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24