Trzecia fala zachorowań na COVID-19 może nałożyć się na szczyt zachorowań grypowych, który na ogół ma miejsce w okolicach lutego czy nawet przełomu lutego i marca - powiedział szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. Na konferencji mówił o aktualnej sytuacji epidemiologicznej, przygotowaniu szpitali tymczasowych oraz nowym systemie raportowania przypadków zakażeń.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 15 362 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem, przy ponad 48 tysiącach przeprowadzonych testów. Na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski mówił o "przejściu na inny system sprawozdawczości". - Do tej pory bazowaliśmy na rejestrach sanepidu, które były raportowane w sposób centralny. Ten system charakteryzował się opóźnieniami - powiedział.
- Wcześniejszy system sprawozdawczości miał wpisaną jako cechę charakterystyczną pewnego rodzaju opóźnienie, co oznacza, że nie pokazywał bieżącego stanu, tylko stan sprzed doby czy więcej. Nowy system, który wprowadziliśmy od wczoraj, ma zupełnie inną jakość - przekonywał.
Niedzielski wyjaśnił, że nowy system "polega na zapisach informatycznych, które na poziomie laboratorium wprowadzane są jako wyniki badania". - Tym samym likwidujemy opóźnienie między wprowadzeniem wyniku do laboratorium do momentu aż ten wynik pojawiał się w sanepidzie i był raportowany w starym systemie - tłumaczył.
- To opóźnienie, które teraz zlikwidowaliśmy i system, który ma o wiele bardziej bieżący charakter, powoduje pewne przesunięcie momentu, w którym pokazujemy, gdzie jesteśmy w pandemii - mówił.
"Jesteśmy bardzo daleko od strefy komfortu"
Niedzielski odniósł się do obostrzeń, które rząd wprowadził dwa tygodnie temu. - Mówiliśmy wtedy o włączeniu hamulca awaryjnego. Okazuje się, i bardzo się cieszę z tego jako minister zdrowia, że hamulec awaryjny zadziałał. Liczba dziennych zachorowań jest mniejsza, ale my nie tylko na tej liczbie koncentrujemy naszą uwagę - powiedział.
- Obserwujemy, że w skali ogólnopolskiej pojawiają się dni, w których liczba hospitalizacji związanej z covidem maleje. Maleje w nieznaczny sposób, bo największy zanotowany poziom spadku to troszeczkę ponad 200 łóżek - podał. - To puenta z tych wyników: mimo tendencji zmniejszenia, jesteśmy bardzo daleko od strefy komfortu - podkreślił.
Minister zwrócił uwagę na bardzo wysoką liczbę dziennych zgonów. W środę odnotowano ich 674, najwięcej od początku epidemii. - Z mojego punktu widzenia, jako ministra zdrowia, jest to sytuacja i zagadnienie najtrudniejsze - powiedział. - Bardzo intensywnie pracujemy nad tym, żeby na każdym etapie procesu leczniczego, z którym mamy do czynienia, zapewnić takie rozwiązania, które będą powodowały, że ta liczba zgonów będzie mniejsza - przekonywał.
Niedzielski wspomniał, że resortowi zależy, aby zespoły ratownictwa medycznego działały sprawniej. Dodał, że do takich zespołów przekazane zostaną testy antygenowe. - Te testy mają kluczową rolę do odegrania, ponieważ oznaczenie pacjenta, czy jest dodatni czy ujemny w trakcie przewozu czy na miejscu przy interwencji powoduje lepsze udrożnienie ścieżki prowadzenia pacjenta - tłumaczył. - Bo pacjent, który będzie miał dodatni wynik, będzie jechał od razu do szpitala covidowego i tam będzie już prowadzony, nie obciążając zwykłego SOR-u - dodał.
Niedzielski o trzeciej fali zachorowań
Na konferencji minister mówił także o szpitalach tymczasowych. - Są naszą ostatnią, czwartą linią obrony, którą będziemy wykorzystywali w razie ryzyka pojawienia się trzeciej fali zachorowań - zwrócił uwagę. - Trzeba to sobie otwarcie powiedzieć: takie ryzyko nad nami wisi. Trzecia fala zachorowań, o której mówimy w różnych prognozach, może nałożyć się na szczyt zachorowań grypowych, który na ogół, corocznie, ma miejsce w okolicach lutego czy nawet przełomu lutego i marca - wskazał.
- Szpitale tymczasowe są naszym zabezpieczeniem na sytuację, gdyby ta trzecia fala się pojawiła - wyjaśnił. Dodał, że do marca "nie będzie można wycofać się z budowy czy funkcjonowania szpitali tymczasowych".
Niedzielski zwrócił uwagę, że trzecia fala zachorowań "nie jest nieunikniona". - Ona zależy od naszego zachowania, od tego, jak w najbliższym czasie, obejmującym ten rok i początek przyszłego roku, będziemy się zachowywali. Bo nawet realizując optymistyczne scenariusze, dotyczące szczepienia naszej populacji, nie jest możliwe, żeby już w lutym, kiedy fala potencjalnie stanowi zagrożenie, szczepienia nas uodporniły - powiedział.
"Z dostępnością szczepionki nie będzie żadnego problemu"
Minister zdrowia był również pytany o szczepienia przeciw koronawirusowi. Odpowiedział, że pracuje obecnie zespół skupiający dużą część administracji, która będzie zaangażowana w dystrybucję szczepień.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że KE w środę zatwierdzi kontrakt z amerykańską firmą Moderna na dostawę 160 milionów dawek szczepionki przeciw COVID-19. Będzie to szósty kontrakt podpisany przez Komisję z firmami farmaceutycznymi.
- Wczoraj weszliśmy, zgodnie z mechanizmem europejskim, w umowę z czwartym producentem. (...) Można powiedzieć, że z dostępnością do tej szczepionki nie będzie żadnego problemu - mówił szef resortu zdrowia.
- Oznacza to duży wysiłek finansowy państwa, ale tutaj stanowisko pana premiera i moje jest takie, że jako państwo nie możemy oszczędzać i wszelkie zasoby będą w to zaangażowane - dodał.
W sprawie zakupu szczepionek przeciw koronawirusowi UE rozmawia z kilkoma innymi producentami: Pfizer/BioNTech, CureVac, Sanofi-GSK, Johnson & Johnson oraz AstraZenecą. Z tymi firmami KE zawarła wstępne rozmowy na dostawy. Szczepionki mają zostać rozdzielone między wszystkie kraje członkowskie według kryterium liczby ludności.
Von der Leyen przekazała w zeszłym tygodniu, że Europejska Agencja Leków może zatwierdzić szczepionki przetestowane przez koncerny Pfizer, BioNTech i Modernę w "drugiej połowie grudnia". Przedstawiciele EMA zastrzegają, że obecnie trudno dokładnie przewidzieć terminy wydania pozwolenia na szczepienia, ponieważ nie ma jeszcze wszystkich danych, a ich ocena jest w toku.
Co ze świętami?
Na konferencji prasowej minister zdrowia poproszony był o doprecyzowanie informacji w sprawie ograniczeń podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia. Padły także pytania o Sylwestra.
Niedzielski przypomniał, że w minionym tygodniu został opublikowany "pakiet regulacyjny", który pokazuje, co będzie się działo w ciągu czterech tygodni od 28 listopada do 27 grudnia, a także projekty rozporządzeń, które będą miały zastosowanie w zależności od tego, jaka będzie dzienna liczba zachorowań.
- Jeżeli chodzi o święta, to przyjęliśmy takie rozwiązanie, że oprócz rodziny może pojawić się dodatkowe pięć osób, ale namawiamy do kameralnego, w gronie najbliższej rodziny spędzonego okresu świątecznego tak, żeby to były naprawdę już ostatnie święta, które musimy spędzać w ten sposób - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Krystain Maj/KPRM