Muzyk i lekarz Jakub (Kuba) Sienkiewicz przechodził wiosną zakażenie koronawirusem. W "Faktach po Faktach" neurolog i muzyk, lider Elektrycznych Gitar mówił o kulisach swej walki z COVID-19. - Nie mogłem w ogóle funkcjonować bez tlenu. Odłączenie od maski tlenowej powodowało, że mdlałem. Na kontrolne badanie jechałem wózkiem, z butlą tlenową na kolanach - wspominał. Ocenił przy tym, że to, co przechodził, "to jeszcze było nic".
Neurolog, doktor nauk medycznych Jakub Sienkiewicz - także muzyk i lider zespołu Elektryczne Gitary, znany jako Kuba Sienkiewicz - opowiadał w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, jak wiosną przechodził COVID-19.
"FAKTY PO FAKTACH" - OGLĄDAJ TAKŻE W INTERNECIE W TVN24 GO >>>
- Leżałem w szpitalu, fatalnie się czułem. Przez kilka pierwszych dni miałem niewydolność oddechową, nie mogłem w ogóle funkcjonować bez tlenu. Odłączenie od maski tlenowej powodowało, że mdlałem. Na kontrolne badanie, na tomografię jechałem wózkiem, z butlą tlenową na kolanach - wspominał. Jak mówił, COVID-19 "to nie jest zwykła grypa". - To jest fatalna choroba, nikomu nie życzę - powiedział muzyk i lekarz.
Jakub Sienkiewicz: duszności towarzyszy ogromny lęk o życie, lęk przed śmiercią
Sienkiewicz mówił, że podczas choroby wywołanej zakażeniem koronawirusem "duszności towarzyszy ogromny lęk o życie, lęk przed śmiercią". - To jest objaw jeden z najgorszych w medycynie i miałem okazję na własnej skórze przekonać się, co to oznacza praktycznie - dodał neurolog.
- To, co ja przechodziłem, to jeszcze było nic. Bo w końcu nie byłem na żadnym wspomaganym oddechu. Byłem na wysokoprzepływowej tlenoterapii, która jest jedną z głównych metod leczenia zapalenia płuc COVID-19 - wyjaśniał. Lider Elektrycznych Gitar podkreślił, że zakażenie przechodził "średnio ciężko".
Sienkiewicz o zakażeniu COVID-19: Trzymałem się dwa tygodnie, w końcu przyjechało po mnie pogotowie. Tak to się skończyło
Opowiadając o swojej walce z koronawirusem przyznał, że początkowo "myślał, że przetrzyma". - Przez dwa tygodnie gorączkowałem w domu i spadała mi saturacja. Zachorowałem pomiędzy pierwszą a drugą dawką (szczepionki przeciw COVID-19 - red.) i myślałem początkowo, że to jest odczyn poszczepienny. Trzymałem się dzielnie dwa tygodnie, w końcu przyjechało po mnie pogotowie. Tak to się skończyło - relacjonował Jakub Sienkiewicz.
Gość "Faktów po Faktach" mówił o roli szczepień przeciwko koronawirusowi w walce z pandemią. - Statystyka pokazuje bezlitośnie, że większość osób obecnie hospitalizowanych i chorujących to są osoby niezaszczepione - wskazywał. Przyznał jednak, że "wiemy również, że osoby w pełni zaszczepione mogą przenosić wirusa, transmitować wirusa mając bezobjawową formę infekcji". Podkreślił, że "to nie jest argument, żeby się nie szczepić"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24