Uznaliśmy, że restrykcje, które wprowadziliśmy w pierwszym etapie, trzeba rozciągnąć co najmniej do 17 stycznia. Tak, aby nie dopuścić do tego, żeby trzecia fala zwielokrotniła liczbę chorych - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń z Prawa i Sprawiedliwości. Posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek, wiceprzewodnicząca partii Polska 2050, oceniła, że rządowa strategia walki z epidemią COVID-19 to "strategia przyglądania się faktom dokonanym".
Decyzją rządu od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 roku (do końca przerwy szkolnej) zostaną wprowadzone dodatkowe obostrzenia. Będzie to między innymi zamknięcie hoteli, stoków narciarskich, ograniczenie w działaniu galerii handlowych. W sylwestrową noc ma obowiązywać zakaz przemieszczania się od godziny 19 (31 grudnia) do godziny 6 rano (1 stycznia).
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk powiedział w poniedziałek w RMF FM, że "według jego wiedzy dzisiaj stosowne rozporządzenie zostanie opublikowane w tej sprawie".
"Wirus jest nie do końca przewidywalny"
O zapowiedzianych obostrzeniach dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek, wiceprzewodnicząca partii Polska 2050 oraz Artur Soboń z Prawa i Sprawiedliwości, wiceminister aktywów państwowych.
Jak przekonywał Soboń, "wirus jest nie do końca przewidywalny". - To, w jaki sposób ta epidemia działa poszczególnymi falami, jest czymś, na co zwracamy uwagę, co obserwujemy i wyciągamy wnioski - mówił.
Zauważył, że w listopadzie rząd poprosił obywateli "o czas odpowiedzialności i solidarności". - Ale jednocześnie powiedzieliśmy, że będziemy obserwować i polegać na opinii ekspertów - zastrzegł wiceminister. - Uznaliśmy, że te restrykcje, które wprowadziliśmy w pierwszym etapie, trzeba rozciągnąć co najmniej do 17 stycznia. Tak, aby nie dopuścić do tego, żeby trzecia fala zwielokrotniła liczbę chorych - wyjaśniał.
Zauważył, że "dzisiaj startujemy z innego pułapu, z pułapu kilku tysięcy chorych". - Gdybyśmy mieli wzrost zachorowań, mógłby on sprawić, że nawet ta ostatnia linia naszej obrony, czyli szpitale tymczasowe byłyby wypełnione. A tego chcemy uniknąć - dodał.
Soboń wyjaśniał również, dlaczego nowe obostrzenia mają zacząć obowiązywać dopiero za kilka dni, 28 grudnia. - Chcieliśmy dać te kilka dni, aby nie zaskakiwać mieszkańców - powiedział.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 4633 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Przekazało także dane o śmierci 77 osób, u których stwierdzono infekcję SARS-CoV-2.
Łącznie od początku epidemii w Polsce potwierdzono zakażenie u 1 207 333 osób, spośród których 25 474 zmarły.
Gill-Piątek: zarówno druga, jak i trzecia fala epidemii były absolutnie do przewidzenia
Hanna Gill-Piątek pytana, na ile rozumie rządową strategię walki z epidemią, oceniła, że "tej strategii w ogóle nie ma".
- To jest strategia przyglądania się faktom dokonanym tak naprawdę. Rząd przebimbał całe lato, nie przygotował się do drugiej fali koronawirusa, chociaż wiadomo było, że ona nadejdzie - powiedziała.
Jej zdaniem "wirus jest przewidywalny o tyle, że na przykład epidemiolodzy dzisiaj wyraźnie odpowiedzieli na tę bardziej zaraźliwą odmianę koronawirusa mówiąc: tak, to dało się przewidzieć". - Wirusy w ten sposób się zachowują, że dostosowują się do ludzi. Ten wirus jest odzwierzęcy, więc on po przejściu na ludzi w tej chwili zmutował w ten sposób, że pojawiła się odmiana, którą się łatwiej zarażamy - mówiła posłanka.
Według niej "zarówno druga, jak i trzecia fala koronawirusa były absolutnie do przewidzenia".
CZYTAJ WIĘCEJ: Koronawirus zmutował. Co wiemy o nowym szczepie >>>
O wykryciu w Wielkiej Brytanii nowej mutacji koronawirusa SARS-CoV-2, której nadano oznaczenie VUI-202012/01, poinformował 14 grudnia tamtejszy minister zdrowia Matt Hancock. Jej cechą jest łatwiejsze rozprzestrzenianie się. Szefowa Europejskiej Agencji Leków Emer Cooke przekazała w poniedziałek, że obecnie nie ma dowodów na to, że szczepionka Pfizera i BioNTechu - dopuszczona w poniedziałek do dystrybucji na unijnym rynku - nie będzie działać w przypadku nowej mutacji koronawirusa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24