Musimy przygotować się, że w Polsce czwarta fala pandemii COVID-19 będzie za trzy, cztery, pięć tygodni - powiedział w TVN24 profesor Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. Podkreślił, że im więcej osób się dzisiaj zaszczepi, tym szybciej ta fala zostanie przecięta. - Natomiast przed czołem tej fali ze szczepieniami nie zdążymy - ocenił.
Profesor Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego mówił w sobotę w TVN24, że "w innych krajach, mimo wysokiej zachorowalności, czwarta fala charakteryzuje się relatywnie łagodniejszym przebiegiem". – Mniej osób odsetkowo trafia do szpitala, powiedzmy 5-7 procent, a nie tak jak było 15 do 20 procent – zauważył. Dodał, że widoczna jest też mniejsza umieralność.
Zaznaczył jednak, że "w Europie jesteśmy jedną z najniższej zaszczepionych populacji". - W związku z tym nie możemy powiedzieć, że ten wirus obejdzie się równie łagodnie z naszą populacją jak z brytyjską, gdzie mimo że mamy zachorowalność na poziomie ponad trzydziestu tysięcy (przypadków - red.) dziennie, to ona przechodzi w bardzo niewielką liczbą hospitalizacji – mówił Fal.
- Wszyscy widzimy, że Polska, Czechy, Słowacja, Węgry w tej chwili stanowią coś w rodzaju zielonej, nieskażonej wirusem SARS-CoV-2 wyspy na mapie Europy, natomiast wszyscy również wiemy, że taki stan rzeczy nie będzie trwał w nieskończoność i te zachorowania pojawią się w większej ilości – powiedział.
Zauważył, że wielu specjalistów tworzących modele matematyczne a także minister zdrowia Adam Niedzielski wskazują, że "niestety musimy się za trzy, cztery, pięć tygodni przygotować, że u nas ta fala i wzrost zachorowań będzie".
Fal został zapytany, na ile wzrost zachorowań może być powiązany z powrotem dzieci do nauki w szkołach. - Od kilkudziesięciu lat wiadomo, że okres powrotu dzieci do szkół powodował wzrost infekcji układu oddechowego, były zazwyczaj drobne przeziębienia. (...) Nie sądzę, żeby akurat SARS-CoV-2 tak się nie przeniósł, stąd oczekiwania i stąd myślę te komunikaty, że spodziewamy się wzrostu zakażeń i wybuchu czwartej fali właśnie około dwóch, trzech tygodni po rozpoczęciu roku szkolnego - powiedział. - Myślę, że te daty nie są zbieżne przez przypadek - dodał.
Fal o szczepieniach przed czwartą falą pandemii COVID-19
Fal powiedział, że jeżeli chcielibyśmy wpłynąć na falę, która jest prognozowana na drugą połowę i koniec września, to "już nie mamy czasu, bo żeby się skutecznie zaszczepić potrzebujemy pierwszej dawki, przerwy pomiędzy dawkami i dwutygodniowego okresu po drugiej dawce". - Wtedy uznajemy, że osoba szczepiona jest w pełni immunizowana - dodał.
- Drogą szczepienia tych, którzy się jeszcze nie szczepili, do początku tej fali się nie przygotujemy. Co nie znaczy, że nie należy się szczepić. Wręcz przeciwnie, im więcej osób się dzisiaj zaszczepi, tym szybciej ta fala zostanie przecięta. Natomiast przed czołem tej fali ze szczepieniami nie zdążymy - zaznaczył.
Źródło: TVN24