Zamiast uczyć dziewczynki matematyki, obnażał się przed nimi, całował, pokazywał filmy pornograficzne, a z jedną uprawiał nawet seks. W ręce płockiej policji wpadł 45-letni korepetytor, który podejrzewany jest o wykorzystywanie seksualne nieletnich. Śledczy podejrzewają, że jego ofiarami mogły paść również inne dziewczęta.
Sprawa wyszła na jaw przez przypadek. Przez osiem lat dziewczynki wstydziły się opowiedzieć komukolwiek, czego oprócz matematyki uczy je w swoim domu znajomy rodziców. Dopiero rok temu, w listopadzie jedna z nich powiedziała coś, co zaniepokoiło rodziców. Ci skontaktowali się ze znajomymi, których dziecko również douczał 45-latek. Opowieści obu dziewczynek były podobne.
Rodzice obu dziewczynek skierowali je na terapię. Dopiero po roku leczenia pokrzywdzone nastolatki zdecydowały się opowiedzieć o wszystkim policji - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku, Iwona Śmigielska-Kowalska. Zawiadomienie o przestępstwie zgłoszono w grudniu zeszłego roku.
Seks zamiast matematyki
Jedną z dziewcząt (obecnie 17-latkę, wówczas 8-latkę), korepetytor molestował regularnie od 2000 do 2001 roku. Druga z nich chodziła na korepetycje od 2000 do 2004 roku. Znajomy rodziców miał uczyć dziewczynki matematyki, lecz obnażał się przed nimi, prezentował, na czym polega seks, dotykał i całował po całym ciele, pokazywał filmy pornograficzne, z jedną z dziewcząt nawet współżył.
Ofiar może być więcej
Policjanci podejrzewają, że korepetytor mógł mieć więcej uczennic. Wszystkie ewentualne ofiary, a zwłaszcza ich opiekunowie, proszeni są o zgłaszanie się do płockiej komendy. Śledczy zatrzymali korepetytora, usłyszał już zarzuty i został tymczasowo aresztowany, na razie na dwa miesiące. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24