Dwudziestu założycieli Komitetu Obrony Robotników otrzymało od Amerykanów zaproszenia na wręczenie tej organizacji nagrody im. Jana Karskiego. O odebranie nagrody w imieniu KOR poproszono Bogdana Borusewicza. To prawdopodobnie powód, dla którego z udziału w ceremonii zrezygnowali Antoni Macierewicz i Piotr Naimski, którzy byli założycielami KOR. - Ambasador Stanów Zjednoczonych nie zna historii - tak Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS tłumaczy przyczyny bojkotu.
Ambasador Stanów Zjednoczonych przed wręczeniem Nagrody Wolności Komitetowi Obrony Robotników mówił, że to właśnie KOR "utorował drogę do wolnej Polski i do wolnej Europy" i uhonorowanie jest wyrazem uznania dla wartości, jakimi kierowali się działacze antykomunistycznej opozycji. - Tak jak Jan Karski, członkowie KOR, tacy jak sławni dziś: Antoni Macierewicz, Piotr Naimski i Adam Michnik, w tamtych latach podejmowali osobiste ryzyko działając w podziemiu w opozycji do władz państwowych. Tak samo jak Jan Karski, zwrócili uwagę świata na ofiary represji i, tak jak Jan Karski, kierowali się ogromną troską o rodaków, umiłowaniem ojczyzny i oddaniem wolności - powiedział Stephen Mull, ambasador USA.
Nagrodę im. Jana Karskiego w imieniu całego Komitetu Obrony Robotników odbierał Bogdan Borusewicz, dziś marszałek Senatu z PO.
Odbierając nagrodę powiedział, że jest to wyróżnienie nie tylko dla kilkunastu członków zakładających KOR, ale dla tysięcy ludzi, którzy współpracowali z Komitetem i nieśli pomoc potrzebującym. - Przyjmuję tę nagrodę nie tylko w imieniu osób, które tu siedzą, ale także w imieniu tych, którzy z nami działali i którzy dawali nam wsparcie, byli tak samo aktywni jak my - powiedział Borusewicz.
"Tu nie chodzi o pojedynczych ludzi, tu chodzi o całą organizację"
Zaproszenia trafiły także do Antoniego Macierewicza i Piotra Naimskiego, jednych z głównych inicjatorów powstania KOR, dziś polityków PiS, którzy jednak w ceremonii postanowili nie wziąć udziału. Organizatorzy nie dostali oficjalnego wyjaśnienia powodów.
- Nie wiem, nie powiedzieli, nie chciałbym mówić o innych osobach, jestem tylko bardzo szczęśliwy że możemy uhonorować KOR - twierdził Mull przed uroczystością. - Tu nie chodzi o pojedynczych ludzi, tu chodzi o całą organizację. KOR nigdy nie miał lidera, działali wspólnie - wyjaśniał.
Sprawę jasno jednak stawia sam zainteresowany w rozmowie z wpolityce.pl. - Bogdan Borusewicz nie był założycielem Komitetu a jest wiceprzewodniczącym PO. Decyzja, by to on odbierał nagrodę przyjmowana jest więc jako decyzja polityczna, a nie merytoryczna - uzasadnił swoją nieobecność na uroczystościach Antoni Macierewicz.
- Ambasador Stanów Zjednoczonych zdecydował, że nagroda będzie wręczona marszałkowi Borusewiczowi. Albo nie znał historii KOR-u, albo jakąś politykę uprawia, zmieniając historię. Pisze historię Polski na nowo - tłumaczył też powody bojkotu Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.
- Jest to człowiek, który ma wiele zasług dla Polski - mówił z kolei o ambasadorze Mullu Andrzej Celiński, były członek KOR. - Wybitny dyplomata. I pewnie do głowy mu nie przyszło, że swoją decyzją wywołuje diabły - dodał.
Nagroda im. Jana Karskiego, świadka Holocaustu i Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, przyznawana jest co roku przez Żydowski Instytut Naukowy w Nowym Jorku osobom zaangażowanym w sprawy polskich Żydów i polską kulturę. Laureatami nagrody w poprzednich latach byli: b. prezydent Lech Wałęsa, b. premier Tadeusz Mazowiecki, Marek Edelman, Agnieszka Holland i profesor Barbara Skarga.
Ambasador uzasadnia
- Zdecydowaliśmy jako ambasada prezentować (wręczać - red.) nagrodę im Jana Karskiego, który - zbieg okoliczności - był profesorem moim jak ja byłem studentem. Mamy w ambasadzie nagrodę w jego imieniu i prezentujemy Polakom, którzy robili najwięcej, by promować wartości demokracji i niepodległości i respekt dla praw człowieka - wyjaśniał Mull powody przyznania nagrody właśnie organizacji KOR. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że będziemy mieli u nas ponad 10 członków tej słynnej organizacji - dodał.
Pomoc represjonowanym robotnikom
Komitet Obrony Robotników powstał z inicjatywy Antoniego Macierewicza i Piotra Naimskiego, przy wsparciu Jana Józefa Lipskiego i Jacka Kuronia. Bogdan Borusewicz był członkiem KOR, który dołączył do grona sygnatariuszy "Apelu do społeczeństwa i władz PRL", nawołującego do "solidarności i wzajemnej pomocy" po represjach w Radomiu i Ursusie w 1976 roku. Głównym celem Komitetu było niesienie pomocy prawnej i finansowej represjonowanym przez peerelowskie władze robotnikom i ich rodzinom. "Apel do społeczeństwa i władz PRL" wzywający do: przyjęcia do pracy wszystkich zwolnionych, ogłoszenia amnestii dla skazanych i więzionych za udział w strajkach, ujawnienia rozmiarów zastosowanych represji i ukarania osób winnych łamania prawa podpisało 14 osób: Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ksiądz Jan Zieja i Wojciech Ziembiński. Nieco później dołączyli do KOR - Halina Mikołajska, Mirosław Chojecki, Emil Morgiewicz, Wacław Zawadzki, Bogdan Borusewicz, Józef Śreniowski, Anka Kowalska, Stefan Kaczorowski, Wojciech Onyszkiewicz i Adam Michnik. Komitet formalnie działał do lata 1981 r., do I Zjazdu NSZZ "Solidarność". Już wcześniej, jesienią 1980 r., KOR zawiesił działalność. W tym czasie jego współpracownicy czynnie zaangażowali się we wspieranie i doradzanie "Solidarności". Czynili tak m.in. Jacek Kuroń, Adam Michnik, Jan Lityński i Henryk Wujec. Andrzej Celiński był nawet w 1980 i 1981 r. szefem gabinetu Lecha Wałęsy i sekretarzem Krajowej Komisji Porozumiewawczej NZSS "S". Ludzie KOR angażowali się także później w różne inicjatywy zmierzające do demokratyzacji życia w Polsce. Większość głównych postaci ruchu uczestniczyła w rozmowach Okrągłego Stołu, a potem startowała w wyborach do parlamentu 4 czerwca 1989 r.
Autor: bieru//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Radek Pietruszka