Rozumiem, że teraz jest kampania wyborcza, ale spot nie powinien być skierowany przeciwko rządowi, tylko tym, którzy produkują i rozprowadzają dopalacze - powiedziała na konferencji prasowej premier Ewa Kopacz. Zareagowała w ten sposób na nowy spot wyborczy PiS, w którym krytykuje rząd za nieskuteczną walkę z dopalaczami.
W spocie, który we wtorek zaprezentował sztab Prawa i Sprawiedliwości, przytoczono wypowiedzi Donalda Tuska i Ewy Kopacz z 2010 r., którzy zapowiadali stanowcze działania w tej sprawie.
PiS przedstawia też dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego, z których wynika, że w 2010 roku odnotowano ponad 500 przypadków zatruć dopalaczami, a cztery lata później już ponad 2,5 tysiąca.
Po południu premier Ewa Kopacz powiedziała na konferencji prasowej, że rozumie, iż "teraz jest kampania wyborcza, ale spot nie powinien być skierowany przeciwko rządowi".
- Jeśli opozycja tak naprawdę ma na sercu i szczerze martwi się o tych, którzy trafiają na oddziały intensywnej opieki, to ten spot powinien być wymierzony przeciwko tym, którzy produkują i rozprowadzają dopalacze, a nie przeciwko rządowi - stwierdziła Kopacz.
Dodała, że dla niej "obrzydliwe jest granie życiem i zdrowiem ludzi, którzy w tej chwili są w szpitalach".
- Nie można mieszać zdrowia i życia ludzkiego z polityką. To się zwykle źle kończy. Ja to mówię odpowiedzialnie jako lekarz - podkreśliła.
Powiedziała, że "jeśli ktoś ma pomysł na skuteczna walkę z dopalaczami, to niezależnie od tego z jakiej opcji politycznej pochodzi, powinien przyjść i pomysł przedstawić".
"Będziemy surowo karać"
Jak powiedziała premier, dopalacze to nie tylko problem Polski. Dodała, że Polska chce współpracować w tej kwestii z naszymi sąsiadami.
Powtórzyła słowa wiceszefa MSW Grzegorz Karpińskiego, który na specjalnej konferencji prasowej poświęconej zwalczaniu dopalaczy, przekazał, że m.in. w MSW, MF, GIS, UOKiK powołani zostaną pełnomocnicy, których zadaniem będzie bieżąca koordynacja wszystkich służb i inspekcji w zakresie zwalczania zjawiska dopalaczy.
Kopacz mówiła, że trudność w walce z dopalaczami polega na tym, że nawet jeśli zdobyta substancja, którą policja zarekwiruje jest identyfikowana w laboratoriach, to domieszana w ciągu kilku godzin chociaż jedna substancja stanowi już zupełnie inną. - Mutanty tych substancji muszą być ponownie badane - dodała. Dodała, że szeroką falą idzie również dystrybucja przez internet.
Jak powiedziała, działania muszą być wielowymiarowe i skoordynowane. - Mamy nowe prawo, które obowiązuje od 1 lipca i według niego będziemy surowo karać wszystkich tych, którzy będą dostarczać i produkować dopalacze - podkreśliła Kopacz.
W wtorek rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Katowicach podało, że od czwartku w całym regionie odnotowano już 247 przypadków zatruć dopalaczami, najwięcej w Katowicach – 194. W Częstochowie było ich 29, w Sosnowcu – 21, a w Bielsku-Białej – 3. Dwie osoby przebywające w szpitalach nadal są w stanie krytycznym.
Zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Mirosław Schossler przekazał we wtorek, że w ostatnich dniach w postępowaniu prowadzonym na Śląsku zatrzymano w sumie 13 osób. Wśród nich 20-latka, który - zdaniem policji - jest głównym organizatorem nielegalnej dystrybucji środka o nazwie "Mocarz".
Autor: js//gak / Źródło: tvn24