Podczas konwencji Platformy Obywatelskiej w Płońsku szef klubu KO Borys Budka zapewniał, że "rozliczymy wszystkie afery rządzących". Posłanka Izabela Leszczyna stwierdziła, że nie można podnosić podatków tym wszystkim, którzy produkują towary i dostarczają usługi. Prezydent Warszawy i wiceszef PO Rafał Trzaskowski mówił o znaczeniu obecności Polski w Unii Europejskiej. Europoseł Radosław Sikorski oświadczył, że "każdy, kto w obecnych warunkach próbuje wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, jest zdrajcą".
Konwencję Platformy Obywatelskiej po raz pierwszy zorganizowano w mieście wielkości Płońska. Jak przekonują politycy PO, to osobista decyzja przewodniczącego Donalda Tuska, którego zamiarem było, by po raz pierwszy politycy Platformy spotkali się na konwencji poza wielką aglomeracją.
Podczas obrad głos zabrali: lider PO Donald Tusk, który wygłosił przemówienie programowe, szef klubu KO Borys Budka, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, Izabela Leszczyna, Tomasz Biniek, Radosław Sikorski i Marzena Okła-Drewnowicz.
Borys Budka: rozliczymy wszystkie afery rządzących
Szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka zwrócił się podczas konwencji do rządzących. - Wprowadzimy prawo, które wyruguje wszystkie przypadki nepotyzmu, korupcji i kolesiostwa. (...) Nie śpijcie spokojnie, rozliczymy każdą waszą aferę, do każdej najmniejszej - mówił.
- Gdy dziś mówimy "PiS", mamy przed oczami afery - mówił były szef PO. Jego zdaniem, ludzie władzy chcą dziś wyłącznie "bezkarnie się nakraść", dlatego nie chcą nad sobą żadnej kontroli, "ani tutaj, ani w instytucjach międzynarodowych". Dlatego - mówił Budka - "dewastują sądownictwo", wypowiadają wojnę UE", "chcą wam ukraść wolne media".
Według niego, uchwała władz PiS mająca przeciwdziałać nepotyzmowi to "wielka klęska" szefa tej partii Jarosława Kaczyńskiego. Budka stwierdził, że zamiast szykować kraj np. na IV falę pandemii COVID-19 PiS zajmował się nepotyzmem we własnych szeregach, a efektem przyjętej uchwały jest to, że pracę straciło kilkanaście osób. - Te 15 osób to wymiar moralnej klęski Jarosława Kaczyńskiego - oświadczył Budka.
Jego zdaniem, Kaczyński zbudował partię nad którą nikt nie panuje, która "jak ośmiornica oplata spółki i spółeczki", aby "jak najwięcej dla siebie zagarnąć". - Gdyby wyrzucić z partii osoby naruszające zasady etyki na styku biznesu i polityki nikt by się nie ostał - stwierdził Budka.
Leszczyna: w dobrym państwie jest zgoda, że dobrobyt pochodzi z pracy i z inwestycji
Posłanka PO Izabela Leszczyna mówiła, że "w dobrym państwie jest zgoda co do jednego, że prawdziwy dobrobyt pochodzi z pracy i z inwestycji". Stwierdziła, że nasze portfele są dzisiaj jak "worek Grzesia" (nawiązując do wiersza Juliana Tuwima o Grzesiu, który szedł przez wieś z dziurawym workiem). - Z jednej strony 500 plus, 13. emerytura, ale z drogiej nowe daniny, kolejne podatki i drożyzna, która zjada wszystkie transfery socjalne i zjada wynagrodzenia i emerytury - wskazywała.
Według niej "w dobrym i mądrym państwie" nie można dzisiaj podnosić podatków tym wszystkim, którzy produkują towary i dostarczają usługi, bo wtedy ceny idą w górę. - Już dzisiaj jesteśmy liderem drożyzny w Unii Europejskiej - stwierdziła.
Dodała, że mądre i dobre państwo to takie, w którym pracujący i tworzący miejsca pracy czują wsparcie państwa, "bo państwo jest tylko dzięki takim ludziom". Zwróciła uwagę, że dzięki podatkom tych, którzy pracują, państwo może wspierać tych, którzy nie zawsze sami są sobie w stanie poradzić, ale nie ma powodu wspierania "tych, którzy nie pracują, bo im się nie chce".
Trzaskowski: musimy razem iść do przodu i wygrać wybory
Prezydent Warszawy i wiceszef partii Rafał Trzaskowski podkreślił, że rozmowy z obywatelami są istotne. - Wracam z Budapesztu, gdzie takie proste słowa, że Węgry to nie Orban, a Polska to nie Kaczyński, wywołały najwięcej entuzjazmu. Rozmawiałem ze swoimi węgierskimi przyjaciółmi o tym, jak dużo Kaczyński się od Orbana nauczył. Nie wiem, czy pamiętacie, panowie się kiedyś spotkali w Niedzicy. Wydaje się, że wtedy chyba Orban przekazał swój notatnik Kaczyńskiemu, co należy robić po kolei – mówił Trzaskowski.
W notatniku tym na końcu były - kontynuował - dwie rady; pierwsza z nich to "powolutku, krok po kroku wyprowadzić z UE, bo przecież nikt nie będzie nam dyktował warunków, mówił jak mamy postępować". - Nota bene samiśmy się na to nabierali, i to trzeba jasno powiedzieć. Myśleliśmy, że jeżeli Viktor Orban będzie w Europejskiej Partii Ludowej, to będziemy go w stanie przekonać, bo on w przeciwieństwie do Kaczyńskiego ma trochę tego zbójeckiego czaru – mówił Trzaskowski.
- I rozmawialiśmy, i rzeczywiście czasami Donaldowi Tuskowi, nawet mnie, w rozmowach udawało się go powstrzymać przed jakimś czystym szaleństwem i inwestowaliśmy w to czas, bo wydawało nam się, że można mu przemówić do rozumu, ale on miał plan. (…) I w notatniku, który Orban przekazał Kaczyńskiemu, wszystko jest napisane – kontynuował polityk.
- Nie dajcie się nabrać – wzywał zebranych. - Przypomnijcie sobie, jak to było w przypadku Wielkiej Brytanii. Oni też na początku mówili, że jest za dużo prerogatyw, że za dużo rzeczy Unia robi. (…) Mówili, że tylko trzeba się skupić na handlu, a cała reszta jest kompletnie niepotrzebna, od tego zaczęli – mówił prezydent stolicy.
Tymczasem, jak podkreślał, Unia Europejska jest ważna. "Unia wyznacza trendy, zajmuje się tym, co naprawdę istotne w XXI wieku". - Gdyby nie Unia Europejska, prawdopodobnie tak poważnie nie walczylibyśmy z katastrofą klimatyczną – mówił Trzaskowski.
Dodał, że "w sztambuchu, który prawdopodobnie Orban przekazał Kaczyńskiemu ostatni punkt to samorządy; to, by je niszczyć". - To my, samorządowcy staramy się jak możemy ratować to, co się w tej chwili w Polsce dzieje. W momencie, kiedy rządzący niszczą kulturę, my wspieramy kulturę niezależną. W momencie, kiedy rządzący ucinają pieniądze na in vitro, to my finansujemy in vitro. W momencie, kiedy rządzący niszczą polską szkołę, to my dopłacamy nauczycielom, organizujemy dodatkowe lekcje. To my staramy się rozmawiać, jak powinna wyglądać tolerancja w szkole, jakie są konsekwencje poruszania się w świecie wirtualnym – mówił.
- Jeżeli ta władza chce zabierać nam szpitale, to my robimy wszystko, by te szpitale doposażyć, by warunki pracy w nich były jak najlepsze - wyliczał.
Trzaskowski apelował do działaczy PO, by być razem, bo to daje siłę. - Dzisiaj nie najważniejsze jest co, kto, o kim powiedział, co napisał. (...) Najważniejsze, żebyśmy byli razem, żebyśmy wygrali wybory. Dlatego, że decydujemy o przyszłości Polski. Donald Tusk ma rację, musimy być odpowiedzialni, ale musimy też być odważni, musimy być szczerzy i musimy razem iść do przodu i wygrać wybory - stwierdził.
Sikorski: kto chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej jest zdrajcą
Europoseł Radosław Sikorski, były szef MON i MSZ, oświadczył, że "każdy, kto w obecnych warunkach próbuje wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, jest zdrajcą". Swoje przemówienie zaczął od słów: "W czwartek wróciłem z siedziby okupacyjnego parlamentu w Strasburgu". Dodał, że wchodząc na salę PE trzeba było podpisać oświadczenia w sprawie diet, ale, jak powiedział "nie trzeba było podpisać oświadczenia, że będzie się głosowało 'Für Deutschland'".
Przyznał, że koniunktura międzynarodowa dla Polski się pogarsza, 250 kilometrów od Polski ludzie są katowani tylko dlatego, że protestują przeciwko sfałszowanym wyborom. - Andżeliko Borys, Andrzeju Poczobucie, jesteście naszymi bohaterami - powiedział, wywołując burzę oklasków.
Przyznał, że sposób wycofania się z Afganistanu przez USA był błędem i na Afganistan obecnie "opada mrok barbarzyństwa". Jednak było to związane z tym, że USA przekierowują swoją uwagę na konkurencję z Chinami.
W tej sytuacji Polska ma "rządzących, którzy są gotowi zaryzykować, aby Polska w tym świecie była sama". Przyznał, że wie o nowej doktrynie Kaczyńskiego, o której prezes PiS mówił na komitecie politycznym PiS. - Nawet tam mam swoją agenturę - przekazał Sikorski.
Tą doktryną, dodał, ma być "izolacjonizm". - Tylko że w wykonaniu Polski to nie będzie izolacjonizm, tylko izolacja, podobna do izolacji trędowatego w średniowieczu wyrzuconego za mury miasta - przekonywał.
Mówił, że Jarosław Kaczyński zachowuje się jak kierowca, który słyszy w radiu, że jakiś wariat jedzie pod prąd autostradą A1 i komentuje: "nie jeden wariat, ale setki i jeszcze na mnie trąbią". - Panie Kaczyński, trzeba zawrócić, ale jak pan nie chce lub nie potrafi, my to zrobimy za pana po wyborach - powiedział Sikorski.
Źródło: PAP