Mimo protestów i obiecywanych poprawek nowelizacja ustawy o prawie łowieckim okazała się daleka od kompromisu. - Strona społeczna została potraktowana totalnie niepoważnie przez ministra środowiska - mówią aktywiści, których wszystkie zgłoszone poprawki zostały odrzucone. Materiał magazynu "Polska i świat" TVN24.
Na sejmowej podkomisji było burzliwie - miała być dyskusja, zgłaszanie i rozpatrywanie poprawek, ale nie było. Było, jak to określiła przewodnicząca, "czyszczenie" projektu. Został przyjęty i skierowany do dalszych prac z jedną poprawką dotyczącą kłusownictwa. Wszystkie zmiany proponowane przez opozycje i organizacje pozarządowe przepadły.
Prawo Kaduka i betonowy walec
- Jeżeli mamy do czynienia z materią, która rodzi tyle konfliktów, to naszym zadaniem jako posłów jest poszukiwać jakiegoś punktu stycznego - uważa Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości, przewodnicząca podkomisji.
Nadzieją na znalezienie tego punktu stycznego miały być propozycje zmian przedstawione przez nowego ministra środowiska. Poprawki wbrew zapowiedziom nie zostały złożone i nie wiadomo kiedy resort je przedstawi.
- Nie mam pojęcia, w którą stronę pójdzie ta nowelizacja. Podkomisja prawem kaduka i betonowym walcem przegłosowała swoje zapisy, które nie uwzględniają żadnej propozycji społecznej - wskazywał Paweł Suski z Platformy Obywatelskiej.
Odrzucone poprawki
A te propozycje to między innymi zakaz udziału dzieci w polowaniach, zakaz stosowania przez myśliwych amunicji ołowianej, wykreślenie przepisu zezwalającego na karanie osób utrudniających polowanie oraz swobodne wyłączenie działki z obwodu łowieckiego.
- Zamiast sprawić to, że ja, jako właściciel działki, mogę swoją własność wyłączyć z obwodu łowieckiego i na przykład złożyć akt notarialny, w którym oświadczę, że nie chcę, żeby myśliwi wchodzili na moją własność, zostanę tego pozbawiony - podkreśla Paweł Średziński z fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.
Obecnie właściciel prywatnego terenu musi iść do sądu. Odrzucone poprawki zakładały także zwiększenie do 500 metrów minimalnej odległości od zabudowań mieszkalnych, gdzie myśliwi mogą polować.
Zmian w systemie szacowania szkód łowieckich domagają się także rolnicy. - Co zrobić, żeby w jakiś sposób wycenić je godziwie i sprawiedliwie? - pyta Andrzej Harężlak, prezes Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Krakowie.
Puder dla ministra
Minister środowiska był nieuchwytny zarówno dla reporterów magazynu "Polska i Świat", jak i dla przedstawicieli organizacji pozarządowych uczestniczących w pracach nad nowelizacją. Po tym jak przepadły wszystkie ich propozycje, do Henryka Kowalczyka wysłali symboliczny puder.
- Czy chce pudrować rzeczywistość, czy tak naprawdę chce doprowadzić do dobrej zmiany prawa łowieckiego? - tłumaczy Paweł Średziński. - Strona społeczna została potraktowana totalnie niepoważnie przez ministra - mówi Radosław Ślusarczyk ze stowarzyszenia "Pracownia na rzecz wszystkich istot".
Teraz projektem ustawy zajmą się połączone komisje środowiska i rolnictwa.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i świat" TVN24.
Autor: mm//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24