Trwa postępowanie wyjaśniające dotyczące działań prof. Bogdana Chazana, prowadzone przez rzecznika praw pacjenta. Wniosek złożyła kobieta, której odmówiono zabiegu aborcji, mimo że miała do niej prawo. Jak powiedział w rozmowie z TVN24 Rafał Błoszczyński z biura rzecznika, z analizy dokumentacji medycznej wynika, że "jest duże uprawdopodobnienie naruszenia praw pacjenta".
Rzecznik praw pacjenta Krystyna Barbara Kozłowska zadecydowała o wszczęciu postępowania we wtorek po wniosku pacjentki, której odmówiono wykonania aborcji w 25. tygodniu ciąży, mimo że zgodnie z diagnozą z powodu licznych wad dziecko umrze po narodzeniu.
Biuro przeanalizowało już dostarczoną przez pacjentkę dokumentację medyczną. - W tej dokumentacji na tyle istotne są fakty, że jest duże uprawdopodobnienie naruszenia praw pacjenta - powiedział w rozmowie z TVN24 Rafał Błoszczyński z biura rzecznika.
To niejedyna kontrola
Historię kobiety opisał tygodnik "Wprost". Prof.Bogdan Chazan, dyrektor warszawskiego szpitala św. Rodziny, powołując się na konflikt sumienia nie chciał wykonać zabiegu. Nie wskazał również innego szpitala, w którym aborcja mogłaby się odbyć. Matka w rozmowie z dziennikarką tygodnika zarzuciła ponadto Chazanowi, że specjalnie "chciał wszystko przeciągnąć", aby minął termin, kiedy legalnie wykonać można zabieg.
Kontrolę w prowadzonym przez Chazana szpitalu prowadzi także warszawski ratusz, do którego również wpłynęła skarga pacjentki.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiedział z kolei, że prawidłowość realizacji kontraktu szpitala sprawdzi Narodowy Fundusz Zdrowia, a postępowanie medyczne skontroluje ministerstwo wraz z konsultantem krajowym.
Prof. Bogdan Chazan zapewniał kilka dni temu w TVN24, że nie obawia się konsekwencji kontroli i nie sądzi, by wykazały one nieprawidłowości.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24