Konsul Ukrainy w Polsce przyjechał na miejsce tragicznego wypadku w Bratoszewicach, w którym zginęło dziewięć osób. Jak powiedział, najważniejsze jest teraz ustalenie tożsamości ofiar i powiadomienie rodzin. Zapewnił, że rodziny otrzymają wsparcie konsularne.
Do tragicznego wypadku doszło w poniedziałek rano na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Bratoszewice w woj. łódzkim. Na miejscu zginęło osiem osób, dwie trafiły do szpitala. Jedna z nich zmarła.
Na pewno część ofiar pochodziła z Ukrainy. Na miejscu wypadku pojawił się konsul, Siergij Miniajlo. Jak powiedział, najważniejsze teraz jest ustalenie, kim były i skąd pochodziły ofiary. - We współpracy z Urzędem Wojewódzkim musimy ustalić tożsamość osób - powiedział.
Wsparcie dla rodzin
Nie wiadomo, czy ofiary należały do jednej rodziny.
Miniajlo powiedział, że kolejnym krokiem będzie powiadomienie rodzin. - Potem przewieziemy zwłoki do kraju, ale to dopiero po zakończeniu czynności polskich organów - podkreślił.
Zapewnił, że rodziny, które będą chciały przyjechać do Polski, otrzymają pełne wsparcie konsularne, m.in. pomoc w załatwieniu wiz.
Z miejsca wypadku przedstawiciel ukraińskiej ambasady pojechał do Cesarki k. Strykowa (Łódzkie), gdzie mieszkały ofiary. Wszyscy byli zatrudnieni w firmie przetwarzającej warzywa i owoce. W poniedziałek jechali do pracy.
Autor: jk/fac/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / PAP