Najbardziej poszukiwany polski gangster, Rafał Skatulski, ps. Szkatuła, prawdopodobnie nie żyje, a jego współpracownicy mogą od miesięcy popełniać przestępstwa na jego konto - twierdzi tygodnik Wprost”.
Do takich wniosków mieli dojść policjanci polujący na "Szkatułę". Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że gangster mógł zostać zabity już kilka miesięcy temu.
– Grupa Szkatuły działa jak gruppenführer Wolf z Kapitana Klossa. Jej członkowie udają, że wykonują polecenia kogoś, kto w rzeczywistości już nie istnieje – opowiada tygodnikowi jeden ze śledczych. Wiele wskazuje na to, że decyzję o takim działaniu podjęła rosyjska mafia, która podporządkowała sobie zastępców Skatulskiego.
Dowodem na zniknięcie Szkatuły mogą być nagrania z podsłuchów telefonów zatrzymanych przed dwoma tygodniami zastępców gangstera. Od kilku miesięcy żaden z nich nie kontaktował się z bossem.
Funkcjonariusze nie wykluczają też, że gangster zabronił podwładnym kontaktów czy też wspominania o nim przez telefon.
Szkatuła jest ścigany pięcioma listami gończymi, m.in. za kierowanie podwójnym zabójstwem w warszawskim centrum handlowym Klif oraz morderstwami Tomasza S., ps. Komandos i kilku konkurentów.
Jego ludzie mieli dokonać zabójstwa w szpitalu bielańskim, gdzie zabito gangstera z Nowego Dworu Mazowieckiego. Ściganiem Szkatuły zajmuje się tajny wydział pościgowy CBŚ.
Źródło: "Wprost", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24