"Oświadczam, że nigdy w czasie służby w Wojsku Polskim i później pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej nie przyjmowałem żadnych korzyści majątkowych" - pisze w wydanym w środę oświadczeniu wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak. To reakcja na wszczęcie przez prokuraturę śledztwa z zawiadomienia SKW ws. "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowej przez osobę pełniącą funkcję publiczną". Media podały, że chodzi właśnie o Skrzypczaka.
We wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura powiedział, że 16 września do prokuratury wpłynęły - za pośrednictwem prokuratury wojskowej - materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego. 19 września wszczęto śledztwo. Zastrzegł, że z powodu niejawnego charakteru sprawy nie może podać innych szczegółów, w tym osoby, której dotyczy zawiadomienie SKW. Dziennik.pl podał, że chodzi o Skrzypczaka.
Generał zadowolony
Skrzypczak w wydanym w środę oświadczeniu napisał, że z zadowoleniem przyjął decyzję prokuratury "o wszczęciu postępowania w sprawie domniemanych podejrzeń" wokół jego osoby. "Jestem do pełnej dyspozycji prokuratury i liczę na sprawny przebieg postępowania" - zapewnił.
"Oświadczam, że nigdy w czasie służby w Wojsku Polskim i później pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej nie przyjmowałem żadnych korzyści majątkowych. Moje działania w każdej roli zawsze miały na celu dobro Sił Zbrojnych" - napisał wiceminister.
Poinformował, że 20 września złożył odwołanie do premiera od decyzji Służby Kontrwywiadu Wojskowego o odmowie wydania mu poświadczenia bezpieczeństwa.
Doniesienie
Pod koniec lipca "Rzeczpospolita" napisała, że SKW wystąpiła do prokuratury przeciwko odpowiedzialnemu za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceszefowi MON Waldemarowi Skrzypczakowi. SKW miała podejrzewać Skrzypczaka o lobbing na rzecz koncernów zbrojeniowych. Dziennik twierdził też, że SKW ostatnio nie przedłużyła Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji "ściśle tajnych". Skrzypczak zaprzeczył, by lobbował za jakąkolwiek firmą, przyznał, że osobiście zna niektórych szefów firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów. Dodał, że oficjalnie nic nie wie o doniesieniu SKW do prokuratury, nie dziwi go jednak zainteresowanie kontrwywiadu wojskowego. Według Skrzypczaka zamieszanie mogło być zemstą lobbystów za przecięcie "wielu patologicznych układów". MON oświadczyło wtedy, że nie wiadomo mu o postępowaniu prokuratury ani o jakichkolwiek zarzutach. Resort podkreślił, że wszyscy jego pracownicy mają niezbędne poświadczenia bezpieczeństwa w dostępie do informacji niejawnych i nie jest prawdą, że Skrzypczakowi zablokowano dostęp do niezbędnych w pracy dokumentów. Natomiast Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że "w żaden sposób nie może się odnieść do pytań" związanych z publikacją.
Był konflikt?
W piątek Centrum Informacyjne Rządu podało, że premier Donald Tusk podjął decyzję o rozpoczęciu procedury odwołania szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. Janusza Noska. Wniosek o odwołanie generała złożył szef MON Tomasz Siemoniak.
"Gazeta Wyborcza" informuje w środę, że Nosek chciałby złożyć wyjaśnienia przed sejmową komisją ds. służb specjalnych. - Generał Nosek chciałby złożyć wyjaśnienia na temat powodów jego odwołania przed komisją ds. służb, niestety, uniemożliwiła to postawa przewodniczącej komisji Elżbiety Radziszewskiej z PO - powiedział "Gazecie" członek komisji, poseł Ruchu Palikota Artur Dębski. Według doniesień medialnych, odwołanie Noska może mieć związek z konfliktem między szefem SKW i gen. Skrzypczakiem, chociaż bezpośrednim powodem miały być nieprawidłowości związane z ustawianiem przetargów na ochronę lotniska w Malborku (Pomorskie). Pragnące zachować anonimowość źródło w MON powiedziało, że minister obrony nie był zadowolony, że SKW zawczasu nie wykryła sprawy w Malborku. Na pytanie dotyczące przyczyn odwołania Noska, Siemoniak powiedział: "Nie będę komentować. To sprawa służb". Zgodnie z ustawą o SKW i Służbie Wywiadu Wojskowego szefów tych służb premier powołuje i odwołuje na wniosek ministra obrony po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej speckomisji. Ta ostatnia ma zaopiniować wniosek o odwołanie Noska 27 września.
Autor: mn/ ola / Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza, PAP