Miał jej wypisać bilet, a zaczął dotykać w intymne miejsca. Konduktor i kierownik pociągu jest podejrzewany o molestowanie seksualne jednej z pasażerek. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w pociągu na trasie Bydgoszcz-Przemyśl. Jedna z pasażerek nie miała biletu i poprosiła konduktora o wpisanie blankietu. Kiedy znaleźli się sami w przedziale, konduktor zamiast wypisywać bilet zaczął ją molestować.
Najpierw zamknął się z nią w przedziale, później przez kilka minut dotykał kobietę w intymne miejsca. Ta wyrwała się i uciekła, a całą sprawę zgłosiła na policji w Krakowie.
Nie przyznał się do winy
Podejrzanego udało się zatrzymać. Okazał się nim Jan Z., 49-letni mieszkaniec woj. zachodniopomorskiego.
Jak powiedziała tvn24.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska postawiono mu dwa zarzuty: pozbawiania wolności i doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej.
Grozi mu osiem lat więzienia. - Jan Z. złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy - dodała Marcinkowska.
Mężczyzna jest pod nadzorem policji. Ma zakaz zbliżania się do ofiary, został też zawieszony w pracy zarówno jako kierownik pociągu jak i konduktor.
Śledczy sprawdzą, czy wcześniej - jeżdżąc na innych trasach - mógł dopuszczać się podobnych przestępstw.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24