"Kończy się najbardziej bojowy czas walki z powodzią"

"Kończy się najbardziej bojowy czas walki z powodzią"
"Kończy się najbardziej bojowy czas walki z powodzią"
Źródło: TVN24, fot. PAP
Premier Donald Tusk oświadczył w Tczewie, że moment ogłoszenia końca powodzi jest już bliski. Na to jednak - jak zastrzegł - trzeba będzie poczekać do momentu, jak rzeki opadną do swojej naturalnej wysokości.

- Można by ogłosić koniec powodzi. I była by to prawda, ale mówimy tu o drugiej fali - mówił premier w Tczewie o drugiej fali właśnie spływającej do Bałtyku. Zastrzegał jednocześnie: Tak długo jak rzeki nie opadną do swojej naturalnej wysokości, tak długo trzeba zachować jak najdalszą ostrożność, jeśli chodzi o prognozy na najbliższe kilka czy kilkanaście dni.

Tak długo jak rzeki nie opadną do swojej naturalnej wysokości, tak długo trzeba zachować jak najdalszą ostrożność, jeśli chodzi o prognozy na najbliższe kilka czy kilkanaście dni Donald Tusk

Wraz z opadaniem poziomów wód w rzekach kończy się - jak mówił Tusk - "najbardziej bojowy, najbardziej aktywny czas walki z powodzią". Oznacza to, że nie będzie w najbliższym czasie konieczności ratowania wałów, a praca strażaków będzie teraz koncentrować się na usuwaniu strat.

Równie trudny drugi etap

Wchodzimy teraz w drugi etap walki z powodzią, który może być trudny dla części powodzian z południa kraju. Jak mówił premier, obecnie najwięcej trudności przysparza stojąca w wielu rejonach woda. - Ona bywa bardziej uciążliwa, niż ta, która przerywa wały - dodał.

W niektórych miejscach akcja wypompowywania wody może potrwać wiele dni. Jako przykład premier podał zalaną część Sandomierza położoną w pobliżu huty szkła - tam strażacy będą pracować nawet dziesięć dni.

Wydano już 0,5 mld zł

Szef rządu podał również szacunkowe dane dotyczące strat wyrządzonych przez powódź. Do tej pory na doraźną walkę z powodzią państwo wydało prawie pół miliarda złotych.

Jest to największy wysiłek finansowy tego typu w Europie. Nigdzie w Europie do tej pory nie dawano w takim zakresie nieodpłatnej, niekredytowanej pomocy przy odbudowie domów Donald Tusk

Z bezpośredniej pomocy skorzysta około 30 tys. domostw - to daje liczbę "grubo ponad 100 tys. ludzi". Jak poinformował Tusk połowa z nich już otrzymała rządową pomoc.

Oprócz tego ruszyła też pomoc na szeroką skalę dla samorządów. Trafi do nich 100 mln. złotych, które będą przeznaczone w pierwszej kolejności na naprawę infrastruktury niezbędnej dla mieszkańców. - Chodzi o doraźnie działanie - mówił Tusk.

Najwięcej w Europie

Tusk podkreślił, że pomoc, jaką państwo przeznaczyło na likwidowanie strat jest największa w historii. - Wydaje mi się - mówił szef rządu - że dajemy tyle, na ile polskie państwo stać.

- Jest to największy wysiłek finansowy tego typu w Europie. Nigdzie w Europie do tej pory nie dawano w takim zakresie nieodpłatnej, niekredytowanej pomocy przy odbudowie domów - oświadczył premier.

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: