Sprawa koncesji dla TVN24 przyciąga uwagę prezydenta USA Joe Bidena - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" doradca Departamentu Stanu Derek Chollet. Zwrócił uwagę, że w opinii strony amerykańskiej koncesja dla TVN24 powinna zostać odnowiona. "Nie tylko dlatego, że mówimy o amerykańskiej firmie, ale także dlatego, że to dotyczy istoty naszych wartości. Prezydent Biden wielokrotnie podkreślał, że w jego odczuciu wśród wyzwań, przed jakimi stajemy, najważniejszym jest starcie demokracji z narastającym autorytaryzmem" - tłumaczył.
TVN24 wciąż czeka na przedłużenie koncesji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Koncesja wygasa 26 września. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym 2020 roku. KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN. Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN. Od 2016 roku - w takich samych warunkach właścicielskich - KRRiT wydała już koncesje dla kanałów TVN24 BiS, TTV i TVN International West.
W sprawie koncesji dla TVN24 odbyły się w czwartek dwa głosowania w KRRiT. Nie doszło jednak do żadnych rozstrzygnięć.
Chollet o koncesji dla TVN24: to jest priorytet dla Ameryki
Do sprawy koncesji dla TVN24 odniósł się w rozmowie z "Rzeczpospolitą" doradca Departamentu Stanu Derek Chollet, który w ostatnich dniach odwiedził Polskę. Pytany, czy po wizycie w Polsce ma nadzieję na rozwiązanie problemu, Chollet odpowiedział, że nie chce spekulować na temat rozwiązania sytuacji. "Mogę tylko powiedzieć, jakie przesłanie przekazałem polskim przyjaciołom: to jest priorytet dla Ameryki" - mówił.
Zwrócił uwagę, że w opinii strony amerykańskiej koncesja dla TVN24 powinna zostać odnowiona. "Nie tylko dlatego, że mówimy o amerykańskiej firmie, ale także dlatego, że to dotyczy istoty naszych wartości. Prezydent Biden wielokrotnie podkreślał, że w jego odczuciu wśród wyzwań, przed jakimi stajemy, najważniejszym jest starcie demokracji z narastającym autorytaryzmem" - tłumaczył.
"Przyszłość fundamentalnych wolności to jądro polsko-amerykańskiego sojuszu. Demokracja ożywia nasze partnerstwo, a jej fundamentem jest wolność prasy. Wiemy, że nie jest to łatwe, to poważne wyzwanie" - dodał dyplomata.
Chollet zwrócił uwagę, że "wszyscy widzieliśmy w ostatnich latach, że Stany też mają tu wiele problemów". "Staramy się je jednak przełamać. Kiedy więc debatujemy o tym z naszymi bliskimi przyjaciółmi, robimy to z wielką pokorą, empatią. Przyznając, że to niełatwe. Bo nie jesteśmy doskonali. Ale mimo wszystko jako przyjaciele musimy o tym mówić otwarcie i konstruktywnie" - wyjaśnił.
Chollet: sprawą interesuje się Joe Biden
Pytany o przyszłość relacji polsko-amerykańskich w razie ewentualnego nieprzedłużenia koncesji dla TVN24, Chollet odpowiedział, że sprawa ta przyciąga wiele uwagi w Ameryce, zarówno wśród polityków Partii Demokratycznej, jak i Republikańskiej.
Dopytywany, czy kwestią tą interesuje się także prezydent Joe Biden, przedstawiciel Departamentu Stanu odpowiedział krótko: "Absolutnie". "Nie będę wchodził w szczegóły. Ale zwrócę uwagę, że czołowe amerykańskie media śledzą tą sprawę. A dzieje się tak z powodu wagi, jaką mają dla nas relacje polsko-amerykańskie. Republikanie i demokraci zdają sobie sprawę z wartości tego sojuszu i chcą go utrzymać" - dodał.
Chollet został też zapytany "jakie cechy autorytaryzmu dostrzega w Polsce" w nawiązaniu do słów byłego prezydenta USA Baracka Obamy, który powiedział w czerwcu dla CNN, że "Węgry i Polska zasadniczo stały się krajami autorytarnymi".
"Widzimy na całym świecie, nie tylko w jakimś konkretnym kraju, wyzwania dla swobody wypowiedzi, wolności mediów, przekleństwo dezinformacji, którą promują zewnętrzne potęgi, aby nas osłabić" - mówił Chollet.
Dodał, że "w wielu miejscach na świecie kraje, które były do tej pory demokracjami, podają w wątpliwość demokrację, jej wartość", a to "stawia pod znakiem zapytania naszą przyszłość". "Nie tylko innych, ale też Ameryki. Wszyscy mamy wiele do zrobienia" - doprecyzował.
"Dziś Polska jest silną demokracją, łączą nas wartości, interesy. Pracujemy wspólnie w wielu obszarach: polityce, gospodarce, obronie, energetyce. W ciągu sześciu pierwszych miesięcy administracji Bidena udało się wiele zrobić na rzecz naszych relacji. Przyjechałem tu, aby wyznaczyć agendę na przyszłość dla sekretarza stanu Antony'ego Blinkena i prezydenta Joe Bidena. Każdy z nich zna lepiej Polskę od któregokolwiek ze swoich poprzedników. Joe Biden jako wpływowy senator odegrał kluczową rolę we wprowadzeniu Polski do NATO pod koniec lat 90. Antony Blinken jako wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu w administracji Billa Clintona także miał w tym procesie poważny udział. Każdy z nich wierzy w to partnerstwo. Podchodzi do niego nie tylko racjonalnie, ale też emocjonalnie" - wyjaśnił.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Chollet został również zapytany o to, czy planowane jest spotkanie prezydenta Joe Bidena z prezydentem Polski Andrzejem Dudą. "Jasne, że w pewnym momencie dojdzie do osobistego spotkania obu prezydentów. Niestety, z powodu covidu nie mogliśmy w ogóle powitać gości w Waszyngtonie. To się teraz zmienia i miejmy nadzieję, że wariant Delta znowu nie ograniczy możliwości podróży. Sekretarz Blinken chce wkrótce znowu rozmawiać z ministrem Rauem" - zapowiedział.
Chollet o budowie Nord Stream 2
Doradca Departamentu Stanu USA komentował również kwestię budowy gazociągu Nord Stream 2. Przypomniał, że Biden jako wiceprezydent "sprzeciwiał się budowie Nord Stream 2, od kiedy po raz pierwszy pojawił się taki pomysł dziewięć lat temu". 'To była stała polityka administracji Baracka Obamy. Budowa zaczęła się dopiero we wrześniu 2018 r. Do stycznia 2021 r. posuwała się bardzo sprawnie. Do tego momentu Ameryka wprowadziła tylko dwie restrykcje. 19 stycznia 2021 r., ostatniego dnia funkcjonowania administracji Donalda Trumpa, zostały one nałożone na rosyjskie statki kładące gazociąg. Gdy więc Joe Biden objął stanowisko prezydenta, projekt był w 90 proc. gotowy. Mimo to, począwszy od stycznia 2021 r., Stany podjęły szereg kroków, aby go zatrzymać" - wyjaśniał.
Dodał, że za kadencji Bidena nałożono 19 sankcji na konsorcjum budujące Nord Stream 2 jednak "to nie wystarczył, aby powstrzymać budowę, która dziś jest zakończona mniej więcej w 99 proc.". "Uznaliśmy więc, że po prostu nie jesteśmy w stanie tego zatrzymać. Oczywiście, mogliśmy nakładać jeszcze dalej idące restrykcje na Niemcy, ale nawet to nie zablokowałoby Nord Stream 2. Podcięłoby za to relacje transatlantyckie. To byłby prezent dla Władimira Putina" - ocenił Chollet.
Stwierdził jednak, że USA chcą spróbować ograniczyć "niektóre z wynikających z tego zagrożeń". "Chcieliśmy wprowadzić rozwiązania wzmacniające bezpieczeństwo energetyczne, w szczególności dla Ukrainy, ale też dla Polski, choć jej sytuacja pod tym względem jest znacząco lepsza. Podjęliśmy więc twarde negocjacje z Niemcami, w znacznym stopniu wychodząc od oczekiwań, jakie usłyszeliśmy od naszych ukraińskich i polskich partnerów" - zapewnił.
Skomentował też wycofanie się przez Bidena z sankcji na Nord Stream 2. "Powiedzieliśmy bardzo jasno Niemcom, że restrykcje, które zostały zniesione, mogą zostać przywrócone, o ile nie dojdzie do realnego postępu w sprawie ograniczenia zagrożeń, jakich się obawiamy z powodu Nord Stream 2. Sądzę, że wiele tu osiągnęliśmy" - stwierdził. "Po pierwsze, jasną, wspólną amerykańsko-niemiecką deklarację, że Rosja nie może użyć dostaw energii jako broni, a jeśli to zrobi, poniesie konsekwencje. Mogą to być sankcje, ograniczenie przepływu gazu. Jest tu szereg możliwości" - dodał.
Współpraca wojskowa Polski i USA
"Powtarzam: dla nas Nord Stream 2 jest złym rozwiązaniem. Zgadzam się, że prowokuje on wyścig zbrojeń. Ale Ameryka jest też zaangażowana w obronę Polski. Łączy nas bardzo ścisła współpraca wojskowa" - podkreślił doradca Departamentu Stanu USA. "Stany są zdeterminowane, aby tak pozostało nadal. Gdy kilka lat temu miałem do czynienia z innym polskim rządem, zobaczyłem, jak bardzo był on przekonany do tej współpracy. Także w Stanach od wielu lat jest to sprawa istotna tak dla demokratów, jak i republikanów" - dodał.
Przy okazji tematu wojskowości Chollet został zapytany, czy nowa administracja odżegnuje się od pomysłu Fortu Trump, czyli wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Poinformował, że "wszystko, co zostało ustalone za poprzedniej administracji, zostanie utrzymane w mocy". "W czasie moich rozmów w Warszawie mówiliśmy wręcz o dodatkowych formach współpracy, które możemy rozważyć. Będziemy więc szukali nowych, innowacyjnych sposobów pogłębienia naszych relacji z Polską i innymi sojusznikami" - dodał. Zaznaczył, że nowa administracja nie używa sformułowania "Fort Trump", ale "mamy partnerstwo wojskowe, które chcemy jeszcze pogłębić".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Dursun Aydemir/Anadolu Agency/Getty Images