Wyłudzali kredyty, sprzęt komputerowy i trzodę chlewną, naciągali fiskusa, fałszowali faktury, prowadzili fikcyjny obrót produktów. W sumie w ten sposób zgarnęli blisko 7,7 mln zł. Warszawska prokuratura postawiła zarzuty sześciu członkom grupy kierowanej przez Stefana K. On sam dostał aż 73 zarzuty.
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Stołecznej Policji śledztwo w tej sprawie prowadzili od 7 lat.
W toku prowadzonego śledztwa przesłuchano kilkudziesięciu świadków oraz zabezpieczono dużą ilość dokumentacji księgowej, którą przekazano do ekspertyzy biegłym. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie i przedstawienie zarzutów sześciu osobom.
Kierujący grupą Stefan K. usłyszał łącznie 73 zarzuty, między innymi wyłudzeń, przywłaszczenia mienia i fałszerstwa dokumentów. Zarzuty wobec innych osób dotyczyły fałszowania dokumentacji, oszustw, wyłudzania poświadczenia nieprawdy oraz przywłaszczenia mienia wielkiej wartości.
Fałszerstwa, wyłudzenia, oszustwa
Jak ustalili śledczy, osoby biorące udział w procederze były ze sobą powiązane biznesowo, towarzysko i rodzinnie. Chciały wyłudzić pieniądze od różnych firm i Urzędów Skarbowych a następnie "ukryć" je w systemie finansowym przez dokonywanie fikcyjnych transakcji.
Sprawcy wykorzystywali rachunki założone na osoby fizyczne oraz liczne firmy założone na potrzeby tej działalności. Wystawiali później fikcyjne faktury a za ich wystawienie pobierali część z kwoty na jaką były wystawione, fałszowali przy tym dokumentację.
Innym źródłem dochodów było wyłudzanie towarów. Ich rodzaj nie miał większego znaczenia, były to m.in. sprzęt komputerowy, kredyty na zakup samochodów, a nawet trzoda chlewna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24