- Jest rzeczą oczywistą, że za decyzję o usunięciu krzyża odpowiedzialny jest w stu procentach pan Komorowski i to on wprowadza w Polsce zapateryzm, a ja tylko próbuję się temu przeciwstawić. Taka jest prawda - mówi prezes PiS dla partyjnego portalu. Wywiad został opublikowany w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta. O Bronisławie Komorowskim prezes PiS mówi jeszcze: - Sądzę, iż w dużej mierze został on wybrany prezydentem przez nieporozumienie.
- Nie myśmy ustawiali ten krzyż, nie z członków PiS, choć być może są w niej jacyś członkowie naszej partii, składa się ta grupa, która pod Pałacem stale jest i broni krzyża. Myśmy rzeczywiście w pewnym momencie, w którym była ona atakowana przez chuliganerię, udzielili jej pomocy - powiedział Kaczyński w wywiadzie zamieszczonym w piątek na portalu pis.org.pl.
Przede wszystkim jednak nie można zapominać, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Chodzi o to, by nie powstał pomnik, pomnik, który siłą rzeczy będzie pomnikiem Lecha Kaczyńskiego, a pamięci o Lechu Kaczyńskim obecna władza boi się jak diabeł święconej wody. Boi się, bo Lech Kaczyński uosabiał to wszystko, czego zaprzeczeniem ona jest, czyli suwerennej, demokratycznej i sprawiedliwej w swoich stosunkach społecznych Polski Jarosław Kaczyński
Zdaniem Kaczyńskiego, prezydent Komorowski ma prawo do dysponowania Pałacem. Ale krzyż powinien być na swoim miejscu do czasu powstania pomnika.
"Tak nie było nawet w komunizmie"
Pytany o wypowiedź premiera Donalda Tuska, że niewykluczona jest akcja porządkowa pod Pałacem Prezydenckim, powiedział: "jeśli się na to odważy, to będzie rzeczywiście nowa jakość w życiu publicznym, nawet za czasów komunistycznych nieczęsto spotykana".
- Przede wszystkim jednak nie można zapominać, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Chodzi o to, by nie powstał pomnik, pomnik, który siłą rzeczy będzie pomnikiem Lecha Kaczyńskiego, a pamięci o Lechu Kaczyńskim obecna władza boi się jak diabeł święconej wody. Boi się, bo Lech Kaczyński uosabiał to wszystko, czego zaprzeczeniem ona jest, czyli suwerennej, demokratycznej i sprawiedliwej w swoich stosunkach społecznych Polski" - zaznaczył Kaczyński.
"Pamięć się przebije"
Jarosław Kaczyński powiedział, że jest przekonany, że pamięć o Lechu Kaczyńskim się "przebije", i że zostanie on należycie uczczony nie tylko w Warszawie, ale i w całym kraju.
- Boleję tylko nad tym, że z powodu oportunizmu czy radykalnego braku odwagi, pewni ludzie, którzy głoszą mocno idee katolickie, a mają czasem duże kłopoty z wcielaniem ich we własnym życiu, posuwają się do bzdur, kłamstw, tego rodzaju obrzydliwości, jak pisanie, że ja jestem winien pojawieniu się zaczątków zapateryzmu w naszym kraju - powiedział prezes PiS.
Komorowski prezydentem przez pomyłkę?
Kaczyński ocenił również, że Komorowski został wybrany na prezydenta przez nieporozumienie, bo - jak tłumaczy - jest przekonany, że "bardzo wiele osób, które na niego głosowały zapateryzmu w Polsce nie chce".
Zdaniem prezesa PiS "zapateryzm" to dążenie do tego, żeby wszelkiego rodzaju symbole religijne zniknęły ze sfery publicznej. - To jest dokładnie to samo, co głosili w Polsce komuniści na pierwszym etapie walki z Kościołem. Później w ogóle Kościoła miało nie być. Ale proszę zwrócić uwagę, że komuniści w PRL nie zdobyli się na zaatakowanie na przykład krzyży przydrożnych. Na taką odwagę zdobył się tylko obrońca Wojskowych Służb Informacyjnych prezydent Komorowski - powiedział Kaczyński.
W sprawie katastrofy smoleńskiej Kaczyński stwierdził, że PiS nie rozstrzyga, jakie były jej przyczyny. - Ale też żadną miarą nie mamy zamiaru z góry wykluczać, że nie doszło do zamachu. Takie wykluczanie jest niczym innym, jak tylko skrajnym tchórzostwem - zastrzegł.
W dniu zaprzysiężenia
Wywiad został opublikowany na stronie partyjnego portalu w piątek - dniu zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Jarosław Kaczyński nie pojawił się w Sejmie, kiedy głowa państwa składała przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym.
Przyszedł dopiero po południu i wziął udział w posiedzeniu rozszerzonego prezydium parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej.
Źródło: PAP