Szczyt NATO w Warszawie w 2016 roku byłby dobrym momentem do rozpoczęcia prac nad nową koncepcją strategiczną Sojuszu, z możliwością jej przyjęcia w 2018 roku - przekonywał prezydent Bronisław Komorowski podczas czwartkowego wykładu w Akademii Obrony NATO w Rzymie.
W ramach trzydniowej wizyty we Włoszech Komorowski w czwartek wygłosił wykład dla słuchaczy 125. kursu Akademii Obrony NATO. Prezydent RP jest zdania, że potrzebna jest "strategiczna, długofalowa adaptacja NATO jako całości do trwałych wyzwań", ponieważ "zjawiska kryzysowe na wschodniej flance będą miały charakter trwały". Decyzje, które zapadły na wrześniowym szczycie NATO w Newport, w Walii - powiedział Komorowski - stanowiły ważny krok, ale "pełna adaptacja Sojuszu będzie musiała wyrazić się w opracowaniu nowej koncepcji strategicznej".
Najważniejsze "wzmocnienie siły"
"Dobrym momentem uruchomienia tego procesu byłby szczyt NATO w Warszawie w 2016 roku, z możliwością przyjęcia nowej koncepcji na kolejnym szczycie, w 2018 roku" - uważa prezydent. Ocenił, że najważniejsze w strategicznej adaptacji NATO "powinno być wzmocnienie siły i spoistości Sojuszu". Agresorów może zniechęcać - mówił prezydent - m.in. obecność sił NATO na terytorium państw brzegowych. Dlatego z satysfakcją przyjęliśmy decyzje o rotacyjności sił sojuszniczych i rozmieszczeniu dowództw batalionowych w Polsce i w innych krajach regionu - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że będzie to skracać czas reakcji NATO na ewentualne zagrożenia.
Konflikt rosyjsko-ukraiński jak wojna hybrydowa
Zdaniem Komorowskiego zmiany, jakie przyniosła agresja Rosji na Ukrainę, są tak istotne, że "można mówić o końcu ery postzimnowojennej w stosunkach międzynarodowych". - NATO i cały Zachód stoją dzisiaj w obliczu zmiany strategicznej, która nastąpiła w Europie - podkreślił. Jak zauważył Komorowski, konflikt ukraińsko-rosyjski odbywa się na nowych zasadach - wojny hybrydowej. W związku z tym powinniśmy przygotować nasze siły zbrojne na ewentualne negatywne scenariusze - zaznaczył. Prezydent przekonywał, że "nie można się dać zwieść chwilowej pauzie w konflikcie ukraińsko-rosyjskim". - W najlepszym razie nastąpi zamrożenie tego konfliktu z możliwością odmrożenia w każdej chwili, jeśli tylko Rosja uzna to za korzystne - ocenił. Istota obecnej polityki Rosji polega na siłowym narzucaniu własnej strefy wpływów - uważa Komorowski. - Działa poprzez budowanie szarej strefy politycznej przy swoich granicach - dodał.
Problemy z Państwem Islamskim
Prezydent zwrócił także uwagę, że na południowej granicy NATO "mamy do czynienia z rosnącym w siłę Państwem Islamskim, które zagraża nie tylko bezpieczeństwu na Bliskim Wschodzie, ale także bezpieczeństwu wewnętrznemu państw UE i NATO". W ocenie Komorowskiego "kryzys na południu to dalszy ciąg zjawiska, z którym borykamy się od dawna, a problemy za wschodnią flanką NATO rodzą nową jakość strategiczną". "Polskie członkostwo w NATO (...) dzisiaj owocuje naszym istotnym wkładem w wartość, zwartość, solidarność i realne możliwości Sojuszu Północnoatlantyckiego jako całości" - podkreślił Komorowski. Dlatego - zaznaczył prezydent RP - "warto zachować otwarty charakter Sojuszu". Oznacza to demonstrację gotowości do obrony świata wartości, które legły u podstaw Sojuszu - wolności, demokracji, wolnego rynku i marzeń o bezpieczeństwie - argumentował. Przekonywał również, że kraje NATO powinny zwiększać swoje budżety obronne. Przypomniał, że Polska wraca do poziomu wydatków na obronność w wysokości 2 proc. PKB. Akademia Obrony NATO została założona w 1951 roku z inicjatywy generała Dwighta Eisenhowera, późniejszego prezydenta USA. We wrześniu stanowisko komendanta akademii objął generał dywizji Janusz Bojarski. Z Rzymu Komorowski poleciał do Palermo, gdzie m.in. wysłucha koncertu "Głosy Gór" i wygłosi wykład dla studentów tutejszego uniwersytetu.
Autor: kde//rzw / Źródło: PAP/kwoj