Bronisław Komorowski dziękując premierowi za szalik powiedział kilka słów za dużo? - Widać, że nie jesteś z Poznania, Krakowa albo ze Szkocji, Donaldzie, skoro zrobiłeś taki wielki i wspaniały dar – stwierdził. - Nagrabił sobie u Poznaniaków i Krakowiaków – podsumowują internauci
- Jestem Poznaniakiem i myślę, że Komorowski wiele stracił tymi słowami. Zapewne to był żart, ale bardzo nie na czasie i nie w tym miejscu - napisał Jurek na kontakt TVN24.
Nie pomogły tłumaczenia już po zejściu z podium. - To był żart podyktowany silnymi moimi związkami z Poznaniem. Ja jestem z Poznania. Mam też nadzieję, że Szkoci się nie obrażą – tłumaczył dziennikarzom marszałek.
A pytany, czy chciał zarzucić mieszkańcom Małopolski i Wielkopolski skąpstwo, odparł dyplomatycznie: - Gest kogoś z Poznania lub z Krakowa byłby jeszcze cenniejszy.
Wszystkie informacje nt. wyborów prezydenckich 2010, 24 godziny na dobę, można zobaczyć w SPECJALNYM SERWISIE www.tvn24.pl/wybory Weź udział w akcji tvn24.pl i onet.pl "Krótka piłka - zapytaj kandydata" - sprawdź TUTAJ, jak to zrobić.
Źródło: tvn24.pl