Komisja Laska: Zawiódł cały system nie tylko piloci

"Samolot pilotuje załoga"
"Samolot pilotuje załoga"
tvn24
Podczas konferencji omówiono m.in wpływ czynnika ludzkiego na katastrofętvn24

- Za bezpieczeństwo odpowiada cały system (...) Jeżeli dochodzi do wypadku lotniczego, tzn., że ten system zawiódł - mówił na konferencji prasowej Maciej Lasek, przewodniczący PKBWL i szef zespołu smoleńskiego przy KPRM. Z kolei kpt. Wiesław Jedynak, stwierdził, że choć były nieprawidłowości w pracy kontrolerów w Smoleńsku, a lotnisko było źle przygotowane, to samolot pilotuje załoga i "ona popełniła błędy wynikłe z niewłaściwego szkolenia".

Podczas konferencji zespołu do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, omawiano wpływ czynnika ludzkiego. - To przyczyna niemal każdej katastrofy lotniczej. Praca komisji badających te wypadki nie ma na celu wskazywać winnych, lecz luki w systemie - mówili w czwartek członkowie komisji. Dodali, że "świat lotniczy przywykł, że jest oceniany".

"System zawiódł"

Według Laska, badający wypadki lotnicze mają na celu wychwycenie wszystkiego, co złe w przepisach, co negatywnie wpływa na współpracę w załodze statku powietrznego lub współdziałanie załogi z kontrolerami na ziemi. - Jeśli dochodzi do wypadku, to znaczy, że ten system na każdym etapie zawiódł - mówił szef zespołu na konferencji. Podkreślił też, że z doświadczeń wynika, iż błędy ludzkie stanowią przyczynę niemal każdej katastrofy lotniczej. Kontynuując tę myśl, członek zespołu kpt. Wiesław Jedynak podkreślił, że wypadki lotnicze "były, są i niestety będą, a przez naszą działalność możemy minimalizować ich skutki i liczbę". - Ludzie lotnictwa są przyzwyczajeni do tego, że ich działalność jest omawiana i oceniana - właśnie dla poprawy bezpieczeństwa. I nikt nie traktuje tego jako dyshonor - dodał.

"Jeśli się zatrzymują, to tak naprawdę się cofają"

Według kpt. Jedynaka nawet najbardziej doświadczony pilot nie może bazować tylko na tym, czego się nauczył i spoczywać na laurach. - Muszą się stale uczyć. Jeśli się zatrzymują, to tak naprawdę się cofają (...) To tłumaczy czemu tak często musimy trenować. System musi być pewny tego, że jesteśmy dobrze przygotowani - przekonywał. I dodał: - Sprawdza się nas tak często nie dlatego, że się nam nie ufa, tylko po to, aby system był bezpieczny - wyjaśnił.

Wiesław Jedynak przekonywał, że do katastrofy przyczyniło się wiele czynników. Jednym z nich była kwestia szkolenia w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. - Było niemetodyczne, niezgodne z programem i w warunkach, które nie odpowiadały programowi - mówił Jedynak. Przypomniał, że już w raporcie badającej katastrofę komisji kierowanej przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera wskazywano, iż treningów pilotów nie wykonywano w sposób "systematyczny i okresowy". - Niestety w wojsku istnieje regulacja, mówiąca, że częstość sprawdzania pilota zależy od jego doświadczenia. Jest to formuła, od której dawno odeszliśmy w lotnictwie cywilnym - dodał.

"Doświadczony pilot może być gwiazdą telewizji śniadaniowej"

- Pilot jest tak dobry, jak dobry jest dzisiaj, a nie tak dobry jak zdawał egzaminy dwa, trzy lata temu - podkreślił. Zaznaczył, że sam jako pilot przechodzi sprawdziany na symulatorze co pół roku, tymczasem pilot wojskowy takie sprawdziany przechodzi co dwa lata. - To, że latam 30 lat nie znaczy, że za pół roku będę tak samo dobry, trzeba latać z pilotem bezpiecznym, a nie doświadczonym. Doświadczony pilot może być gwiazdą telewizji śniadaniowej - mówił. Jedynak wskazał, że wszyscy byli dowódcy 36. specpułku w rozmowach z członkami komisji mówili, że zdają sobie sprawę z problemów jednostki - m.in. niedoborów kadrowych, nadmiaru zadań w stosunku do możliwości. - Gdy dowódca meldował przełożonym o problemach, interpretowano to jako brak umiejętności dowodzenia - zaznaczył. Zdaniem Jedynaka mechanizmy kontrolne w specpułku "były mało efektywne". - Kontrole się odbywały, ale patrząc na to co zdarzyło się później, były nieskuteczne - mówił Jedynak.

"Doświadczony pilot może być gwiazdą telewizji śniadaniowej"
"Doświadczony pilot może być gwiazdą telewizji śniadaniowej"tvn24

"Zejście poniżej wysokości jest śmiertelnym zagrożeniem"

Członek komisji poruszył także kwestię podejścia Tu-154M do lądowania. - Samo podejście do minimalnej wysokości w Smoleńsku nie było złamaniem regulacji (...) z punktu widzenia racjonalności to podejście było niepotrzebne, ale z formalnego punktu widzenia ono było jak najbardziej legalne - zaznaczył Jedynak. Dodał, że "zejście do minimalnej wysokości zniżania nie jest niczym ryzykownym i niebezpiecznym - to normalna procedura". - Zejście poniżej tej wysokości, nawet na metr, jest śmiertelnym zagrożeniem - powiedział.

"W programie szkolenia nie było żadnego ćwiczenia na to, jak się posługiwać TAWS"

Podczas konferencji kpt. Wiesław Jedynak poruszył też kwestię reagowania na ostrzeżenia systemu TAWS.W ocenie zespołu brak reakcji załogi na ostrzeżenie systemu TAWS mógł oznaczać, że urządzenie było w samolocie traktowane na zasadzie "jest, bo jest". - W programie szkolenia nie było żadnego ćwiczenia na to, jak się posługiwać urządzeniem TAWS (...) Czy ci piloci w latach szkolnych ćwiczyli działanie tego urządzenia? Nie, prawdopodobnie przeczytali instrukcję, a potem spotykali się w trakcie lotu z jakimiś pojedynczymi ostrzeżeniami. To wszystko - powiedział Jedynak. W jego ocenie nie przeprowadzono profesjonalnego treningu z pilotami. - To nie jest ich wina, że nie potrafili z tego systemu odpowiednio skorzystać. To wina systemu dużo wcześniej - braku programu, braku lotów treningowych - o tym trzeba wyraźnie powiedzieć - podkreślił.

Młodzi piloci nie znali rosyjskiego

Wśród przyczyn, które mogły złożyć się na katastrofę wymienił też m.in. to, że młodzi piloci w specppułku nie znali rosyjskiego i np. korzystali z instrukcji Tu-154 z 1995 r. uzyskanej od PLL LOT, bo była napisana po polsku. Wystarczyło przetłumaczyć rosyjską instrukcję, niekoniecznie na język polski - np. na angielski - mówił kapitan. Zespół Laska przypomniał, że inną nieprawidłowością było przerobienie Tu-154M w pułku. - W pułku dokonano przebudowy samolotu na wersję niezatwierdzoną przez producenta. Z formalnego punktu widzenia ten samolot nie powinien wystartować, bo nie było dokumentów na ten lot - tłumaczył Jedynak. Nie można było np. dokonać we właściwy sposób analizy wyważenia czy osiągów - dodał.

"Wypadki były są i będą"
"Wypadki były są i będą"tvn24

Brak analizy limitów granicznych dla lądowania

W ocenie zespołu nie została dokonana analiza limitów granicznych dla lądowania na tym lotnisku i warunków potrzebnych do lądowania. - Ktoś - nie mówię o załodze, powinien przeanalizować to lotnisko, wziąć dokumentację, przegryźć się przez nią (...) i dojść do wniosku, że można tam lecieć przy pewnych ograniczeniach - limitacjach, co do załadowania, pogody lub innych rzeczy z tym związanych - powiedział Jedynak. - Takiej analizy niestety nie przeprowadzono - zaznaczył. Innym problemem było bezpośrednie spisanie wprost z mapy do komputera pokładowego współrzędnych lotniska. To był błąd - linia drogi samolotu była przesunięta o ok. 100 m na południe od rzeczywistej. Współrzędne z map rosyjskich różnią się od stosowanych na zachodzie i dane powinny być przeliczone - tłumaczył. GPS kierował ich na południe, radiokompas w drugą stronę, więc załoga uśredniała te wskazania - co samo w sobie jest dziwne, bo powinna używać jednego z nich, a nie wypadkowej obu - zaznaczył.

Lotnisko powinno spełniać kryteria

Wiesław Jedynak stwierdził także, że choć lotnisko w Smoleńsku było źle przygotowane i były nieprawidłowości w pracy kontrolerów, to samolot pilotuje załoga i "ona popełniła błędy wynikłe z niewłaściwego szkolenia". Jak podkreślał, lotnisko w Smoleńsku było lotniskiem zamkniętym i strona rosyjska doraźnie otworzyła je z powodu lotów 7 i 10 kwietnia 2010 r. - Nawet jeśli otwierano je tymczasowo, to powinno spełniać określone kryteria - mówił kpt. Jedynak. Przytaczając ustalenia raportu zespołu badającego katastrofę pod kierunkiem Jerzego Millera, Jedynak przypomniał stwierdzenie o nieprawidłowościach w pracy kontrolerów na lotnisku w Smoleńsku. - Przez to także zła była współpraca między kontrolerami a załogą. Ale samolotem steruje załoga, nie kieruje się nim z ziemi. To załoga odpowiada za to, aby nie zejść poniżej minimalnej wysokości zniżania - podkreślił. W jego ocenie nieprawidłowościom w pracy załogi sprzyjała też okoliczność, że kokpit samolotu nie był zamknięty. - Szczególnie w czasie lądowania kabina powinna być "sterylna" - podkreślił.

Kontroler powinien przerwać podejście

Jedynak przypomniał, że wiadomo, iż na lotniskowym stanowisku kierowania zaistniały problemy techniczne, m.in. z ustawieniem radaru zniżania, na którym pracuje kontroler oraz, że z nagrań z wieży wynika, że mówili o tym ludzie znajdujący się na stanowisku kierowania. - W tej sytuacji kontroler powinien przerwać podejście. Kontroler ma obowiązek poinformować załogę: jesteś na 10. kilometrze, rozpocznij zniżanie. Ale załoga także powinna wtedy sprawdzić, czy jest w tym miejscu - wskazał. Jak mówił Jedynak, gdy po raz pierwszy kontroler poinformował załogę, że jest na 10. kilometrze, od którego powinno się rozpocząć łagodne zniżanie, załoga nie potwierdziła odbioru tej informacji. Hipoteza komisji jest taka, że załoga była wtedy zajęta procedurą tzw. checklisty - czyli odczytywania i wykonywania czynności związanych z konfiguracją samolotu do zniżania przed lądowania. Według Jedynaka załoga nie usłyszała informacji o 10. kilometrze i dlatego nadal leciała prosto, zamiast rozpocząć zniżanie.

"Popełnione błędy wynikły z tego, jak ci ludzie byli szkoleni"

- Gdy kontroler po raz pierwszy mówi, że samolot jest na wysokości 100 m, podejście powinno być przerwane. Nastąpiło to jednak dopiero 7 sekund później, ale samolot był wtedy już na zupełnie innej wysokości. A samolot nawet metr poniżej setnego metra był na wysokości zagrożonej - podkreślił Jedynak, zaprzeczając twierdzeniom wyrażanym przez niektórych, że maszyna na 20. metrze była bezpieczna. - Popełnione błędy wynikły z tego, jak ci ludzie byli szkoleni - podkreślił i dodał: - Sprawny technicznie samolot znalazł się jeden kilometr przed pasem na wysokości 6 metrów nad ziemią i zderzył się z przeszkodami terenowymi, będąc w tej sytuacji właściwie bez wyjścia.

Autor: kde//bgr / Źródło: tvn24,PAP

Pozostałe wiadomości

Sejmowa komisja regulaminowa zdecydowała, że zarekomenduje Sejmowi przyjęcie wniosku o uchylenie immunitetu posłowi Prawa i Sprawiedliwości Dariuszowi Mateckiemu. Prokuratura chce mu postawić zarzuty popełnienia łącznie sześciu przestępstw, zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Sam Matecki stwierdził, że we wniosku w jego sprawie są "wyrwane z kontekstu cytaty, domysły i polityczna narracja". 

Sejmowa komisja zdecydowała w sprawie immunitetu Mateckiego

Sejmowa komisja zdecydowała w sprawie immunitetu Mateckiego

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Donald Trump oświadczył we wtorkowym orędziu w Kongresie, że jego administracja zidentyfikowała "wstrząsające marnotrawstwo" państwowych funduszy. Mówił o przekazaniu między innymi "ośmiu milionów dolarów na promocję LGBTQI+ w afrykańskim państwie Lesotho", o którym -jego zdaniem - "nikt nigdy nie słyszał". Minister spraw zagranicznych tego kraju Lejone Mpotjoane powiedział w środę, że jest zaszokowany słowami prezydenta USA.

Trump o kraju, o którym "nikt nigdy nie słyszał". Jest odpowiedź

Trump o kraju, o którym "nikt nigdy nie słyszał". Jest odpowiedź

Źródło:
PAP

Posiedzenie sejmowej komisji regulaminowej zostało przerwane po tym, gdy politycy PiS złożyli wniosek o zbadanie posła KO Artura Łąckiego alkomatem. Argumentowali to "skandalicznym" zachowaniem posła w czasie posiedzenia. Łącki sam zwrócił się do Staży Marszałkowskiej o dostarczenie alkomatu. Jeden ze strażników poinformował jednak, że alkomatu nie ma, bo "poszedł do kalibracji". 

PiS chciał zbadania posła KO. Alkomatu nie było, bo "poszedł do kalibracji"

PiS chciał zbadania posła KO. Alkomatu nie było, bo "poszedł do kalibracji"

Źródło:
TVN24, PAP

Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Bliźniuk zwrócił uwagę w środę po południu na zawieszenie konta kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego na portalu X. Po kilku godzinach profil ponownie był aktywny.

Kłopoty z kontem Trzaskowskiego. "Wróciliśmy"

Kłopoty z kontem Trzaskowskiego. "Wróciliśmy"

Źródło:
tvn24.pl

- Jeśli tak wybierzecie, przyjmiemy was do Stanów Zjednoczonych - zwrócił się do Grenlandczyków prezydent USA Donald Trump we wtorkowym orędziu przed Kongresem. Dodał jednak, że Grenlandia jest potrzebna USA "ze względów bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego" i zadeklarował że "dostanie ją w ten czy inny sposób". Premier wyspy Mute Egede odparł, że o przyszłości tego terytorium zadecydują jego mieszkańcy.

Premier Grenlandii odpowiada Trumpowi. "Musicie to zrozumieć"

Premier Grenlandii odpowiada Trumpowi. "Musicie to zrozumieć"

Źródło:
PAP

85-latek w trakcie cofania samochodu na parkingu uderzył w inny pojazd, a następnie z impetem wjechał do sklepu w miejscowości Stare Oborzyska (woj. wielkopolskie). Kasjerka oraz klientka trafiły do szpitala.

Wjechał autem do sklepu. Kasjerka i klientka w szpitalu

Wjechał autem do sklepu. Kasjerka i klientka w szpitalu

Źródło:
tvn24.pl

Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich zebrał ponad milion podpisów, z czego 100 tysięcy w samej Warszawie - ustaliły "Fakty" TVN. W czwartek komitet Trzaskowskiego ma złożyć listy z podpisami w Państwowej Komisji Wyborczej.

"Fakty" TVN: Trzaskowski zebrał ponad milion podpisów

"Fakty" TVN: Trzaskowski zebrał ponad milion podpisów

Źródło:
Fakty TVN

- Moja administracja odbierze Kanał Panamski, już zaczęliśmy to robić - oświadczył we wtorek prezydent USA Donald Trump w orędziu wygłoszonym przed połączonymi izbami Kongresu. Jego słowom zaprzeczył prezydent Panamy Jose Raul Mulino, podkreślając, że "nie trwa żaden proces odzyskiwania", a temat nie jest poruszany w rozmowach z politykami.

Oburzenie po słowach Trumpa. "Po raz kolejny kłamie"

Oburzenie po słowach Trumpa. "Po raz kolejny kłamie"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

- Jeśli wojna, czy to celna, handlowa, czy jakakolwiek inna, jest tym, czego chcą USA, to jesteśmy gotowi walczyć do końca - oświadczyła ambasada Chin w Stanach Zjednoczonych we wpisie w serwisie X. - Radzimy stronie amerykańskiej, aby porzuciła swoją (politykę) zastraszania - oświadczył z kolei rzecznik chińskiego MSZ Lin Jian.

"Radzimy stronie amerykańskiej, aby porzuciła swoją politykę"

"Radzimy stronie amerykańskiej, aby porzuciła swoją politykę"

Źródło:
PAP, X

Większość badanych Amerykanów nie popiera tego, jak Donald Trump radzi sobie z kosztami życia w kraju - wynika z najnowszego sondażu Ipsos dla agencji Reuters. Ponad połowa badanych wyraziła brak poparcia także dla jego działań w handlu międzynarodowym i polityce zagranicznej. 

Większość badanych Amerykanów przeciwna polityce zagranicznej Donalda Trumpa

Większość badanych Amerykanów przeciwna polityce zagranicznej Donalda Trumpa

Źródło:
Reuters

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie złamania ręki aktywistce podczas protestu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet oraz Greenpeace. - W ocenie biegłego sytuacja ta była nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, a nie wynikiem świadomego albo nieprawidłowego działania funkcjonariusza - wyjaśnił przedstawiciel warszawskiej prokuratury.

Policjant złamał rękę aktywistce. Jest decyzja prokuratury

Policjant złamał rękę aktywistce. Jest decyzja prokuratury

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

W Gorzycach (woj. śląskie) trzyletnia dziewczynka wbiegła na ulicę wprost pod koła samochodu. Trafiła do szpitala. Według ustaleń policji, goniła swojego psa.

Trzylatka wbiegła na ulicę za swoim psem. Została potrącona

Trzylatka wbiegła na ulicę za swoim psem. Została potrącona

Źródło:
tvn24.pl

IKEA zaapelowała do klientów, którzy kupili wybrane girlandy albo lampy LED, aby niezwłocznie zaprzestali korzystania z tych produktów i skontaktowali się z siecią. "Zamontowana w nich wtyczka nie spełnia norm bezpieczeństwa i może grozić porażeniem prądem" - wyjaśniła sieć w komunikacie.

IKEA wycofuje kilka produktów. Ostrzeżenie

IKEA wycofuje kilka produktów. Ostrzeżenie

Źródło:
tvn24.pl

"Krokiem za daleko" premier Donald Tusk określił słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który w rozmowie z dziennikarzem "Faktów" TVN Marcinem Wroną, na przykładzie dostępu do polskiej miedzi, odpowiadał na pytania o ewentualne żądania prezydenta USA wobec Polski w zamian za obecność wojsk amerykańskich w naszym kraju. - Jeżeli prezydent Donald Trump będzie w takiej sytuacji, że wyda na wsparcie dla Polski setki miliardów dolarów, to trudno mi powiedzieć, jakie będzie miał wobec nas oczekiwania. Póki co takiej sytuacji nie mamy - powiedział Duda. Prezydent odniósł się również do komentarza Tuska.

"Krok za daleko". Tusk o słowach Dudy. Prezydent odpowiada

"Krok za daleko". Tusk o słowach Dudy. Prezydent odpowiada

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Stany Zjednoczone przestały dzielić się danymi wywiadowczymi z Ukrainą - poinformował w środę dyrektor CIA John Ratcliffe. USA wstrzymały wcześniej dostawy broni i sprzętu wojskowego do Ukrainy.

Dyrektor CIA: USA wstrzymały wsparcie wywiadowcze dla Ukrainy

Dyrektor CIA: USA wstrzymały wsparcie wywiadowcze dla Ukrainy

Źródło:
CNN, PAP

Wolontariusze z kalifornijskiego Sacramento w ciągu zaledwie dwóch lat znaleźli w miejscowych rzekach 19 tysięcy strzykawek i igieł - poinformowali o tym w mediach społecznościowych. Jak podkreślono, mogą one stanowić zagrożenie dla mieszkańców regionu.

Znaleźli w rzekach 19 tysięcy strzykawek. "Unoszą się na wodzie i są wszędzie"

Znaleźli w rzekach 19 tysięcy strzykawek. "Unoszą się na wodzie i są wszędzie"

Źródło:
CBS News, tvn24.pl

Millie Bobby Brown odpowiedziała na krytykę dotyczącą głównie jej wyglądu, jaka pojawiła się pod jej adresem w sieci. Aktorka zwróciła uwagę na brutalność niektórych komentarzy i artykułów prasowych. - To nękanie - oceniła krótko, zauważając, że problem ten dotyka nie tylko jej, ale i innych, młodych kobiet.  

Millie Bobby Brown odpowiada na krytykę swojego wyglądu. "Nie będę się wstydzić"

Millie Bobby Brown odpowiada na krytykę swojego wyglądu. "Nie będę się wstydzić"

Źródło:
tvn24.pl

Na przejeździe kolejowym w Sanoku (Podkarpackie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Kierująca autem osobowym, zamiast wycofać podczas opadania rogatki, jechała dalej i zatrzymała się przed torami. Przechodzący mężczyźni wyłamali szlaban. Kierująca musi zapłacić mandat oraz pokryć straty. PKP PLK apeluje o ostrożność.  

Opadały rogatki, a ona jechała dalej. Pomogli przechodnie. Nagranie

Opadały rogatki, a ona jechała dalej. Pomogli przechodnie. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Albania, Bośnia i Hercegowina, czy może Galicja? To trzy z kierunków uznanych przez dziennik "Independent" za najlepsze na tanie wakacje w pierwszych miesiącach 2025 roku. To miejsca, by "zaoszczędzić pieniądze, jednocześnie nie rezygnując ze słońca i atrakcji", wskazano.

Pięć najlepszych kierunków na tanie wakacje

Pięć najlepszych kierunków na tanie wakacje

Źródło:
Independent

Prokuratura zakończyła śledztwo dotyczące incydentu na myjni w Makowie Makowieckim. Mężczyzna myjką ciśnieniową czyścił konia. Opiniujący w sprawie biegły uznał, że zachowanie opiekuna "nie jest godne pochwały", ale według jego oceny zwierzę nie cierpiało, więc kary nie będzie.

Czyścili konia myjką ciśnieniową. Zachowanie "niegodne pochwały", ale kary nie ma

Czyścili konia myjką ciśnieniową. Zachowanie "niegodne pochwały", ale kary nie ma

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Komisja Europejska zapowiedziała w środę utrzymanie w mocy przepisów, które zakazują sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku. Wkrótce zamierza jednak zaprezentować zmiany zapewniające producentom większą elastyczność we wprowadzaniu obecnie obowiązujących norm.

Zakaz sprzedaży aut spalinowych. Bruksela zabiera głos

Zakaz sprzedaży aut spalinowych. Bruksela zabiera głos

Źródło:
PAP

Badania nasienia są przydatne nie tylko do oceny płodności - wynika z nowych badań duńskich naukowców. Wykazali oni, że lepsza jakość plemników wiążę się z dłuższą oczekiwaną długością życia mężczyzn - nawet o kilka lat.

Plemniki wskazują oczekiwaną długość życia mężczyzny

Plemniki wskazują oczekiwaną długość życia mężczyzny

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Spiker Izby Reprezentantów Nowej Zelandii zapowiedział, że nie będzie rozpatrywał skarg parlamentarzystów dotyczących maoryskiej nazwy kraju. Decyzja ma zakończyć spór o nazwę Nowej Zelandii, który w ostatnim czasie rozgorzał w parlamencie.

Spór w parlamencie o nazwę kraju. Opozycja sugeruje referendum

Spór w parlamencie o nazwę kraju. Opozycja sugeruje referendum

Źródło:
The Guardian, BBC, tvn24.pl

Policja informuje o wynikach inspekcji przeprowadzonej w domu Gene'a Hackmana po śmierci aktora i jego żony. Pojawiły się też nowe fakty dotyczące psa, którego zwłoki zostały odnalezione przy ciałach zmarłych małżonków. Jak dotąd nie podano, jakie były przyczyny śmierci dwukrotnego zdobywcy Oscara i pianistki, jednocześnie ich zgon oceniono jako "podejrzany".

Nowe szczegóły w sprawie śmierci Gene Hackmana i jego żony. Co wiadomo

Nowe szczegóły w sprawie śmierci Gene Hackmana i jego żony. Co wiadomo

Źródło:
Fox News, Independent, CBS News, tvn24.pl

Deportacje ruszyły. Skutecznie rozbijamy gruzińskie gangi - przekazał premier Donald Tusk. Rzecznik Straży Granicznej ppłk Andrzej Juźwiak poinformował, że na pokładzie wojskowego samolotu Polskę opuściło 17 obywateli Gruzji.

Premier: deportacje ruszyły

Premier: deportacje ruszyły

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Administracja Donalda Trumpa może wkrótce sprzedać setki budynków federalnych. Zarządzająca nimi Administracja Usług Ogólnych twierdzi, że w ten sposób uda się zaoszczędzić ponad 430 milionów dolarów rocznie.

Administracja Trumpa wystawia na sprzedaż setki budynków. Media: jest wśród nich siedziba FBI

Administracja Trumpa wystawia na sprzedaż setki budynków. Media: jest wśród nich siedziba FBI

Źródło:
CNN, Politico, tvn24.pl

Alaksandr Łukaszenka zlecił rozpoczęcie poszukiwań metali ziem rzadkich na terenie Białorusi. - To bardzo ważna sprawa - podkreślił podczas wtorkowego spotkania z przedstawicielami rządu. Przyznał też, że jego działania inspirowane są ruchami Donalda Trumpa.  

"Musimy kopać". Białoruski dyktator idzie w ślady Trumpa

"Musimy kopać". Białoruski dyktator idzie w ślady Trumpa

Źródło:
BelTA, Meduza

W wyniku presji Donalda Trumpa w kwestii Kanału Panamskiego konglomerat CK Hutchison Holdings z Hongkongu sprzeda większość swoich udziałów w kilkudziesięciu portach na świecie. Jak zwraca uwagę wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Jakub Jakóbowski, amerykański prezydent przyczynił się do tego, że "w Gdyni nie będzie już Chińczyków".

Efekt Trumpa. "W Gdyni nie będzie już Chińczyków"

Efekt Trumpa. "W Gdyni nie będzie już Chińczyków"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sławomir Mentzen opowiada o Europie, gdzie "w domach zakazują modlitwy", nakazują "remonty klimatyczne" i wydają pieniądze tylko po to, żeby "było chłodniej o jeden stopień". Ta wizja ma skłaniać wyborców do głosowania na kandydata Konfederacji, który obiecuje to wszystko powstrzymać. Tylko że to obietnice nie do spełnienia, bo "prawdy" przedstawiane przez Mentzena nie są zgodne z faktami.

Wyborcze mantry Sławomira Mentzena. Niezgodne z faktami

Wyborcze mantry Sławomira Mentzena. Niezgodne z faktami

Źródło:
Konkret24

Joe Biden miał specjalnie doprowadzić do wzrostu cen jaj, miliony osób powyżej 100. roku życia miały pobierać emerytury, a przy budowie Kanału Panamskiego miało umrzeć tysiące Amerykanów - takie rewelacje wygłaszał prezydent Donald Trump w Kongresie. Mijał się też z prawdą, opowiadając o migrantach czy o pomocy dla Ukrainy.

Transpłciowe myszy i celowo drogie jaja. Trump w Kongresie mijał się z prawdą

Transpłciowe myszy i celowo drogie jaja. Trump w Kongresie mijał się z prawdą

Źródło:
Konkret24, CNN
"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

Źródło:
tvn24.pl
Premium