Polski rząd dostał ultimatum - ma dwa miesiące na powiadomienie, co zrobił, by uregulować problem zapłodnienia in vitro. Jeśli tego nie zrobi, może mieć sprawę przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości - informuje "Gazeta Wyborcza".
Pismo Komisji Europejskiej z 24 stycznia to znak, że Unia traci cierpliwość do polskiego sporu o in vitro - podkreśla "GW". Unia Europejska nie nakazuje stosowania in vitro, ale jeżeli ta metoda jest już stosowana w danym kraju, wówczas wymagane jest jej prawne uregulowanie. I tak jest właśnie w przypadku Polski, gdzie in vitro w praktyce jest stodowane od ponad 20 lat.
In vitro finansowane od lipca
Jesienią 2012 roku rząd przedstawił nowe rozwiązanie ws. in vitro. Procedura ma być finansowana w ramach programu zdrowotnego. Refundacja będzie dostępna dla par, które udokumentują, że od roku bezskutecznie starają się o dziecko.
Program ma się rozpocząć w lipcu 2013 r. i objąć 15 tys. par. Rozpisany jest na trzy lata z możliwością przedłużania. Jego dalsze losy będą zależały od zapisów ustawy, która miałaby powstać w ciągu pierwszych trzech lat działania programu. Ma ona rozstrzygnąć m.in., czy dozwolone będzie mrożenie lub niszczenie zarodków, a także kto będzie mógł korzystać z tej procedury.
Autor: nsz//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24