Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie nowej Krajowej Rady Sądownictwa niekorzystny dla polskiego rządu – TSUE zdecydował, że nowe przepisy o KRS i zasady powoływania sędziów Sądu Najwyższego mogą być sprzeczne z prawem europejskim. Dotyczyć to może także obecnej pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Trudno zliczyć, który to już raz zmianami Prawa i Sprawiedliwości w sądownictwie zajmuje się unijny Trybunał - pewne jest natomiast to, że wydany we wtorek wyrok jest po myśli sędziów krytykujących te zmiany. - Ten wyrok daje bardzo jasne wskazówki, że Krajowa Rada Sądownictwa nie jest niezależna, a osoby, które zasiadają w budynku Sądu Najwyższego, tak naprawdę tylko przebierają się w togi, a nie są sędziami – mówi adwokat Michał Gajdus.
W przyszłości taki stan może orzec polski sąd, bo - w uproszczeniu - Trybunał orzekł, że kolejne nowelizacje polskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i brak możliwości odwołania się od jej uchwał, mogą naruszać prawo unijne. Teraz ocena należy do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ma brać pod uwagę uzależnienie KRS od władzy, a jeśli NSA stwierdzi takie naruszenie unijnego prawa, może on zignorować polskie przepisy i te ustawowe, i te konstytucyjne.
- Chodzi o Sąd Najwyższy, żeby osoby które są powoływane do tego organu, i które mają decydować na najwyższym poziomie o sprawach, które dotyczą wszystkich mieszkańców Polski, były powoływane zgodnie z polskim i unijnym porządkiem prawnym – podkreśla Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
"Mamy jasny drogowskaz, jak naprawić praworządność"
By zrozumieć, o co chodzi w tym sporze, musimy cofnąć się o trzy lata, kiedy do Sądu Najwyższego szukano nowych sędziów. Tych wskazywała nowa, po zmianach PiS wybrana w całości przez polityków Krajowa Rada Sądownictwa, a następnie powoływał ich prezydent. – Wiemy, że to są rzeczy skomplikowane, więc chcemy opowiedzieć o nich na konkretnych przykładach – tłumaczy Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka.
To wtedy w rekrutacji wzięli udział - jak o sobie mówią - "sędziowie kamikadze". Chcieli poddać się nowym procedurom, by je sprawdzić. Do Sądu Najwyższego się nie dostali, a od decyzji KRS złożyli odwołanie do NSA, który to z kolei poprosił o wyjaśnienie sytuacji Trybunał w Luksemburgu. – Ten wyrok w tym zakresie wychodzi poza traktaty europejskie i w tym sensie również je narusza – uważa minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Krytyczny stosunek do Trybunału w tej sprawie władza prezentowała już wcześniej - gdy kazał on prezydentowi nie powoływać nowych sędziów, prezydent to zabezpieczenie zignorował. Potem zresztą zmieniono ustawę o KRS tak, by nie było można już w ogóle odwoływać się od jej decyzji. – To, że teraz ci, którzy rządzą, będą się z tego śmiać, kpić, przekręcać i mówić, że to jest nieważne, będzie miało skutek w krótkiej perspektywie – uważa Piotr Gąciarek ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". – Mamy jasny drogowskaz, jak naprawić praworządność – dodaje.
Obecna władza żadnej zmiany prawa w świetle unijnego wyroku nie przewiduje.
Dawid Rydzek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24