Kolejne ognisko ptasiej grypy wykryto w miejscowości Sadłowo w gminie Bieżuń na Mazowszu - poinformował w poniedziałek po południu minister rolnictwa Marek Sawicki. - To problem gospodarczy, a nie zdrowotny - podkreśla.
Wykryte ognisko znajduje się ok. 2 km od ogniska w Żurominie. W Sadłowie znajduje się ferma z 360 tys. sztuk brojlerów. Sawicki już powiedział, że pierwotna strefa zapowietrzona będzie rozszerzona, a na fermie prowadzone są "odpowiednie prace zabezpieczające".
"Nie bójcie się!"
Minister podkreślił, że wykrycie nowego ogniska nie oznacza zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. - Ale nie ma również zagrożenia dla produkcji na obszarach w tzw. strefie B - podkreślił. Strefa B to obszar bezpośrednio przylegający do strefy zapowietrzonej i "oddziela" ją od strefy "zdrowej".
Sawicki zapowiedział, że przygotowuje na wtorkowe posiedzenie rządu pełną informację na temat wszystkich przypadków ptasiej grypy.
Dotychczas straty wśród hodowców drobiu, spowodowane ptasią grypą oszacowano na 2 mln zł. Ministerstwo Rolnictwa prognozuje jednak, że na Mazowszu mogą one sięgnąć 10 mln zł. Resort rolnictwa przyznaje, że nie ma możliwości, by straty producentów były pokryte w 100 proc. - To są straty, np. rynkowe, których nie uda się w pełni pokryć. Rozmawiamy jednak z producentami, by je zminimalizować - podkreślił. Pytany, czy dopuszcza możliwość, że rozprzestrzenianie się ptasiej grypy może być efektem sabotażu, powiedział, że "nawet nie dopuszcza do siebie takiej myśli".
Czwarte ognisko
To już czwarte ognisko ptasiej grypy w ciągu niecałych dwóch tygodni. W sobotę potwierdzono wystąpienie na Mazowszu w Karniszynie trzeciego ogniska ptasiej grypy w Polsce. Tydzień wcześniej dwa ogniska choroby stwierdzono na fermach w Uniejewie i Myśliborzycach k. Płocka. Drób z ferm dotkniętych zarazą jest usypiany i utylizowany - w sumie wybito już ok. 120 tys. ptaków.
Źródło: tvn24