Czego chciała OBWE, a co w kodeksie wyborczym uchwaliło PiS

[object Object]
Projektem nowego kodeksu wyborczego, przyjętym przez komisję, wkrótce zajmie się Sejmtvn24
wideo 2/6

Złagodzenie kryteriów tego, jak oceniać ważność głosu, ale też możliwość wydania nowej karty do głosowania w zamian za zniszczoną. Rozszerzenie głosowania listownego i przestrzeganie tajności wyborów - to najważniejsze zalecenia dla Polski sformułowane przez OBWE. Posłowie pracujący nad nowym kodeksem wyborczym często powoływali się na te wytyczne, choć - jak się ostatecznie okazało - część przepisów uchwalili wbrew OBWE.

Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) analizowali przebieg wyborów parlamentarnych w Polsce w 2015 roku.

Przyjrzeliśmy się, jak brzmiały zalecenie formułowane wtedy pod adresem Polski, a co wstępnie przyjęli posłowie z sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. nowego kodeksu wyborczego.

OBWE: łagodniej oceniać ważność głosów. PiS: można zamazywać kratki

Właśnie zaleceniami OBWE tłumaczył poseł Łukasz Schreiber, przedstawiciel wnioskodawców (PiS), potrzebę uznawania za ważne kart do głosowania, na których wyborcy czynią dopiski wchodzące w obręb kratek.

Przepis, wstępnie uchwalony przez komisję 7 grudnia mówi, że nie wpływają na ważność głosu skreślenia i dopiski "na karcie do głosowania, w tym w kratce lub poza nią".

Obecnie obowiązujący przepis mówi, że głos jest ważny pod warunkiem, że dopiski i skreślenia znajdują się "poza kratką". Kratki więc muszą pozostać nienaruszone, oczywiście poza tą jedną, w której wyborca znakiem X popiera swego kandydata.

Ten rygorystyczny przepis miał być dla każdego wyborcy swoistą polisą od fałszerstwa. Jest to "zabezpieczenie przed ewentualnym dostawieniem przez inne osoby znaku X przy nazwisku innego kandydata i zamazywania postawionych znaków X" - tłumaczy Państwowa Komisja Wyborcza.

OBWE w 2015 roku stwierdziła, że w Polsce "kryteria oceny ważności głosów nadal pozostają rygorystyczne, co skutkuje m.in. nieuznawaniem głosu w przypadku, gdy na karcie postawiono znak inny niż X (dwie przecinające się linie), albo gdy znak X postawiono poza wskazanym polem, nawet kiedy intencja wyborcy jest oczywista".

"Przepisy dotyczące ważności głosu powinny zostać zrewidowane i zliberalizowane, aby ważności nie traciły głosy, w przypadku których intencja wyborcy jest jasna i jednoznaczna" - zalecało Polsce OBWE.

Posłowie PiS uważają, że proponowana przez nich zmiana polegająca na odejściu od bezwzględnego wymogu "nieskalania" kratek wychodzi naprzeciw zaleceniom organizacji.

- Rozwiązanie to powinno przyczynić się do zmniejszenia liczby głosów nieważnych oraz przypadków manipulacji głosem wyborcy - uważa Łukasz Schreiber z PiS.

Tyle, że taki kształt przepisu, jak uchwaliła komisja, rodzi kolejne niebezpieczeństwa. Jeżeli zamazanie kratki nie wpłynie na ważność głosu, to - jak alarmuje Państwowa Komisja Wyborcza - ktoś może zamazać znak X postawiony przez wyborcę, dostawić swój w innym miejscu i głos nadal będzie ważny.

"Zmiana sposobu ustalania ważności głosu umożliwia niezauważalne manipulowanie głosami wyborców" - pisze Państwowa Komisja Wyborcza.

- Taki przepis to ogromne ryzyko, wręcz zachęta do fałszerstw. Zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie nie będzie mężów zaufania i gdzie monitoring będzie bardzo ograniczony - starał się ostrzegać posłów ekspert komisji prof. Marek Chmaj. Bezskutecznie, bo zmianę proponowaną przez PiS posłowie wstępnie przyjęli.

Choć OBWE przyznaje, że obecny system uznawania ważności głosów jest w Polsce zbyt rygorystyczny, to nie podaje gotowych rozwiązań, jakie zmiany należy wprowadzić.

Czy możliwe jest wprowadzenie w życie zaleceń OBWE w inny sposób niż uchwalili to posłowie PiS? Takie pytanie zadaliśmy dziś profesorowi Chmajowi.

- Jeżeli zmiany mają iść kierunku zmniejszenia liczby głosów nieważnych, to uważam za wystarczające to, co wcześniej przyjęła komisja w sprawie wielostronicowych kart do głosowania, tak zwanych książeczek. Jeżeli na początku będą one zawierały spis treści i instrukcję, jak głosować, to eliminuje to ryzyko, że część wyborców błędnie potraktuje każdą stronę książeczki jako osobną kartę do głosowania - powiedział nam konstytucjonalista.

Państwowa Komisja Wyborcza potwierdza, że obecnego wymogu, iż kratki na kartach wyborczych bezwzględnie powinny pozostać czyste (poza jedną), zmieniać nie należy.

"Podczas spotkania z delegacją OBWE/ODIHR w dniu 28 marca br. PKW za niewłaściwe uznała propozycje, umożliwiające swobodną ocenę ważności głosu przez obwodową komisje wyborczą, zawarte w zaleceniach OBWE/ODIHR" - przypomina Anna Godzwon z biura prasowego Krajowego Biura Wyborczego.

OBWE: za zniszczoną kartę trzeba wydać nową. PiS tematu nie podejmuje

OBWE zawarła w swym raporcie dla Polski jeszcze inną rekomendację: "należy rozważyć możliwość ponownego wydania karty do głosowania tym z wyborców, którzy zniszczyli swoją kartę". Gdyby taka możliwość istniała, wyborca, który się pomylił, mógłby przedrzeć kartę, oddać ją komisji i poprosić o nową. Takiej zmiany jednak poselski projekt kodeksu wyborczego nie przewiduje.

OBWE: poszerzyć głosowanie korespondencyjne. PiS je likwiduje

Inna zmiana dokonana w Kodeksie wyborczym przez komisję nadzwyczajną, nie tylko nie wypełnia rekomendacji OBWE, ale wręcz czyni jej wbrew. Chodzi o głosowanie listowne. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie sugerowała, aby Polska w większym stopniu umożliwiła swoim obywatelom wysyłanie głosów pocztą. Ma to korzystny wpływ na frekwencję i ułatwia życie niepełnosprawnym.

"Należy rozważyć zniesienie konieczności głosowania przez pełnomocnika w związku z rozszerzeniem możliwości głosowania drogą pocztową. Pozwoliłoby to także w pełni dostosować przepisy do zobowiązań wobec OBWE i do innych norm międzynarodowych w zakresie demokratycznych wyborów" - napisano w rekomendacji.

Tymczasem projekt posłów PiS czyni dokładnie na odwrót. Całkowicie likwiduje głosowanie korespondencyjne, a rozszerza głosowanie przez pełnomocnika.

"Głosowanie korespondencyjne w istotny sposób zwiększa ryzyko nieprawidłowości. Wyborcy powinni oddawać swój głos poprzez akt osobistego uczestnictwa w procesie wyborczym. Prawo do głosowania przysługujące osobom, które z powodów od siebie niezależnych nie będą mogły udać się do lokalu wyborczego zostanie zagwarantowane poprzez instytucję głosowania przez pełnomocnika" - napisali wnioskodawcy w uzasadnieniu.

OBWE: komisje obwodowe nie dla rodzin kandydatów. PiS wycofuje się z wcześniejszych planów

Kolejna sprawa, opisywana w raporcie OBWE, nie ma wprawdzie mocy oficjalnej rekomendacji, ale z dokumentu można wyczytać, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pozytywnie oceniła, jako "zwiększający zaufanie" przepis obecnego kodeksu wyborczego, który zabrania zasiadania w obwodowych komisjach wyborczych członkom rodzin kandydatów startujących w wyborach. Jeżeli na przykład ktoś kandyduje na radnego czy posła, to jego żona, dzieci, rodzice, rodzeństwo nie mogą zasiadać w komisjach wydających karty i liczących głosy.

Projektodawcy z PiS początkowo chcieli wykreślić ten zakaz, co doprowadziłoby do sytuacji, w której bracia, siostry, żony, dzieci kandydatów na radnych, posłów czy senatorów mogliby liczyć głosy, co rodziłoby podejrzenia o konflikt interesów.

Dopiero w czasie ostatniego z siedmiu posiedzeń komisji nadzwyczajnej posłowie PiS wycofali się z pomysłu, aby umożliwić liczenie głosów rodzinom kandydatów.

- Pierwotnie chcieliśmy go usunąć jako przepis w dużej mierze martwy - przyznał wiceprzewodniczący komisji nadzwyczajnej Marcin Horała (PiS). - Ponieważ budzi to duży opór, przychylamy się. Ze zrozumieniem podchodzimy do uwag zgłoszonych w dyskusji i odstępujemy od tej propozycji.

OBWE: tajność wyborów musi być ściśle przestrzegana. PiS określił w ustawie, co jest tajnością

Komisja wyszła natomiast naprzeciw postulatowi OBWE, aby organy wyborcze w Polsce bardziej pilnowały tajności głosowania. W raporcie czytamy m.in., że obserwatorzy wyborów w 2015 r. "zauważyli powtarzający się wzór jawnego i grupowego głosowania, który jest sprzeczny z fundamentalną zasada tajnego głosowania.(...) W lokalach wyborczych często znajdowały się stoliki z długopisami poza kabinami, co zdawało się stanowić zachętę do głosowania jawnego".

OBWE wytyka Polsce, że zgodnie z międzynarodowymi standardami tajność głosowania powinna być przestrzegana do tego stopnia, że przewodniczący obwodowej komisji powinien interweniować nawet wtedy, gdy z wyborcą do kabiny wchodzi ktoś z jego rodziny.

Posłowie postanowili więc dopisać do obecnego Kodeksu wyborczego (ogólnie mówiącego, że wybory są tajne), przepis tłumaczący, na czym tajność polega. Brzmi on następująco:

"Art. 156 a: Tajność głosowania zapewnia się w szczególności przez przygotowanie w lokalu wyborczym odpowiedniej liczby łatwo dostępnych miejsc umożliwiających każdemu wyborcy nieskrępowane zapoznanie się z kartą do głosowania oraz jej wypełnienie bez styczności z innymi osobami obecnymi w lokalu wyborczym i w sposób niewidoczny dla tych osób".

Dlaczego OBWE interesują polskie wybory

Przypomnijmy, obserwatorzy OBWE przyjechali do Polski niemal równo rok po wyborach samorządowych w 2014 roku, które przeszły do historii za sprawą wyjątkowo długiego oczekiwania na wyniki i rekordowo wysokiego odsetka głosów nieważnych.

Od 2014 roku politycy Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie twierdzą, że tamte wybory zostały sfałszowane. Począwszy od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który w grudniu 2014 roku powiedział wprost: "Te wybory zostały sfałszowane" i wytłumaczył, że przez fałszerstwo ma na myśli odrzucanie przez władzę ułomnych przepisów dotyczących wyborów, ukrywanie problemów z liczeniem głosów i dezawuowanie argumentów tych, którzy mówią, że doszło do fałszerstwa. Skończywszy zaś na wielokrotnie powtarzanych sugestiach o fałszerstwie wyborów w 2014 roku na posiedzeniu sejmowej komisji pracującej nad zmianami kodeksu wyborczego. Również w pisemnym uzasadnieniu do projektu znajduje się stwierdzenie, że wynik wyborów z 2014 roku został "zafałszowany", a zgłaszane do sądów protesty opisywały konkretne "fałszerstwa".

OBWE - w swoim raporcie - również odniosła się do sprawy wyborów z 2014 r. Nie mówi w nim jednak o fałszerstwie, aczkolwiek stwierdza, że problemy z liczeniem głosów doprowadziły do kryzysu zaufania.

"Wyborom samorządowym z listopada 2014 r. towarzyszył błąd elektronicznego systemu zliczania głosów, który spowodował znaczne opóźnienie w ogłoszeniu ostatecznych wyników wyborów. Według rozmówców misji OBWE/ODIHR NAM incydent ten poskutkował spadkiem zaufania do administracji wyborczej" - czytamy w raporcie.

Wybory parlamentarne z 2015 roku OBWE oceniła pozytywnie. Sformułowała jednak kilkanaście zaleceń dla Polski.

Autor: jp/adso / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Pani Paulina przygotowywała się do otwarcia salonu jubilerskiego, otworzyła sejf i wyciągała biżuterię. Wiedziała, że nie może nikomu otwierać. Kiedy jednak do drzwi zapukała kobieta w kurtce kurierskiej, zrobiła wyjątek. Wtedy do sklepu wtargnęło dwóch zamaskowanych mężczyzn.

"Uchyliła drzwi i wpadło dwóch panów w kominiarkach, skrępowali ją i zaciągnęli na zaplecze"

"Uchyliła drzwi i wpadło dwóch panów w kominiarkach, skrępowali ją i zaciągnęli na zaplecze"

Źródło:
TVN24

Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot potwierdził, że w poniedziałek w Paryżu odbędzie się szczyt z udziałem partnerów europejskich poświęcony bezpieczeństwu europejskiemu. Barrot nazwał to "spotkaniem roboczym". Nie wymienił krajów, które wezmą w nim udział.

Szef MSZ Francji potwierdza. "Główne kraje europejskie" zaproszone do Paryża

Szef MSZ Francji potwierdza. "Główne kraje europejskie" zaproszone do Paryża

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Giulio Comincioli - tak nazywał się włoski żołnierz pojmany we wrześniu 1943 roku przez Niemców na pograniczu włosko-austriackim, który trafił do obozu jenieckiego w Boguszach (Warmińsko-Mazurskie). Członkowie stowarzyszenia, którzy prowadzą na polach poszukiwania z wykrywaczem metali znaleźli nieśmiertelnik Włocha. Udało się im też dotrzeć do jego rodziny. Żołnierz przeżył wojnę, zmarł w wieku 93 lat. Społecznicy chcą przekazać nieśmiertelnik rodzinie.

Znaleźli nieśmiertelnik włoskiego żołnierza i odnaleźli jego wnuków

Znaleźli nieśmiertelnik włoskiego żołnierza i odnaleźli jego wnuków

Źródło:
tvn24.pl

Z tego spotkania będą wyciągnięte wnioski dla polityki europejskiej. Po pierwsze, mam nadzieję, takie, że Europa wreszcie zacznie wydawać więcej na obronność - mówił o konkluzjach Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Radosław Sikorski. - Są powody zarówno do nadziei, jak i do niepokoju - mówił o zapowiedzi rozmów pokojowych w sprawie Ukrainy. Premier Donald Tusk skomentował z kolei, że Wołodymyr Zełenski rozumie, że jak nie będzie Brukseli, to przyjdzie Moskwa. "PiS i Konfederacja nie" - ocenił na portalu X.

"Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie"

"Ukraiński prezydent to rozumie, a PiS i Konfederacja nie"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Pralka, dywan, kanapa, kołdry czy drewniana trumna. Na takie nietypowe znaleziska natrafiali kontrolerzy stołecznego Zarządu Oczyszczania Miasta. Porzucone rzeczy znajdowały się na chodnikach, ale także na przystankach autobusowych.

Nietypowe znaleziska ze stołecznych ulic, w tym trumna

Nietypowe znaleziska ze stołecznych ulic, w tym trumna

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Specjalny wysłannik USA do spraw Ukrainy i Rosji generał Keith Kellogg odwiedzi w przyszłym tygodniu Polskę - potwierdzili przedstawiciele kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Jak powiedziała Małgorzata Paprocka, szefowa kancelarii, są zaplanowane spotkania. Oceniła, że Kellogg "ewidentnie chce się wsłuchać w głos Polski".

Specjalny wysłannik Trumpa ma przylecieć do Polski

Specjalny wysłannik Trumpa ma przylecieć do Polski

Źródło:
TVN24, PAP
Z mapą wyrwaną z atlasu i jabłkami w plecaku. Tak ruszyli na podbój świata

Z mapą wyrwaną z atlasu i jabłkami w plecaku. Tak ruszyli na podbój świata

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W latach 60. w Ozieranach Małych (Podlaskie) mieszkało 200 osób, teraz zostało dwóch rolników i muzyk. Sołtys Leszek Skrodzki marzy o tym, żeby ponownie zaludnić wieś i proponuje, że wydzierżawi swoje działki oraz będzie pośredniczył w znalezieniu spadkobierców pustych domów we wsi.

Są puste domy, rośnie topinambur, spotkać można Wyrdasa i Ąpija. Sołtys chce odrodzić opustoszałą wieś 

Są puste domy, rośnie topinambur, spotkać można Wyrdasa i Ąpija. Sołtys chce odrodzić opustoszałą wieś 

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby zostały ranne, a jedna zginęła – to tragiczny bilans wypadku, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę pod Kutnem. Poszkodowani to obywatele Kolumbii. 

Uderzyli w drzewo, mężczyzna zmarł w szpitalu

Uderzyli w drzewo, mężczyzna zmarł w szpitalu

Źródło:
tvn24.pl

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Czeska turystka wyszła w Karkonosze ze swoimi psami, ale na trasie uległa wypadkowi. Suczka Lucy, nie chciała opuszczać swojej właścicielki i weszła do śpiwora termicznego, w którym ta została umieszczona na czas transportu.

Lucy nie opuściła swojej rannej w górach właścicielki. "Była bardzo współpracująca"

Lucy nie opuściła swojej rannej w górach właścicielki. "Była bardzo współpracująca"

Źródło:
tvn24.pl / karkonoszego.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym mrozem. Żółte alarmy wydano na terenie 12 województw. Lokalnie temperatura minimalna może spaść nawet do -19 stopni Celsjusza. Sprawdź szczegóły. 

Potężny spadek temperatury. Ostrzeżenia IMGW w 12 województwach

Potężny spadek temperatury. Ostrzeżenia IMGW w 12 województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

39-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch osób w kryzysie bezdomności w Malborku (Pomorskie). Jak ustalili śledczy, oblał kobietę i mężczyznę benzyną, kiedy spali koło schodów jednego ze sklepów.

"Spali przy schodach sklepu, oblał ich benzyną i podpalił"

"Spali przy schodach sklepu, oblał ich benzyną i podpalił"

Aktualizacja:
Źródło:
KPP Malbork, PO Gdańsk

Dzieci rosną szybko w stosunku do dorosłych i tak samo nowotwory dziecięce. Dynamika nowotworów dziecięcych potrafi być zaskakująca nawet dla lekarzy. Są takie nowotwory dziecięce, które w ciągu jednej doby potrafią podwoić swoją objętość. To znaczy, że coś, co trzy dni temu w ogóle nie istniało, dzisiaj może być stanem zagrożenia życia - wskazywał w TVN24 profesor Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej. W sobotę obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Onkologii Dziecięcej.

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

"Jeżeli występuje więcej niż jeden z tych objawów, może być to wczesna oznaka nowotworu"

Źródło:
TVN24

Banki powinny wypełniać obowiązek informacyjny, czyli dokładnie tłumaczyć, z jakimi kosztami w momencie pozyskiwania kredytu i na przyszłość, muszą liczyć się klienci, a nie zawsze robią to w pełni - zauważyła na antenie TVN24 ekonomistka Joanna Hołub-Iwan. Jej zdaniem ostatni wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tej sprawie wydaje się jednak zbyt surowy.

Ważny wyrok w sprawie kredytów. "Kara wydaje mi się niewspółmierna"

Ważny wyrok w sprawie kredytów. "Kara wydaje mi się niewspółmierna"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W sobotę zostało uwolnionych trzech kolejnych izraelskich zakładników. Dwóch z nich przebywało w niewoli Hamasu, a jeden - Islamskiego Dżihadu. Lokalne media informują, co spotkało ich, kiedy byli przetrzymywani w Gazie.

Niemal 500 dni w niewoli. Zakładnicy Hamasu opowiedzieli, co ich spotkało

Niemal 500 dni w niewoli. Zakładnicy Hamasu opowiedzieli, co ich spotkało

Źródło:
PAP, Times of Israel

Wspierani przez Rwandę rebelianci M23 zajęli w niedzielę Bukavu, drugie największe miasto na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga - podał Reuters, powołując się na relacje świadków i komunikat M23.

Rebelianci zajęli stolicę kolejnej prowincji 

Rebelianci zajęli stolicę kolejnej prowincji 

Źródło:
PAP

Prokuratura trzykrotnie umarzała śledztwo w sprawie bloku komunalnego na Piaskowej. Biegłym nie udało się jednoznacznie ocenić, czy uszkodzenia ścian i konstrukcji mogły doprowadzić do katastrofy budowlanej. Dotychczas nie wskazano odpowiedzialnych za to, że budynek niszczeje. Według urzędników powodem są błędy projektowe.

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Blok nie miał nawet kilku lat, gdy zaczęły pękać ściany i uginać się stropy. Winnych brak

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na większe ocieplenie poczekamy do przełomu lutego i marca. Sprawdź długoterminową, 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Pogoda na 16 dni: mróz jeszcze trochę potrzyma

Źródło:
tvnmeteo.pl

Stołeczne pogotowie poinformowało o tragicznych wydarzeniach w Rembertowie. Przed jednym z bloków znaleziono kobietę z ranami postrzałowymi. Poszkodowana 27-latka trafiła do szpitala, gdzie trwa walka o jej życie. W mieszkaniu z kolei znaleziono ciało 30-letniego mężczyzny.

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Kobieta z ranami postrzałowymi przed budynkiem, ciało mężczyzny w mieszkaniu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Technologiczny gigant Google, na prośbę rządów między innymi Rosji i Chin, usuwał treści, które mogą być niewygodne dla tamtejszych władz. Sprawę opisuje brytyjski Guardian, przywołując ustalenia dziennikarskiego śledztwa tygodnika "Observer".

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

"Zabawa w Boga". Jak gigant usuwa treści

Źródło:
Guardian, Observer

39-latka z powiatu białostockiego dostała na komunikatorze internetowym wiadomość od osoby, która podawała się za znanego polskiego wokalistę. W zamian za wpłaty miała dostać między innymi kartę VIP, uprawniającą do wchodzenia na wszystkie koncerty i eventy. Straciła w sumie 21 tysięcy złotych.

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Napisał do niej "znany wokalista" z ofertą karty VIP. Zrobiła 10 przelewów

Źródło:
tvn24.pl

Mam ciekawe informacje na temat tego, co dzieje się wokół walki o prezesurę NIK dla Mariana Banasia - powiedział dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki, zapowiadając program "W kuluarach". - Mam wrażenie, że i to wejście do gry prezydenckiej i kontrole mają być jakimś argumentem, nie tyle w sporze o prezydenturę, ile w zabiegach Mariana Banasia o drugą kadencję - mówił.

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

"Marian Banaś zaczął wielką grę"

Źródło:
TVN24

Odebrał paczki, w domu je otworzył i od razu powiadomił policję. Zaniepokoiła go ich zawartość. Dopiero wtedy zauważył też, że nie należały do niego. Właściwy odbiorca został zatrzymany, gdy tylko pojawił się w punkcie kurierskim. Grozi mu nawet 20 lat więzienia. Paczki nadane zostały w Hiszpanii.

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Otworzył odebrane paczki i od razu wezwał policję

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Reporter TVN24 Artur Molęda został nagrodzony na dziesiątej gali finałowego plebiscytu lotniczego "Cumulusy" na Stadionie Narodowym. Statuetkę w kategorii film otrzymał za reportaż "Strażnicy nieba". Można go zobaczyć w TVN24 GO. Jak mówił nasz dziennikarz, najtrudniejszym zadaniem w pracy nad reportażem było przekonanie wojska, że warto go zrealizować.

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Reporter TVN24 Artur Molęda nagrodzony. "Najtrudniej było przekonać wojsko"

Źródło:
TVN24
"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

"Codziennie dźgano kogoś nożem". Polski podróżnik o "piekle" w kongijskim więzieniu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zagrożenia są na coraz większą skalę i potrafią być znacznie bardziej groźne i dotkliwe. To już nie jednostki, ale prawdziwa zorganizowana przestępczość - mówi w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Derek Manky, Global VP Threat Intelligence w firmie Fortinet zajmującej się cyberbezpieczeństwem.

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Działają "jak zorganizowana przestępczość", "zarabiają miliardy". Ekspert ostrzega

Źródło:
tvn24.pl

- Często start-upy tworzą ludzie, którzy nie mają pojęcia o programowaniu. Wymyślają rewelacyjne, ale tylko teoretycznie pomysły - twierdzi Artur Majtczak, programista, twórca popularnych Super Kulek i ALLPlayera. - Znam takie, które zdobyły i po dwadzieścia milionów złotych od inwestorów, ale wiem, że nie zbudują rozwiązania - dodaje w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl.

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

"Wiele start-upów się w tym miejscu wykłada"

Źródło:
tvn24.pl