Czego chciała OBWE, a co w kodeksie wyborczym uchwaliło PiS

[object Object]
Projektem nowego kodeksu wyborczego, przyjętym przez komisję, wkrótce zajmie się Sejmtvn24
wideo 2/6

Złagodzenie kryteriów tego, jak oceniać ważność głosu, ale też możliwość wydania nowej karty do głosowania w zamian za zniszczoną. Rozszerzenie głosowania listownego i przestrzeganie tajności wyborów - to najważniejsze zalecenia dla Polski sformułowane przez OBWE. Posłowie pracujący nad nowym kodeksem wyborczym często powoływali się na te wytyczne, choć - jak się ostatecznie okazało - część przepisów uchwalili wbrew OBWE.

Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) analizowali przebieg wyborów parlamentarnych w Polsce w 2015 roku.

Przyjrzeliśmy się, jak brzmiały zalecenie formułowane wtedy pod adresem Polski, a co wstępnie przyjęli posłowie z sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. nowego kodeksu wyborczego.

OBWE: łagodniej oceniać ważność głosów. PiS: można zamazywać kratki

Właśnie zaleceniami OBWE tłumaczył poseł Łukasz Schreiber, przedstawiciel wnioskodawców (PiS), potrzebę uznawania za ważne kart do głosowania, na których wyborcy czynią dopiski wchodzące w obręb kratek.

Przepis, wstępnie uchwalony przez komisję 7 grudnia mówi, że nie wpływają na ważność głosu skreślenia i dopiski "na karcie do głosowania, w tym w kratce lub poza nią".

Obecnie obowiązujący przepis mówi, że głos jest ważny pod warunkiem, że dopiski i skreślenia znajdują się "poza kratką". Kratki więc muszą pozostać nienaruszone, oczywiście poza tą jedną, w której wyborca znakiem X popiera swego kandydata.

Ten rygorystyczny przepis miał być dla każdego wyborcy swoistą polisą od fałszerstwa. Jest to "zabezpieczenie przed ewentualnym dostawieniem przez inne osoby znaku X przy nazwisku innego kandydata i zamazywania postawionych znaków X" - tłumaczy Państwowa Komisja Wyborcza.

OBWE w 2015 roku stwierdziła, że w Polsce "kryteria oceny ważności głosów nadal pozostają rygorystyczne, co skutkuje m.in. nieuznawaniem głosu w przypadku, gdy na karcie postawiono znak inny niż X (dwie przecinające się linie), albo gdy znak X postawiono poza wskazanym polem, nawet kiedy intencja wyborcy jest oczywista".

"Przepisy dotyczące ważności głosu powinny zostać zrewidowane i zliberalizowane, aby ważności nie traciły głosy, w przypadku których intencja wyborcy jest jasna i jednoznaczna" - zalecało Polsce OBWE.

Posłowie PiS uważają, że proponowana przez nich zmiana polegająca na odejściu od bezwzględnego wymogu "nieskalania" kratek wychodzi naprzeciw zaleceniom organizacji.

- Rozwiązanie to powinno przyczynić się do zmniejszenia liczby głosów nieważnych oraz przypadków manipulacji głosem wyborcy - uważa Łukasz Schreiber z PiS.

Tyle, że taki kształt przepisu, jak uchwaliła komisja, rodzi kolejne niebezpieczeństwa. Jeżeli zamazanie kratki nie wpłynie na ważność głosu, to - jak alarmuje Państwowa Komisja Wyborcza - ktoś może zamazać znak X postawiony przez wyborcę, dostawić swój w innym miejscu i głos nadal będzie ważny.

"Zmiana sposobu ustalania ważności głosu umożliwia niezauważalne manipulowanie głosami wyborców" - pisze Państwowa Komisja Wyborcza.

- Taki przepis to ogromne ryzyko, wręcz zachęta do fałszerstw. Zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie nie będzie mężów zaufania i gdzie monitoring będzie bardzo ograniczony - starał się ostrzegać posłów ekspert komisji prof. Marek Chmaj. Bezskutecznie, bo zmianę proponowaną przez PiS posłowie wstępnie przyjęli.

Choć OBWE przyznaje, że obecny system uznawania ważności głosów jest w Polsce zbyt rygorystyczny, to nie podaje gotowych rozwiązań, jakie zmiany należy wprowadzić.

Czy możliwe jest wprowadzenie w życie zaleceń OBWE w inny sposób niż uchwalili to posłowie PiS? Takie pytanie zadaliśmy dziś profesorowi Chmajowi.

- Jeżeli zmiany mają iść kierunku zmniejszenia liczby głosów nieważnych, to uważam za wystarczające to, co wcześniej przyjęła komisja w sprawie wielostronicowych kart do głosowania, tak zwanych książeczek. Jeżeli na początku będą one zawierały spis treści i instrukcję, jak głosować, to eliminuje to ryzyko, że część wyborców błędnie potraktuje każdą stronę książeczki jako osobną kartę do głosowania - powiedział nam konstytucjonalista.

Państwowa Komisja Wyborcza potwierdza, że obecnego wymogu, iż kratki na kartach wyborczych bezwzględnie powinny pozostać czyste (poza jedną), zmieniać nie należy.

"Podczas spotkania z delegacją OBWE/ODIHR w dniu 28 marca br. PKW za niewłaściwe uznała propozycje, umożliwiające swobodną ocenę ważności głosu przez obwodową komisje wyborczą, zawarte w zaleceniach OBWE/ODIHR" - przypomina Anna Godzwon z biura prasowego Krajowego Biura Wyborczego.

OBWE: za zniszczoną kartę trzeba wydać nową. PiS tematu nie podejmuje

OBWE zawarła w swym raporcie dla Polski jeszcze inną rekomendację: "należy rozważyć możliwość ponownego wydania karty do głosowania tym z wyborców, którzy zniszczyli swoją kartę". Gdyby taka możliwość istniała, wyborca, który się pomylił, mógłby przedrzeć kartę, oddać ją komisji i poprosić o nową. Takiej zmiany jednak poselski projekt kodeksu wyborczego nie przewiduje.

OBWE: poszerzyć głosowanie korespondencyjne. PiS je likwiduje

Inna zmiana dokonana w Kodeksie wyborczym przez komisję nadzwyczajną, nie tylko nie wypełnia rekomendacji OBWE, ale wręcz czyni jej wbrew. Chodzi o głosowanie listowne. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie sugerowała, aby Polska w większym stopniu umożliwiła swoim obywatelom wysyłanie głosów pocztą. Ma to korzystny wpływ na frekwencję i ułatwia życie niepełnosprawnym.

"Należy rozważyć zniesienie konieczności głosowania przez pełnomocnika w związku z rozszerzeniem możliwości głosowania drogą pocztową. Pozwoliłoby to także w pełni dostosować przepisy do zobowiązań wobec OBWE i do innych norm międzynarodowych w zakresie demokratycznych wyborów" - napisano w rekomendacji.

Tymczasem projekt posłów PiS czyni dokładnie na odwrót. Całkowicie likwiduje głosowanie korespondencyjne, a rozszerza głosowanie przez pełnomocnika.

"Głosowanie korespondencyjne w istotny sposób zwiększa ryzyko nieprawidłowości. Wyborcy powinni oddawać swój głos poprzez akt osobistego uczestnictwa w procesie wyborczym. Prawo do głosowania przysługujące osobom, które z powodów od siebie niezależnych nie będą mogły udać się do lokalu wyborczego zostanie zagwarantowane poprzez instytucję głosowania przez pełnomocnika" - napisali wnioskodawcy w uzasadnieniu.

OBWE: komisje obwodowe nie dla rodzin kandydatów. PiS wycofuje się z wcześniejszych planów

Kolejna sprawa, opisywana w raporcie OBWE, nie ma wprawdzie mocy oficjalnej rekomendacji, ale z dokumentu można wyczytać, że Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie pozytywnie oceniła, jako "zwiększający zaufanie" przepis obecnego kodeksu wyborczego, który zabrania zasiadania w obwodowych komisjach wyborczych członkom rodzin kandydatów startujących w wyborach. Jeżeli na przykład ktoś kandyduje na radnego czy posła, to jego żona, dzieci, rodzice, rodzeństwo nie mogą zasiadać w komisjach wydających karty i liczących głosy.

Projektodawcy z PiS początkowo chcieli wykreślić ten zakaz, co doprowadziłoby do sytuacji, w której bracia, siostry, żony, dzieci kandydatów na radnych, posłów czy senatorów mogliby liczyć głosy, co rodziłoby podejrzenia o konflikt interesów.

Dopiero w czasie ostatniego z siedmiu posiedzeń komisji nadzwyczajnej posłowie PiS wycofali się z pomysłu, aby umożliwić liczenie głosów rodzinom kandydatów.

- Pierwotnie chcieliśmy go usunąć jako przepis w dużej mierze martwy - przyznał wiceprzewodniczący komisji nadzwyczajnej Marcin Horała (PiS). - Ponieważ budzi to duży opór, przychylamy się. Ze zrozumieniem podchodzimy do uwag zgłoszonych w dyskusji i odstępujemy od tej propozycji.

OBWE: tajność wyborów musi być ściśle przestrzegana. PiS określił w ustawie, co jest tajnością

Komisja wyszła natomiast naprzeciw postulatowi OBWE, aby organy wyborcze w Polsce bardziej pilnowały tajności głosowania. W raporcie czytamy m.in., że obserwatorzy wyborów w 2015 r. "zauważyli powtarzający się wzór jawnego i grupowego głosowania, który jest sprzeczny z fundamentalną zasada tajnego głosowania.(...) W lokalach wyborczych często znajdowały się stoliki z długopisami poza kabinami, co zdawało się stanowić zachętę do głosowania jawnego".

OBWE wytyka Polsce, że zgodnie z międzynarodowymi standardami tajność głosowania powinna być przestrzegana do tego stopnia, że przewodniczący obwodowej komisji powinien interweniować nawet wtedy, gdy z wyborcą do kabiny wchodzi ktoś z jego rodziny.

Posłowie postanowili więc dopisać do obecnego Kodeksu wyborczego (ogólnie mówiącego, że wybory są tajne), przepis tłumaczący, na czym tajność polega. Brzmi on następująco:

"Art. 156 a: Tajność głosowania zapewnia się w szczególności przez przygotowanie w lokalu wyborczym odpowiedniej liczby łatwo dostępnych miejsc umożliwiających każdemu wyborcy nieskrępowane zapoznanie się z kartą do głosowania oraz jej wypełnienie bez styczności z innymi osobami obecnymi w lokalu wyborczym i w sposób niewidoczny dla tych osób".

Dlaczego OBWE interesują polskie wybory

Przypomnijmy, obserwatorzy OBWE przyjechali do Polski niemal równo rok po wyborach samorządowych w 2014 roku, które przeszły do historii za sprawą wyjątkowo długiego oczekiwania na wyniki i rekordowo wysokiego odsetka głosów nieważnych.

Od 2014 roku politycy Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie twierdzą, że tamte wybory zostały sfałszowane. Począwszy od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który w grudniu 2014 roku powiedział wprost: "Te wybory zostały sfałszowane" i wytłumaczył, że przez fałszerstwo ma na myśli odrzucanie przez władzę ułomnych przepisów dotyczących wyborów, ukrywanie problemów z liczeniem głosów i dezawuowanie argumentów tych, którzy mówią, że doszło do fałszerstwa. Skończywszy zaś na wielokrotnie powtarzanych sugestiach o fałszerstwie wyborów w 2014 roku na posiedzeniu sejmowej komisji pracującej nad zmianami kodeksu wyborczego. Również w pisemnym uzasadnieniu do projektu znajduje się stwierdzenie, że wynik wyborów z 2014 roku został "zafałszowany", a zgłaszane do sądów protesty opisywały konkretne "fałszerstwa".

OBWE - w swoim raporcie - również odniosła się do sprawy wyborów z 2014 r. Nie mówi w nim jednak o fałszerstwie, aczkolwiek stwierdza, że problemy z liczeniem głosów doprowadziły do kryzysu zaufania.

"Wyborom samorządowym z listopada 2014 r. towarzyszył błąd elektronicznego systemu zliczania głosów, który spowodował znaczne opóźnienie w ogłoszeniu ostatecznych wyników wyborów. Według rozmówców misji OBWE/ODIHR NAM incydent ten poskutkował spadkiem zaufania do administracji wyborczej" - czytamy w raporcie.

Wybory parlamentarne z 2015 roku OBWE oceniła pozytywnie. Sformułowała jednak kilkanaście zaleceń dla Polski.

Autor: jp/adso / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie, jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział. - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąc z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Jak podała w środę stacja CNN, uważa się, że na skutek mrozów zginęło co najmniej dziewięć osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Amir Tataloo, gwiazda pop i jeden z najbardziej znanych irańskich artystów, został skazany na śmierć za bluźnierstwo. Jednak jeszcze niedawno Tataloo wspierał irański reżim, występował nawet publicznie z późniejszym ultrakonserwatywnym prezydentem. Co się zmieniło? Być może zbyt mocno zaczął pokazywać, że życie Irańczyków może wyglądać inaczej.

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Źródło:
Guardian, Euronews, Voice od America, Hollywood Reporter, The New Arab, tvn24.pl

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Piotr Kubicki, członek zarządu pełniący jednocześnie stanowisko dyrektora do spraw transformacji cyfrowej PKP Polskich Linii Kolejowych, został w środę odwołany z pełnionych funkcji - poinformował w środę zarządca kolejowej infrastruktury. W ubiegłym miesiącu reporterki "Czarno na białym" ujawniły skalę opóźnienia we wdrażaniu w Polsce nowoczesnego systemu sterowania ruchem kolejowym.

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, TVN24

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę - wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24