- PO bierze odpowiedzialność za Joasię Kluzik-Rostkowską i to nie będzie żadnym ciężarem dla PO, bo ona już pokazała swoje zaangażowanie i sprawdziła się jak minister - powiedziała w TVN24 minister zdrowia Ewa Kopacz, komentując decyzję władz PO o umieszczeniu byłej szefowej PJN na "jedynce" listy w Rybniku. Zdaniem Kopacz Kluzik-Rostkowska wykazała się w polityce wielką odwagą.
- Wykazała się odwagą i determinacją, bo to ona pierwsza odeszła z PiS, partii pełnej fobii, w której mogła robić tylko tyle, na ile prezes pozwolił i przeszła do partii, w której - jeśli tylko wystarczy jej zapału - może się realizować - podkreśliła minister i wiceszefowa PO.
Po pierwsze program
Jak tłumaczyła, to normalne, że politycy chcą dostać się do Sejmu i mieć jak najlepsze miejsce na liście, bo tylko w Sejmie można realizować "swoje pomysły na Polskę". - Wszyscy, którzy startują do Sejmu chcą się do niego dostać po to, żeby realizować swój program. Gdyby było inaczej, dotyczy to jedynek z każdej partii, to nie miałoby sensu. Po to się startuje do parlamentu, aby móc realizować swoje pomysły na Polskę, bo tu się tworzy prawo - stwierdziła Kopacz.
Jakie zadania stają zatem przed byłą szefową PJN? - Kluzik-Rostkowska musi przede wszystkim pokazać program PO.
To musi być drużyna
Na pytanie o to jak będzie się układać współpraca Kluzik-Rostkowskiej z regionalnymi działaczami PO, którzy protestują przeciwko umieszczeniu jej na liście, Kopacz odpowiedziała. - Joanna powinna być wspierana przez lokalnych działaczy, ale przede wszystkim przez tych, którzy będą jej sąsiadami na liście. To ma być jedna wspólna drużyna. Jeśli ona będzie przewodzić tej drużynie i z nią współpracować, to wynik będzie zdecydowanie lepszy niż dziś możemy zakładać - stwierdziła Kopacz. I dodała, że "w PO ludzie myślą i wiedzą, że tylko drużynowa gra spowoduje, że będziemy mogli realizować nasz program".
Kopacz pytana o to, czy polityczna przeszłość w PiS nie przeszkodzi Kluzik-Rostkowskiej pracować dla PO stwierdziła: - Na jedynkę zasługuje się w ocenie zarządu krajowego. To nie jest sprawa oceny ostatnich dni tylko, ale działalności politycznej. Każdy z nas gdzieś wcześniej był. Ja byłam w Unii Wolności. Ale nie o tę przeszłość chodzi, tylko o to czy ta osoba wniosła coś pożytecznego swoją pracą - podsumowała.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24