Podjąłem decyzję o zawieszeniu Ryszarda Majdzika w obowiązkach członka rady nadzorczej Agencji Mienia Wojskowego - poinformował szef MON Bogdan Klich. Majdzik - jak ujawniły media - zasłynął antysemickimi wypowiedziami.
- Znam Ryszarda Majdzika od dawna. Teraz jednak wypłynęły fakty, które są dla mnie nowe, postanowiłem je zbadać, gdyż nie można podejmować decyzji wyłącznie w oparciu o doniesienia prasowe. Kiedy otrzymam informacje na ten temat, podejmę stosowną decyzję – powiedział na konferencji prasowej Klich. Dodał, że stanie się to w środę, kiedy wróci z Madrytu.
Szef MON podkreślił jednocześnie, że jeśli medialne doniesienia się potwierdzą, Majdzik przestanie być członkiem rady nadzorczej Agencji Mienia Wojskowego.
Majdzik – jak napisał "Newsweek" - (CZYTAJ WIĘCEJ) zasłynął w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych stwierdzeniem, że politycy pochodzenia żydowskiego powinni startować w wyborach z list mniejszości żydowskiej.
Klich spokojny o służby
Szef MON nie uniknął też pytań na temat propozycji ograniczenia działalności Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jaką wysunęła Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych.
Dziennikarze chcieli się dowiedzieć, czy rzeczywiście rozważana jest tzw. opcja zero - rozwiązania istniejącej struktury i powołania nowego wojskowego kontrwywiadu, co sugerował szef speckomisji Janusz Zemke (LiD). Jego zdaniem powinno to nastąpić, skoro z SKW wyciekają pewne dokumenty. – Pomysł opcji zero jest bezzasadny. SKW chroni polskie kontyngenty wojskowe za granicą we sposób właściwy – zapewnił Klich.
Stwierdził, że opcję zerową można byłby zastosować tylko wtedy, gdyby służbom groził całkowity paraliż lub gdyby były na tyle infiltrowane, że stanowiłoby to zagrożenie dla funkcjonowania samej służby lub polskich wojsk. - W tej chwili takiego zagrożenia nie ma – podkreślił szef MON.
Zapewnił też, że ma pełne zaufanie do szefa SKW Grzegorza Reszki, i że jest przez niego na bieżąco informowany o podejmowanych działaniach. - Jestem przekonany, że są zgodnie z prawem - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Tomasz Gzell