Mieszka i praktykuje w małopolskiej Grzechyni, ale grzechy widzi głównie wokół siebie - to legendarny w pewnych kręgach ksiądz Piotr Natanek. Duchowny nie przebiera w słowach, oskarża i rzuca klątwy. I choć kuria zabroniła mu wygłaszania kazań i występów w Internecie, ksiądz nic sobie z zakazu nie robi. Praktyk nie zaniechał. Ostatnio ćwiczy nawet karate - na kamerze TVN24.
Skutków obcowania z księdzem Natankiem miał okazję doświadczyć reporter programu "Czarno na białym". Podczas próby nagrania rozmowy duchowny uderzył w kamerę, a w kierunku reportera skierował... klątwę. - Pan z wami. Panie wybacz. Niech przekleństwo Boga zstąpi na was teraz i na wieki wieków amen - recytuje Natanek.
Z klątwą nie ma żartów.
Przesada
O tym co robi ks. Natanek specjaliści wypowiadają się jednoznacznie. - Nie powinno się rzucać klątw na nikogo - przyznaje antropolog kultury dr Jan Witold Suliga. I dodaje, że klątwa wraca do tego, kto ją rzuca.
Ksiądz Natanek jest jednak znany z tego, że o mocach piekielnych wie wiele i potrafi je rozpoznać. Dowodzą tego nagrania z mszy, które duchowny publikuje w internecie. Oto próbka: - Jeżeli u twojego syna na głowie jawi się żel, później irokezy, to już wiedz, że tam się coś bardzo mocno burzy - mówił do wiernych Natanek.
Mieszkańcy Grzechyni przyznają, że ksiądz jest dziwny. - Wcześniej, to te msze miał taki z powołania i od serca. Później zaczął stosować różne rytuały i ludzie nie wiedzieli, co robić - mówi Mirosław Mrowiec. I mimo tego, że kuria zakazała księdzu takich praktyk, on zaprzestać ich nie zamierza.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN