W "Faktach po Faktach", Beata Kempa stwierdziła, że za przepychanki pod krzyżem w pełni odpowiada Bronisław Komorowski i PO. Na zarzuty Adama Szejnfelda, że to uchwała Rady Politycznej PiS-u jest winna wybuchowi emocji, posłanka PiS-u odpowiedziała: "Nie ma na to dowodów".
Ostra dyskusja dotyczyła głównie kwestii odpowiedzialności politycznej za przepychanki, do których doszło we wtorek, podczas nieudanej próby przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego.
Waga rozmów z ludźmi
Zdaniem Beaty Kempy z PiS, cały spór wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu, jest winą Bronisława Komorowskiego. Prezydent-elekt zdaniem posłanki PiS-u powinien "wyjść, znaleźć tyle cywilnej odwagi" aby porozmawiać z ludźmi zgromadzonymi pod krzyżem.
- Komorowski nie powinien chować głowy w piasek, tylko wypowiedzieć się w tej sprawie - oświadczyła Kempa. - Problemem PO jest to, że nie rozmawiacie z ludźmi i nie prowadzicie dialogu - dodała. Jej zdaniem, krzyż powinien pozostać na swoim miejscu, do wybudowania pomnika, ponieważ "nikomu nie przeszkadza".
Pełna odpowiedzialność PiS-u
Poseł PO Adam Szejnfeld ripostował, że to nie Komorowski, ale PiS, a w szczególności Rada Polityczna partii, "ponosi 100 procent odpowiedzialności, za to, co działo się we wtorek pod krzyżem".
- To PiS nieustannie podsycał emocje. Uchwała Rady Politycznej i obecność posłów w tłumie na Krakowskim Przedmieściu, nie pozostawia w tej sprawie wątpliwości - mówił Szejnfeld.
W odpowiedzi na brak dialogu w sprawie krzyża, poseł PO stwierdził. - Było bardzo dobre porozumienie pomiędzy wszystkimi stronami. Formalnie na pismie. To dowód na to, że dialog w tej sprawie był prowadzony - powiedział.
Wtorkowa uchwała Rady Politycznej PiS-u zawierała wezwanie do pozostawienie krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Jej autorzy wyrażali się z "dezaprobatą" o decyzji o przeniesieniu symbolu i podkreślali jego rangę jako emanacji woli społeczeństwa.
Wspomnienia PRL-u
- Odgrodzenie krzyża było dla mnie przerażające, jako człowieka wierzącego - ripostowała Kempa. I dodała: - To mi przypominało czasy sprzed 1989 roku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24