"BOR to są oficerowie państwa, a nie PiS"

Kazimierz Marcinkiewicz był gościem "Faktów po Faktach"
Kazimierz Marcinkiewicz był gościem "Faktów po Faktach"
Źródło: tvn24

- Za tego typu rzeczy minister spraw wewnętrznych powinien już dawno polecieć - mówił w "Faktach po Faktach" Kazimierz Marcinkiewicz. Były premier komentował w ten sposób nadzór szefa MSWiA nad podległymi mu służbami, w tym nad Biurem Ochrony Rządu, oraz ostatnie wypadki z udziałem VIP-ów.

Marcinkiewicz mówił w "Faktach po Faktach", że ma zastrzeżenia do obecnego stylu jazdy kierowców z Biura Ochrony Rządu. Przekonywał, że w czasach, kiedy był premierem, jego też "denerwowało to, jak był wożony".

- Nieustająco ich prosiłem, imiennie nawet, żeby jechali wolniej, ostrożniej - powiedział Marcinkiewicz. Dodał, że dziś - w jego ocenie - BOR jest "upolityczniony". - Jak patrzę na to, co robią, że zaczynają zasłaniać kamery... Zaczynają robić rzeczy, które do nich nie należą - stwierdził.

- BOR to są oficerowie państwa, a nie oficerowie PiS. Tu mamy do czynienia z bardzo złą pracą - ocenił były premier.

Jego zdaniem szef MSWiA Mariusz Błaszczak "powinien już dawno polecieć" za wypadki z udziałem najważniejszych osób w państwie.

- Jeśli zostaje, to jest też przekaz (do innych ministrów - red.), że nieważne, jakie masz kwalifikacje, kompetencje. Nieważne, ile popełnisz błędów, nieważne, czy narazisz premiera Rzeczypospolitej Polskiej na wypadek, na uszczerbek na zdrowiu, i tak będziesz ministrem, bo jesteś lojalny. I to jest wystarczające - mówił Marcinkiewicz.

"Macierewicz jest niebezpieczny dla Polski"

Marcinkiewicz skrytykował także niedawną wypowiedź szefa MON, która padła przy okazji 53. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Antoni Macierewicz zestawił wówczas inwazję na Gruzję, katastrofę smoleńską oraz zajęcie Krymu jako kolejne etapy "rosyjskiej inwazji".

- Minister Macierewicz w moim głębokim przekonaniu jest niebezpieczny dla Polski - ocenił były premier. - Wywołuje u polityków z innych państw (wrażenie): "no, wariatuńcio" - dodał.

- W związku z tym w momencie, kiedy będzie zagrożenie dla Polski i on będzie musiał coś powiedzieć, to jego słowa nie będą odbierane poważnie. A każde słowo ministra obrony narodowej, każde jedno musi być odbierane najbardziej poważnie, jak tylko można to sobie wyobrazić - tłumaczył.

- Tak złego rządu naprawdę nie było. Nie wiem, no może za komuny był - ocenił Marcinkiewicz na zakończenie rozmowy.

OGLĄDAJ CAŁY ODCINEK "FAKTÓW PO FAKTACH"

Autor: ts/sk / Źródło: tvn24

Czytaj także: