"Jak Jarosław Kaczyński wróci ze szpitala, to wam pokaże"

Politycy w "Kawie na ławę" o proteście niepełnosprawnych
"Jak Jarosław Kaczyński wróci ze szpitala, to wam pokaże"
Źródło: tvn24

- Błędy, które są popełniane przez marszałka Sejmu, są katastrofalne dla waszej formacji politycznej - zwrócił się do polityków Prawa i Sprawiedliwości w "Kawie na ławę" w TVN24 Rafał Trzaskowski (PO). - Zastanawiam się co będzie, jak Jarosław Kaczyński wróci ze szpitala - dodał. - Marszałek Sejmu jest w sytuacji skrajnie trudnej - ocenił Tadeusz Cymański ze Zjednoczonej Prawicy. Z kolei prezydencki minister Andrzej Dera powiedział, że "zaczyna nie rozumieć tego protestu". - Postulaty zostały spełnione, ale cały czas następuje jakaś eskalacja - stwierdził komentując protest rodzin osób niepełnosprawnych w Sejmie.

- Bardzo łatwo się wiesza psy na marszałku (Sejmu - red.). Natomiast w sytuacji tej, która jest, przede wszystkim staram się go zrozumieć - powiedział w "Kawie na ławę" w TVN24 Tadeusz Cymański.

Odniósł się w ten sposób do niewpuszczenia do budynku Sejmu Janiny Ochojskiej i uczestniczki Powstania Warszawskiego Wandy Traczyk-Stawskiej.

- On (marszałek Sejmu - red.) jest w sytuacji skrajnie trudnej. Mówi o eskalacji, obawia się tego, robi pewnie błędy, bo w takiej sytuacji kto by nie zrobił błędów - stwierdził Cymański.

Dopytywany, czy zatem jego zdaniem niewpuszczenie Ochojskiej to błąd, odparł: - Nie wiem, czy to był błąd, może tak, może nie.

- W tej krytyce oprócz surowości, widzę taką napastliwość i okrucieństwo. Nikt nie stara się zrozumieć - ocenił.

Cymański: bardzo łatwo się wiesza psy na marszałku Sejmu, nikt nie stara się zrozumieć

Cymański: bardzo łatwo się wiesza psy na marszałku Sejmu, nikt nie stara się zrozumieć

"Zastanawiam się, co będzie jak Kaczyński wróci ze szpitala"

Rafał Trzaskowski, kandydat PO na prezydenta Warszawy, powiedział, że "te błędy, które są popełniane przez marszałka, są katastrofalne" dla PiS-u.

- Ja się zastanawiam, co będzie jak Jarosław Kaczyński wróci ze szpitala - przyznał.

- Jak można mówić o jakiejkolwiek eskalacji, kiedy się nie wpuszcza pani Wandy Traczyk-Stawskiej, bohaterki Powstania Warszawskiego, kiedy się nie wpuszcza do Sejmu pani Janiny Ochojskiej? O jakiej my tutaj możemy mówić eskalacji, jeżeli obie panie chciały przyjść porozmawiać z protestującymi i dodać im trochę otuchy? - pytał Trzaskowski.

"Wydajecie pieniądze na zupełnie inne priorytety"

Jego zdaniem, PiS "wydaje pieniądze na zupełnie inne priorytety". - Moi koledzy policzyli, że na wojska obrony terytorialnej został wydany ponad miliard, wydajecie na jednego żołnierza wojsk obrony terytorialnej ponad 12 tysięcy złotych miesięcznie. Natomiast tutaj na niepełnosprawnych i ich opiekunów nie ma pieniędzy - wymieniał.

- Jesteście kompletnie niewiarygodni, jeśli chodzi o wasze priorytety. Wydajecie pieniądze na strzelnice, wydajecie pieniądze na wojska obrony terytorialnej, a nie wydajcie pieniędzy na to, co powinno być absolutnym priorytetem - stwierdził.

Odniósł się także do zakazu wychodzenia na spacery przed budynek Sejmu, który dostali w czwartek dwaj niepełnosprawni - Adrian Glinka i Jakub Hartwich.

- Zachowanie marszałka wobec tych ludzi jest po prostu skandaliczne - powiedział Trzaskowski.

- Strzelacie sobie w nogę dzień po dniu. Jak Jarosław Kaczyński wróci ze szpitala, to wam pokaże gdzie raki zimują. Dobry car na pewno się pojawi i będzie udawał, że to źli bojarowie są wszystkiemu winni - dodał.

"Zaczynam nie rozumieć tego protestu"

Z kolei zdaniem prezydenckiego ministra Andrzeja Dery, projekty, które zostały przedłożone przez polski parlament, a prezydent je podpisał, są realizacją postulatów protestujących.

- Ja naprawdę zaczynam nie rozumieć tego protestu - powiedział. - Dwie strony stanęły przy ścianie. Postulaty zostały spełnione, ale cały czas następuje jakaś eskalacja - ocenił.

Odniósł się także do odwiedzin Janiny Ochojskiej i Wandy Traczyk-Stawskiej. - Mnie to w tej chwili wygląda na walkę wizerunkową - powiedział Dera.

Zaczynam nie rozumieć tego protestu

"Zaczynam nie rozumieć tego protestu"

"Pierwszy kryzys społeczny i od razu sobie nie poradziliście"

Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer przyznała, że najlepiej by było, aby ten protest jak najszybciej się zakończył. - Po waszej stronie jest piłeczka. Być może powinno powstać porozumienie ponadpolityczne - zwróciła się do polityków PiS.

- Macie pierwszy kryzys społeczny i od razu sobie z nim nie poradziliście. Zabrakło najzwyczajniej w świecie człowieczeństwa - stwierdziła.

Według Lubnauer, protestujący mają poczucie, że ten rząd próbował ich oszukać. - Oszukano w momencie, w którym w 2014 roku PiS wspierał tych ludzi, tłumaczył, że jeżeli tylko dojdzie do władzy, to załatwi ich problemy - zaznaczyła.

Teraz - jak powiedziała - wmawia się im, że zostały wprowadzone ich postulaty. - Nieprawda - oceniła.

"Mamy za drogie państwo"

- Sprawa jest o wiele poważniejsza, niż przy tym stole w ogóle sądzimy - powiedział z kolei Marek Jakubiak (Kukiz'15).

Jak powiedział, "mamy za drogie państwo". - Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj nie nadąża z wydatkami - mówił.

- Prawo i Sprawiedliwość buduje cały czas państwo, czyli administrację i my już nie dajemy rady jako społeczeństwo na to zapracowywać. Nasze podatki są wydawane na lewo i na prawo - komentował Jakubiak.

Odniósł się także do wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego, który powiedział, że wydaje się pieniądze na zupełnie inne priorytety. Wymienił w tym kontekście Wojska Obrony Terytorialnej.

- Filarami państwa jest również obronność narodowa. Nie ma co do tego tematu (protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów - red.) mieszać z bezpieczeństwem państwa - zaznaczył. - Strzelnice są tak samo potrzebne, jak armia polska - kontynuował.

Jakubiak: mamy za drogie państwo. Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj nie nadąża z wydatkami

Jakubiak: mamy za drogie państwo. Prawo i Sprawiedliwość dzisiaj nie nadąża z wydatkami

"Marszałek popełnia wielki błąd"

Piotr Zgorzelski (PSL) odniósł się do słów Tadeusza Cymańskiego, który powiedział, że "nikt nie stara się zrozumieć" marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

- Absolutnie marszałek popełnia wielki błąd zamykając Sejm przed obywatelami - stwierdził Zgorzelski.

- Wczoraj Polskie Stronnictwo Ludowe miało takie spotkanie z ludźmi, którzy przyszli na Noc Muzeów do Sejmu i okazało się, że Sejm jest zamknięty. Przyszła pani, która mieszka w sąsiedztwie Sejmu od 1946 roku i powiedziała do mnie: "panie pośle, ja z dzieckiem przechodziłam na spacer przez teren Sejmu i szłam dalej do parku. Co się dzieje? Co to za barierki?" - przytoczył.

Według niego, "PiS-owi towarzyszy jakiś niezrozumiały syndrom oblężonej twierdzy".

Dwa postulaty

Protestujący zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Zaproponowali, by dodatek był wprowadzany krocząco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. również 125 zł.

W odpowiedzi na postulaty protestujących uchwalona została ustawa podnosząca rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Renta wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Uchwalono też ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.

Według autorów ustawy (posłowie PiS), przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący podkreślają jednak, że nie oczekują świadczeń rzeczowych, ale dodatku wypłacanego w gotówce.

Rząd zapowiedział powołanie nowego funduszu celowego na rzecz wsparcia osób niepełnosprawnych. Fundusz ma być zasilany z części składki na Fundusz Pracy oraz z "daniny solidarnościowej" od osób zarabiających ponad 1 mln zł rocznie.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "KAWA NA ŁAWĘ"

Autor: kb//tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: