Po ponad 30 godzinach prac naprawczych kolejarzom udało się udrożnić jeden z dwóch torów na uczęszczanym szlaku kolejowym między Katowicami a Tychami. W środę przed południem wykoleił się tam pociąg pasażerski.
Z powodu uszkodzenia trakcji i torowiska wszystkie pociągi, jeżdżące na co dzień tą trasą, musiały korzystać z objazdu. Powodowało to spore, sięgające nawet godziny, opóźnienia.
Dzięki przywróceniu ruchu po jednym torze od czwartkowego wieczora duża część pociągów, w tym międzynarodowe i ekspresowe, jeździ już właściwą trasą, a opóźnienia nie powinny przekraczać kilku-kilkunastu minut. Prędkość na tym odcinku została ograniczona do 30 km na godzinę.
Jak powiedział w czwartek wieczorem dyspozytor Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach, drugi tor na tym odcinku powinien być przejezdny w sobotę po południu. Wówczas nie powinno być już poważniejszych utrudnień na tej trasie.
Odcinek Katowice-Tychy to część jednego z najpopularniejszych szlaków kolejowych w regionie, łączącego Górny Śląsk z Bielskiem-Białą i wiodącego do granic z Czechami i Słowacją. Codziennie przejeżdża tamtędy ok. 150 pociągów; 90 proc. z nich to pociągi osobowe.
Trzy razy za szybko
Pociąg osobowy typu Flirt wykoleił się w środę przed południem. Pięć osób zostało niegroźnie poturbowanych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pociąg jechał na tym odcinku stanowczo zbyt szybko, 117 zamiast 40 km na godzinę.
Jednak dopiero specjalna komisja powołana do zbadania okoliczności wypadku stwierdzi, czy to właśnie przekroczenie prędkości było przyczyną wykolejenia się pociągu.
Po wykolejeniu Flirt zniszczył 300 m jednego toru i 50 m sąsiedniego, zerwał też sieć trakcyjną. Z pomocą ciężkiego sprzętu trzeba wymienić prawie 400 betonowych podkładów. Część prac już wykonano, pozostałe są w toku.
Flirt to szwajcarski skład należący do najnowocześniejszych, jeżdżących po polskich torach. Na Śląsku cztery takie pociągi obsługiwały dotąd trasy Katowice - Tychy Miasto i Katowice - Częstochowa.
W piątek do Katowic przyjadą przedstawiciele producenta pociągu - zakładu szwajcarskiej firmy Stadler Bussnang w Siedlcach. Mają oni zdecydować, czy i w jakim zakresie uszkodzony pociąg może być naprawiony. Flirty zostały ubezpieczone przez spółkę Przewozy Regionalne.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24