- Trudno sobie wyobrazić, że Karol Nawrocki wyłoży z prywatnej kieszeni - stwierdził skarbnik PiS Henryk Kowalczyk, zapowiadając, że partia wesprze organizacyjnie i finansowo kampanię prezydencką prezesa IPN. Dodał, że jeszcze nie ma decyzji, w jaki sposób to zrobi.
Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, został w niedzielę ogłoszony kandydatem PiS na prezydenta. Stało się to na konwencji organizowanej przez PiS, na której prezes Jarosław Kaczyński mówił o tym, że to partia "podjęła decyzję o wysunięciu" go. PiS przedstawia Nawrockiego jednak jako kandydata "obywatelskiego" i "bezpartyjnego". Nawrocki nie jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości ani żadnej innej partii. Prezesowi IPN zabrania tego ustawa.
Skarbnik PiS Henryk Kowalczyk powiadomił w poniedziałek, że jego partia będzie dofinansowywała kampanię prezydencką Nawrockiego. - Będziemy go popierać, nie tylko słowami, ale organizacyjnie i finansowo - zadeklarował.
- Trudno sobie wyobrazić, że Karol Nawrocki wyłoży z prywatnej kieszeni, zresztą nie wolno by mu było tego zrobić, bo jego również obowiązują limity - dodał.
Kowalczyk ocenił też, że na kampanię potrzebne będzie około 30 milionów złotych, co ostatecznie będzie zależało od limitów, jakie wyznaczy Państwowa Komisja Wyborcza. - Nie chcielibyśmy być gorsi od Platformy Obywatelskiej, która na pewno wykorzysta pełny limit i jeszcze będzie finansować na boku przez choćby obecne, tak zwane samorządowe, wyjazdy Rafała Trzaskowskiego - kontynuował. Przekonywał przy tym, że kampania Nawrockiego będzie "absolutnie przejrzysta".
Kampania oficjalnie ma się zacząć 8 stycznia.
"Jeśli nie będzie odblokowana subwencja, to będziemy rozważali różne warianty"
Kowalczyk zaznaczył, że sposób dofinansowania kampanii będzie zależał od decyzji Sądu Najwyższego, który 11 grudnia rozpatrzy skargę PiS na sierpniową uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego partii z wyborów parlamentarnych 2023 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań, za które odrzucono sprawozdanie komitetu PiS
Dotacja podmiotowa dla PiS (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł.
Z kolei 18 listopada PKW odrzuciła sprawozdanie roczne PiS o źródłach pozyskania środków finansowych w 2023 roku. Powodem tej decyzji było właśnie finansowanie Komitetu Wyborczego PiS w wyborach parlamentarnych z października 2023 roku. Skarbnik partii zapowiedział, że skarga do Sądu Najwyższego na tę decyzję zostanie złożona w poniedziałek.
Według Kowalczyka, jeżeli SN przychyli się do skargi PiS, dofinansowanie kampanii szefa IPN będzie odbywało się na zasadzie przekazywania pieniędzy z funduszu wyborczego PiS dla komitetu wyborczego Nawrockiego. - Natomiast jeśli nie będzie odblokowana subwencja, to wtedy będziemy rozważali różne warianty. Ale na ten moment nie mamy decyzji ze względu na to, że czekamy na rozstrzygnięcia sądu - powiedział skarbnik PiS.
Mówił też, że trwa zbiórka darowizn na partię, która pomoże w finansowaniu kampanii. Jak przekazał, dotychczas zebrane środki przeznaczane są na bieżące funkcjonowanie partii i spłatę kredytu, ale jeśli SN odrzuci skargę PiS, wszystkie darowizny zostaną przeznaczone na kampanię. - Wtedy będzie wzmożony wysiłek zbierania pieniędzy na kampanię - zapowiedział.
W celu usprawnienia zbiórki darowizn - jak tłumaczył Kowalczyk - dopóki komitet wyborczy Nawrockiego nie zostanie zarejestrowany, środki będą trafiały na konto PiS, a po rejestracji będą kierowane bezpośrednio do funduszu wyborczego komitetu. - Ta zasada jest identyczna jak w przypadku wpłat na partię, ponieważ regulują to te same przepisy. Tylko nazwa jest inna, czyli bezpośrednio adresatem pieniędzy będzie fundusz wyborczy - mówił.
"Na pewno Instytut nie będzie nic finansował"
Skarbnik PiS odniósł się także do zarzutów dotyczących ewentualnego wykorzystania środków IPN do celów kampanii wyborczej. Zapewnił, że Nawrocki nie będzie korzystał ze swojej obecnej funkcji w IPN w sposób niezgodny z prawem.
- To są absolutnie bzdurne pomówienia. Na pewno Instytut nie będzie nic finansował - mówił, dodając, że niedzielna konwencja w Krakowie została sfinansowana z funduszy PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Pilna interwencja" Krzysztofa Brejzy do IPN
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak