Karetka nie przyjechała, dziecko wiózł do szpitala radiowóz

Zdaniem dyspozytora pogotowia sytuacja nie zagrażała życiu dziewczynki
Zdaniem dyspozytora pogotowia sytuacja nie zagrażała życiu dziewczynki
Źródło: tvn24
Policjanci ze Sławna (woj. zachodniopomorskie) przetransportowali do szpitala 10-miesięczną dziewczynkę, wcześniej odebraną odurzonym rodzicom. Dziecko musiało zostać przewiezione radiowozem, bo pogotowie odmówiło przyjazdu. Stwierdziło, że nie jest to sytuacja zagrażająca życiu malucha.

Zaczęło się od interwencji w jednym z mieszkań w Sławnie w niedzielny poranek. O godzinie 7:15 policjanci zostali wezwani do rodzinnej kłótni. Na miejscu okazało się, że para, która opiekowała się dzieckiem była pod wpływem narkotyków. Dziecko było odwodnione i zdaniem funkcjonariuszy potrzebowało natychmiastowej pomocy lekarza.

Pogotowie dwa razy odmówiło

Pogotowie odmówiło jednak przyjazdu twierdząc, że nie jest to sytuacja zagrażająca życiu dziecka. Policjanci zabrali dziewczynkę do radiowozu i w ten sposób przetransportowali ją do miejscowego szpitala. Tam lekarka stwierdziła, że dziecko wymaga specjalistycznej opieki i musi zostać przewiezione do szpitala w Koszalinie.Pogotowie ponownie odmówiło przewozu dziecka karetką. Dlatego policjanci zawieźli je także do Koszalina radiowozem.

Po przebadaniu w szpitalu dziewczynka trafiła pod opiekę rodziny zastępczej.

Autor: eos//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: