"Sensacyjny transfer" Janusza Palikota, czyli była prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego w Warszawie Elżbieta Wiśniewska prosi, by na nią nie głosować. Wiśniewska miała startować z 13. miejsca warszawskiej listy SLD, we wtorek jednak podpisała deklarację członkowską Ruchu Palikota. Na listach Sojuszu jednak pozostanie, bo zostały one już zarejestrowane.
Rzeczniczka Ruchu Palikota Małgorzata Prokop-Paczkowska najpierw powiedziała, że Wiśniewska rezygnuje ze startu do Sejmu z list SLD. Jak mówiła, nie będzie też startować z list Ruchu, ponieważ termin rejestracji list upłynął 30 sierpnia o północy. Jednak później poinformowała, że Wiśniewska oficjalnie ze startu nie rezygnuje, a jedynie "powiedziała, żeby na nią nie głosować". - Zwróciła się do wyborców z prośbą, by na nią nie głosować, bo będzie to zmarnowany głos - oświadczyła.
"Widzę siebie jako zwornik"
Wcześniej na konferencji prasowej przekonywała, dlaczego zdecydowała się dołączyć do Ruchu Palikota. - Moją rolą jest doprowadzić do podpisania Karty Praw Podstawowych wspólnie z Januszem Palikotem, wspólnie z SLD. Widzę siebie jako taki zwornik, który wszystkich połączy - mówiła. I zachwalała swoją osobę: Mam nie tylko wiedzę, ale i umiejętności.
Cieszył się Janusz Palikot. - Okazuje się, że trzynastego to jest szczęśliwy dzień dla polskiej polityki, a szczególnie dla Ruchu Palikota - skomentował transfer Wiśniewskiej Palikot. Dodał, że "nie dziwi się, że niektórzy ludzie nie mają przekonania co do przywództwa Grzegorza Napieralskiego (w SLD) i podejmują takie decyzje, jak Elżbieta Wiśniewska.
Zwolniona za wpis na Facebooku
Wiśniewska podczas konferencji odniosła się także do krytyki, jaka spotkała ją w listopadzie ubiegłego roku ze strony Julii Pitery. Chodzi o jej wpis na Facebooku z 3 listopada 2010 roku. Na jej profilu ukazał się komentarz dotyczący wizyty u premiera rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej: "Nie wybierali się do Premiera w sprawie wyjaśnienia przyczyn katastrofy, bo to sprawa prokuratury, nie wybierali się towarzysko, bo Premier w pracy nie prowadzi życia towarzyskiego. Po co więc chcieli przyjść, jak nie po kasiorę?".
Komentarz spotkał się z krytyką ze strony Julii Pitery w Salonie Politycznym Trójki, gdzie minister powiedziała, że Wiśniewska za ten wpis powinna zostać odwołana ze stanowiska prezesa MPT.
Ostatecznie Wiśniewska z powodu tego wpisu została odwołana ze stanowiska 15 listopada 2010 roku przez radę nadzorczą spółki.
- Ja nie szłam do polityki, to polityka przyszła do mnie w postaci żądania Julii Pitery, abym zniknęła. Ja się nie godzę na to, żeby ktokolwiek miał o moim życiu decydować - mówiła we wtorek.
Wiśniewska w 1991 roku uzyskała tytuł doktora nauk ekonomicznych w Szkole Głównej Planowania i Statystyki. W późniejszych latach była m.in. wiceprezesem Banku Energetyki oraz dyrektorem w Banku Gospodarstwa Krajowego. Funkcję prezesa zarządu MPT pełniła w latach 2007-2010.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24