- Nasz kandydat rośnie w sondażach. Jak tak dalej pójdzie, będziemy mieć w drugiej turze Sławomira Mentzena i to on wygra z Rafałem Trzaskowskim - mówił w "Kropce nad i" wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja). Anna Maria Żukowska (Lewica) oceniła zaś, że "narracja Konfederacji jest podnoszona" też przez kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. - Nie uważam, że to jest rozsądne podejście, bo widoczne jest ryzyko, o którym powiedział pan wicemarszałek - dodała.
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska i wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji mówili w "Kropce nad i" w TVN24 o aktywności kampanijnej kandydatów na prezydenta.
Kandydat PiS Karol Nawrocki we wtorek na spotkaniu w Kłobucku powiedział, że "będzie liczył na poparcie (kandydata Konfederacji) Sławomira Mentzena w drugiej turze", jeśli do niej dojdzie.
Bosak ocenił, że Mentzenowi "idzie dobrze". - Mamy za sobą ponad 150 spotkań. Więcej niż być może wszyscy pozostali kandydaci razem wzięci. A w każdym razie na pewno więcej niż każdy z nich. Pozostali mają problemy ze zbieraniem podpisów, a nasz kandydat rośnie w sondażach - mówił. Jego zdaniem "jak tak dalej pójdzie, będziemy mieć w drugiej turze Sławomira Mentzena i to on wygra z Rafałem Trzaskowskim".
Żukowska o Trzaskowskim: to nie jest rozsądne podejście
Żukowska została zapytana, skąd jej zdaniem sondażowy wzrost poparcia dla Mentzena. Oceniła, że "jeżeli narracja Konfederacji jest podnoszona również przez największego kandydata koalicji rządzącej, czyli Rafała Trzaskowskiego, to to powoduje mainstreamowanie tych poglądów i te poglądy stają się bardziej akceptowalne". - Ale jeżeli można głosować na oryginał, to pewnie ludzie przenoszą swoje sympatie do tego oryginału, czyli do Konfederacji, a nie na Rafała Trzaskowskiego - dodała.
- Ja nie uważam, że to jest rozsądne podejście, bo widoczne jest ryzyko, o którym powiedział pan (wice)marszałek. I wówczas Rafał Trzaskowski nie będzie miał rezerw. Bo jeżeli byłby hipotetycznie w drugiej turze z oryginałem, od którego głosi swoje obecne poglądy, próbuje łowić wśród środowiska Konfederacji, to ci wyborcy na niego nie zagłosują - zaznaczyła.
"To jest element strategii, a nie rzeczywistej próby obalenia Zełenskiego"
Bosak odniósł się do słów byłej marszałek Sejmu Elżbiety Witek (PiS) o tym, że w Ukrainie powinny odbyć się wybory prezydenckie. Argumentowała, że w Polsce podczas pandemii COVID-19 przeprowadzono głosowanie. Jej wypowiedź zbieżna jest z kłamliwą kremlowską propagandą i narracją Donalda Trumpa, który nazywa Wołodymyra Zełenskiego "dyktatorem bez wyborów", gdyż z powodu wojny w Ukrainie nie przeprowadzono planowanych na zeszły rok wyborów prezydenckich.
- W mojej ocenie, po pierwsze, porównywanie pandemii do wojny jest niedorzeczne. Po drugie, wedle tego co słyszałem, ustrój ukraiński nie przewiduje przeprowadzenia wyborów w trakcie wojny. Po trzecie, wydaje mi się, że przeprowadzenie prawidłowych wyborów w trakcie działań wojennych może być bardzo trudne lub niemożliwe. I po czwarte, to nie nasza sprawa, to sprawa Ukraińców - skomentował poseł Konfederacji.
Pytany, czy zatem Trump powinien się w to wtrącać, odparł, że "Amerykanie mają takie zwyczaje". - Przecież to nie pierwszy raz, kiedy ingerują w to, co się dzieje w innych państwach. Mają nawet takie pojęcie operacji "regime change", czyli mówiąc prościej zmiany władzy w innych państwach, które uważają za zależne od siebie albo w jakiejś swojej strefie wpływów - kontynuował.
- Natomiast ja bym nie przesadzał z oceną tych komentarzy. Prezydent Trump lubi wygłaszać ostre, wyraziste komentarze. Moim zdaniem to jest element jego strategii negocjacyjnej w tej chwili, a nie rzeczywistej próby obalenia Zełenskiego - dodał.
"Polską racją stanu jest to, żeby nie doszło do marionetkowej zmiany władzy"
Żukowska wskazywała, że "polską racją stanu jest to, żeby nie doszło do marionetkowej zmiany władzy w Ukrainie - takiej, która byłaby podporządkowana Putinowi". - Bo nikt z nas chyba nie chce, żeby tak potężna i doświadczona armia, jaką stała się obecnie armia ukraińska, była armią wrogą NATO - powiedziała posłanka Lewicy.
- Więc absolutnie w naszym interesie jest to, żeby Ukraina wojnę wygrała i żeby przyszłe władze na Ukrainie były takimi, które nie będą orientować się na Rosję, tylko będą orientować się na Zachód, czyli między innymi tu, gdzie my jesteśmy - stwierdziła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24