- Wolę żyć w kraju, gdzie ja jako polityk partii rządzącej jestem sprawdzany przez CBA i prokuraturę niż niewinni, jak się później okazuje lekarze, którzy ratują ludzkie życie - powiedział w "Faktach po Faktach" Michał Kamiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W ten sposób przypominając słowa Zbigniewa Ziobry o lekarzu Mirosławie G. ("nikogo już nie zabije" - red.) Kamiński odniósł się do prowadzonego przez prokuraturę śledztwa w sprawie niewpisania zegarka wartego ok. 37 tys. zł do swojego oświadczenia majątkowego.
- Cieszę się, że jest sprawa w prokuraturze, bo będą mógł złożyć zeznania pod przysięgą i uczciwie się wytłumaczyć - powiedział Michał Kamiński w "Faktach po Faktach".
Zegarek Kamińskiego
- Sam z własnej woli wpisałem zegarek do deklaracji majątkowej- zaznaczył. Przyznał jednak, że na początku nie podał ceny, bo jak tłumaczył nie znał jego wartości. - To był prezent od żony - skomentował i dodał, że też się zdziwił, gdy dowiedział się, iż zegarek jest wart 37 tys. zł.
Michał Kamiński został zapytany jak ocenia wyrok w sprawie byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. - Ja nie oceniam, nie komentuję wyroków. Dla mnie jest ważne czemu mają służyć służby specjalne i walka z korupcją - odpowiedział gość "Faktów po Faktach". Dodał, że jego zdaniem "praktyki w rządach PiS-u były wymierzone w wolność obywateli".
Przemówienie Kopacz
Michał Kamiński został zapytany także o to, czy pisał wczorajsze przemówienie Ewy Kopacz podsumowujące pół roku jej rządów. - Żadnego przemówienia pani premier nie pisałem. Pani premier wypowiada to, co myśli. Nie potrzebuje pisania przemówień - odpowiedział. Przyznał, że Ewa Kopacz czytał z kartki, "bo najpierw to sobie wszystko zapisuje".
Na pytanie odnośnie efektownego początku przemówienia, w którym Ewa Kopacz przyznała się do porażki, twierdząc, że nie udało jej się zakończyć konfliktu z PiS, Kamiński odpowiedział, iż "w polityce stosuje się takie chwyty". Jego zdaniem to partia Jarosława Kaczyńskiego zachowuje się niewłaściwie. Przypomniał sytuację, kiedy premier wygłaszała swoje expose "Jarosław Kaczyński najpierw odebrał telefon, potem wstał i podał rękę Donaldowi Tuskowi".
- Wczoraj nawet nie poczekał, żeby ją skrytykować. To ilustracja tezy pani premier, że język opozycji się radykalizuje, brutalizuje - podkreślił. - Skrytykował panią premier, a o Donaldzie Tusku mówił, że zbiegł z Polski. Jeśli coś z Polski uciekło, to pieniądze ze SKOK-ów - dodał.
Ocena rządów PO
Zdaniem Kamińskiego zła jest również krytyka rządów Kopacz w łączeniu ich z poprzednimi latami, kiedy premierem był Tusk. - Pani premier powiedziała "Donaldzie od tej pory ja biorę odpowiedzialność", to jest nowy etap - zaznaczył Kamiński.
- Ci, którzy mają nawet krytyczny stosunek nie mogą zaprzeczyć, że zaczyna rozwiązywać problemy, które nie były rozwiązane - ocenił. - Oczywiście można się rozliczać z 7 lat. Polska w bezrobociu była druga od końca w Unii Europejskiej, dziś jest w połowie stawki - podał Kamiński jako przykład sukcesu rządów PO.
Zapytany o pakiet onkologiczny odpowiedział natomiast, że ze względu na ramy czasowe dopiero "w połowie kwietnia można będzie mówić o tym, jak wypalił".
Biskupi a in vitro
Michał Kamiński, który do 2001 r. należał do Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, odniósł się również do oświadczenia biskupów w sprawie in vitro. W opublikowanym we wtorek oświadczeniu Prezydium Konferencji Episkopatu Polski zwróciło uwagę na błędy w rządowym projekcie ustawy o sztucznym zapłodnieniu i podkreśliło, że należy przyjąć prawo, które "poprawi obecną sytuację, a nie ją bez zastrzeżeń zalegalizuje".
W opinii KEP, "przyjęty przez Radę Ministrów projekt ustawy o leczeniu niepłodności zawiera rozwiązania, które uniemożliwiają jakikolwiek udział katolika w pracach służących jego przyjęciu". - Mam wrażenie, że w dyskusji o in vitro powinniśmy unikać radykalizmów. Sam jestem głęboko wierzącym chrześcijaninem i wiem, że propozycja pani premier znacznie poprawia sytuację – również z punktu widzenia Kościoła - ocenił Kamiński.
- Ja uważam, że w Polsce prawo stanowią wybrani przez obywateli posłowie. Trzeba będzie wyrzucać z kościołów tych, którzy ich wybrali - dodał. Słowa biskupów ocenił jako "nieroztropne i niepotrzebne". - Uważam, że tego typu retoryka służy w dłuższej mierze do marginalizacji Kościoła, odcięcia go od mainstreamu, czyli od większości wierzących - powiedział były eurodeputowany.
Pomnik w Smoleńsku
Kamiński wypowiedział się także w kwestii wczorajszej propozycji ministra kultury Rosji odnośnie wprowadzenia zasady wzajemności w sprawie pomników. Na lotnisku w Smoleńsku miałby stanąć pomnik upamiętniający ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., a na krakowskim cmentarzu - pomnik czerwonoarmistów. - Propozycja Rosjan w sprawie budowy pomnika smoleńskiego w zamian za pomnik Armii Czerwonej w Krakowie jest bardzo prowokacyjna – podkreślił Kamiński.
- Tego co stało się w Smoleńsku, katastrofy, nie można w żaden sposób porównywać do cmentarza żołnierzy, którzy chcieli Polskę okupować. Na grobach nie można się mścić, ale nie wolno porównywać tych dwóch rzeczy. To jest klasyczna moskiewska polityka. Całą sprawę traktuję jako prowokację - podsumował minister w kancelarii premier Ewy Kopacz.
Autor: geb/sk/kwoj / Źródło: Fakty po Faktach