Grzegorz Bierecki będzie dochodził prawa do swojego dobrego imienia - zapowiedział w "Jeden na jeden" Mariusz Kamiński, wiceszef PiS. W jego opinii, zamieszanie wokół jego osoby i SKOK-ów ma kontekst polityczny.
Kamiński powiedział, że PiS szczegółowo zapozna się z wyjaśnieniami Biereckiego ws. SKOK-ów, aczkolwiek, jak zaznaczył, wydaje się, że sprawa jest wyłącznie elementem czarnego PR skierowanego przeciwko partii.
Zaznaczył jednocześnie, że nie broni Biereckiego ze względu na finansowe powiązania (część polityków PiS ma kredyty w SKOK).
- Nie mam żadnych kredytów w SKOK-ach, nie jestem rzecznikiem Grzegorza Biereckiego, ale na pewno będzie on dochodził prawa do swojego dobrego imienia - powiedział Kamiński.
Pytany o dalszą przyszłość Biereckiego w klubie PiS, po tym jak został zawieszony na własną prośbę, Kamiński odpowiedział: - Spokojnie podejmiemy decyzję w odpowiednim momencie.
Zaznaczył, że nowe jest dla niego stanowisko Biereckiego, który po zapoznaniu się z pismem szefa KNF ws. SKOK-ów, stwierdził, że nie ma już podstaw do zawieszenia w klubie PiS.
Podkreślił, że PiS zdaje sobie sprawę z kontekstu politycznego wokół SKOK-ów.
- Jeśli ktoś używa słowa afera, to sugeruje, że zostało popełnione przestępstwo. Pan Jakubiak (szef Komisji Nadzoru Finansowego - red.) nie był w stanie sformułować zawiadomienia do prokuratury. Zachowuje się w sposób całkowicie sprzeczny ze standardem zachowania urzędnika państwowego. Jeśli jest afera, podejrzenie popełnienia przestępstwa, przede wszystkim informuje się o tym prokuraturę - stwierdził Kamiński.
- Jeśli nie był w stanie sformułować takiego pisma, a wysyła jakieś tajne pisma do premiera, marszałka Senatu, a jego urzędnicy rozsyłają je do redakcji gazet, a jednocześnie Platforma zwołuje tajne posiedzenie komisji finansów, to wygląda to na jakąś hucpę - dodał.
Wyprowadzone miliony
"Wprost" napisał, że senator PiS i "twórca SKOK-ów Grzegorz Bierecki wyprowadził kilkadziesiąt milionów złotych do spółki, której dziś jest właścicielem i prezesem".
Tygodnik powołuje się na materiały zgromadzone przez Komisję Nadzoru Finansowego. Wynika z nich, że majątek zlikwidowanej w 2010 r. Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która kontrolowała system SKOK-ów i której prezesem był Bierecki, przekazany został do spółki będącej własnością kilku osób, w tym Biereckiego, mającego w niej najwięcej udziałów.
Nie trafił zaś do instytucji w systemie SKOK np. do Kasy Krajowej.
Sam Bierecki oświadczył, że zarzuty w mediach pod jego adresem dotyczące wyprowadzenia pieniędzy z systemu SKOK-ów to kłamstwa i "brudna kampania wyborcza".
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24