- To jest zamulenie tego, czego chcą naprawdę - mówił we "Wstajesz i wiesz" prawnik i były polityk Ryszard Kalisz o wniosku 50 posłów PiS, którzy chcą, by Trybunał Konstytucyjny zbadał legalność wyboru Małgorzaty Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego.
- Nikt nie ma wątpliwości, że ta procedura (wyboru I prezesa SN - red.) jest zgodna z prawem, bo taka sama jest w Trybunale Konstytucyjnym - stwierdził Ryszard Kalisz.
Komentując wniosek posłów PiS, podkreślił, że "co najmniej 50 posłów ma prawo wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie, czy przepisy ustawy, czy prawo jest zgodne z konstytucją, a nie o jakikolwiek przypadek, nie o fakt". - Dlatego, że Trybunał jest sądem nad prawem, a nie nad faktami - wyjaśnił.
"Wniosek kompletnie nieuzasadniony"
O inicjatywie posłów PiS Kalisz powiedział, że "to jest zamulenie tego, czego chcą naprawdę".
Ocenił, że Arkadiusz Mularczyk to prawnik, z którym "można o prawie porozmawiać", ale "czasami godzi się na to, aby reprezentować w prawie czysty interes polityczny". - Interes polityczny rozprawienia się z sędziami - tak Kalisz sprecyzował, jakie jego zdaniem są motywy wnioskodawców. - To wniosek kompletnie nieuzasadniony, kompletnie błędny i powiedziałbym, ze skutkami, których autorzy tego wniosku nie przewidują - ocenił gość TVN24. Stwierdził, że gdyby zakwestionować ten wybór, należałoby odwołać również prezesów pozostałych sądów, w którym działa taka sama procedura - Trybunału Konstytucyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Jestem pewny na 100 procent, że te przepisy są zgodne z konstytucją - podkreślił Kalisz.
Apelowała do sędziów, by się nie bali
Prof. Małgorzata Gersdorf w ostatnim czasie wielokrotnie zabierała głos w sprawie sytuacji w wymiarze sprawiedliwości i zmian przeprowadzanych przez obecne władze.
Na spotkaniu przedstawicieli Zebrań Sędziów Sądów Apelacyjnych oraz Zgromadzeń Ogólnych Sędziów Okręgów pod koniec stycznia mówiła, że "w Polsce skończyła się epoka, kiedy mogliśmy polegać na zadeklarowanej w art. 2 konstytucji zasadzie demokratycznego państwa prawnego”. - Od ponad roku powtarzam, iż sądy łatwo przekształcić w igraszkę w rękach polityków - mówiła prezes. - To, co dotychczas było zagrożeniem, staje się teraz faktem. Z ust przedstawiciela egzekutywy - ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – równolegle piastującego mandat poselski usłyszeliśmy zapowiadane lub przewidywane przez nas już dawno słowa: sądy należy "zreformować". Pozwolę sobie ująć to stwierdzenie w cudzysłów, bo reform w Polsce mamy chyba już wszyscy dosyć. O nich mówi się jako o wartości samej w sobie. A chodzi o zmianę, która żadnej obiektywnej wartości nie przedstawia. Cel, o czym wszyscy doskonale wiemy, jest zupełnie inny niż czyjekolwiek dobro - stwierdziła. W rozmowie z portalem Onet mówiła, że władza lansuje obraz, iż sędziowie to tłuste koty, którzy opływają w luksusy za państwowe pieniądze. Zaapelowała też do sędziów, że "nie wolno się bać". Jej słowa spotkały się z reakcją wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który stwierdził, że elity sędziowskie są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Ocenił, że jej wypowiedź to "próba obrony patologicznej sytuacji w polskich sądach”. Później w Sejmie wiceszef resortu przekonywał, że polscy sędziowie "kompromitują polskie państwo przed całą Europą”. Wcześniej Gersdorf zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o Trybunale autorstwa PiS.
Autor: mart / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24