- Brak wspólnego kandydata lewicy, pozaeseldowskiego, w wyborach prezydenckich, może oznaczać, że SLD nie będzie w przyszłym parlamencie - ocenił w "Piaskiem po oczach" Ryszard Kalisz, obecnie poseł niezrzeszony. Jak dodał, nie zamierza wycofać się z kandydowania na rzecz Janusza Palikota.
Na ostatnim posiedzeniu Rady Krajowej SLD Leszek Miller zaproponował kandydaturę b. polityka SLD Ryszarda Kalisza w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Ostatecznie zdecydowano, że SLD przedstawi kandydata na prezydenta na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku. Uczestnicy posiedzenia Rady Krajowej relacjonowali, że złożona przez szefa SLD propozycja wystawienia Kalisza w wyborach prezydenckich wywołała dość duży sprzeciw działaczy.
"Chcę wygrać i mam koncepcję"
- Ja nie muszę startować - stwierdził w "Piaskiem po oczach" w TVN24 Ryszard Kalisz. Jak tłumaczył, robi to jednak z kilku powodów. - Po pierwsze - chcę wygrać, po drugie - się na tym znam, po trzecie - mam koncepcję, po czwarte - uważam, że to jest szansa dla lewicy - wyliczał poseł.
Kalisz przekonywał jednak, że jeżeli lewica znajdzie "Barbarę Nowacką czy innych kandydatów" i "oni się zgodzą na to, żeby być właśnie takim kandydatem całego spektrum lewicy", to też nie będzie problemu. - To nie muszę być ja - zaznaczył.
Duda "niesamodzielny"
Pytany o swoich potencjalnych konkurentów w wyścigu o fotel prezydenta, czyli Andrzeja Dudę i Bronisława Komorowskiego, poseł odpowiedział, że ludziom może przeszkadzać, iż Duda jest niesamodzielny.
- Ja akurat Dudę cenię, chociaż on nie ma charyzmy. Jest bardzo układny w stosunku do Kaczyńskiego, w tym sensie, że wykonuje wszystkie jego polecenia. Dlatego jest niesamodzielny. A ludzie to czują - brak samodzielności. Bo na urząd prezydenta musi być ktoś samodzielny. I wtedy te 30 proc. (poparcia dla Dudy - red.) może się zmniejszyć do 20 proc. - ocenił Kalisz.
Na rzecz Palikota nie zrezygnuje
Poseł Kalisz był też pytany w "Piaskiem po oczach" o to, czy jest w stanie zawrzeć jakiekolwiek porozumienie z Januszem Palikotem w sprawie kandydowania. - Ja jestem gotowy z nim rozmawiać - zadeklarował Kalisz. Jak jednak dodał, w ostatnim czasie "Janusz Palikot się zawziął", ale "ludzie się zmieniają".- Ja na rzecz Palikota się nie wycofam, bo wiem, jaki on jest. Ja mam świadomość, co jest dzisiaj interesem lewicy. Ja mogę zrezygnować na rzecz wielu kandydatów innych, bo ja nie mówię, że ja mogę być jedyny na lewicy, ale z całym szacunkiem nie Janusz Palikot - zaznaczył poseł.
Autor: kde/rzw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24