- Naprawdę jestem zdumiony, że w każdej sytuacji a w szczególności niedługo przed 10 kwietnia, znów próbuje się podjąć bez żadnej podstawy, akcję obrażania pamięci świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To jest haniebne - to komentarz prezesa PiS w sprawie zamieszania wokół ułaskawienia Adama S. Mężczyzna był wspólnikiem Marcina Dubienieckiego.
- Wszystko było przeprowadzone zgodnie z bardzo surowymi kryteriami przyjętymi przez Lecha Kaczyńskiego. W przeciwieństwie do innych prezydentów, Lech Kaczyński miał tych ułaskawień bardzo mało. W tej sprawie, inaczej niż w przypadku morderstw, linczów, polegał przede wszystkim na opiniach swoich urzędników, m.in. pana ministra Dudy - dodał Adam Hofman podczas wspólnej konferencji w Sejmie z Jarosławem Kaczyńskim.
Poseł PiS mówił, że po pierwsze Adam S. był jedynie "zawieszony, w związku z tym przebywał na wolności", po drugie spłacił wszystkie zobowiązania, po trzecie prowadził działalność charytatywną. Polityk powołał się też na słowa Andrzeja Dudy, który mówił, że "tam nigdzie nie pojawiło się nazwisko Marcina Dubienieckiego". - On w tej sprawie nigdzie nie występował - oświadczył Hofman.
- Ze sprawy, w której zostały przyjęte bardzo ostre kryteria, robi się dziś kampanię przeciwko świętej pamięci Lechowi Kaczyńskiemu - podsumował poseł PiS.
Podejrzane ułaskawienie
"Dziennik Bałtycki" napisał, że 9 czerwca 2009 roku prezydent ułaskawił Adama S., przedsiębiorcę z Kwidzyna. Trzy tygodnie wcześniej S. założył spółkę z Marcinem Dubienieckim, zięciem prezydenta. W tym samym czasie, 8 maja, zapadła decyzja, że wniosek będzie rozpatrywany w stosowanym rzadko trybie tzw. prezydenckim. Prokurator generalny był przeciwny ułaskawieniu.
S. miał przez blisko osiem lat oszukiwać urząd skarbowy i Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wyłudził z PFRON ponad 120 tys. zł, a Skarb Państwa stracił co najmniej 30 tys. zł. W śledztwie i przed sądem interesy Adama S. reprezentował Marek Dubieniecki, ojciec Marcina.
Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz, komentując decyzję o nadzwyczajnym ułaskawieniu mówił, że jest "przekonany, że prezydent Lech Kaczyński jest poza podejrzeniem". - Załatwił sprawę, którą uważał za uczciwą - powiedział w TVN24 Nałęcz.
Doradca zapowiedział, że Kancelaria Prezydenta wyjaśnia tę sprawę i ujawni wszystko, co będzie można pokazać opinii publicznej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. PAP)