- Debata z panią premier to jest rzecz, której pewnie nie unikniemy, ale może bliżej wyborów parlamentarnych - stwierdził na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Prezes PiS odniósł się też do słów premier Ewy Kopacz, która zaapelowała do liderów politycznych, by "skończyć jałowe spory". Stwierdził, że tym, co powinno się skończyć, jest "niebywała agresja", której symbolem jest polityk PO Stefan Niesiołowski. Kolejni politycy składają deklaracje co do udziału w zaplanowanym przez Kopacz na środę spotkaniu liderów parlamentarnych w kancelarii premiera.
Premier Ewa Kopacz zaprosiła na środę liderów wszystkich sił parlamentarnych do swojej kancelarii, by rozpocząć dyskusje o zmianach w polskiej polityce. Jak zadeklarowała, należy się zastanowić m.in. nad wprowadzeniem budżetu obywatelskiego w każdej gminie. - Skończmy te jałowe spory. Możemy się różnić, ale nie musimy się zwalczać. Może ktoś myśli, że na tych sporach zyskuje PO i PiS, ale jednego jestem pewna: na tym tracą Polacy - zauważyła szefowa rządu. Zaprosiła do współpracy także Leszka Millera (SLD) i wszystkich liderów opozycji. - Razem zamknijmy drzwi tej starej polityce - zaproponowała. - Co to oznacza dla Polaków? Oznacza, że nigdy więcej "trzech poziomów niżej", ale też nigdy więcej "pisowskich śmieci". Nigdy więcej "pan jest zerem, panie pośle", ale też nigdy więcej "unijnej szmaty" - wyliczała Kopacz, nawiązując do kontrowersyjnych wypowiedzi polityków z różnych ugrupowań. - Ja chcę to dziś obiecać Polakom i apeluję do Jarosława Kaczyńskiego o takie samo zobowiązanie - dodała.
"Niebywała agresja powinna się skończyć"
Apel ten skomentował na poniedziałkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.
- Powinniśmy rozmawiać i ten styl uprawiania polityki, którego symbolem może być pan Niesiołowski (...), ta niebywała agresja powinna się skończyć. Czekamy na to, że w pierwszym rzędzie ław poselskich PO przestanie siedzieć człowiek, który nieustannie urąga, obraża tych, którzy przemawiają z opozycji, w szczególności jeśli są z Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił prezes PiS.
"Jak to w ogóle odbierać?"
Do apelu Ewy Kopacz odniósł się wcześniej Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS. - Zastanawiam się jak to w ogóle odbierać - komentował. - Czy pani Kopacz poskromiła Niesiołowskiego, on przeprosi, ze nazywał pisowskimi śmieciami ludzi, dziennikarzy i komisja etyki ukarze pana Niesiołowskiego za tego rodzaju wypowiedzi? Tak to należy rozumieć? - pytał Błaszczak.
Przypomniał, że w ostatni piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował rozmowę na temat trudnej sytuacji osób zadłużonych we frankach szwajcarskich, a - jak mówił - "tu mamy odpowiedź: zaproszenie w sprawie budżetów obywatelskich, które stanowią promil budżetów gmin". - To wszystko jest dziwne - ocenił szef klubu PiS.
Gowin: takie spotkania powinny być dobrą praktyką
Do sprawy odniósł się Jarosław Gowin, szef SP. - Przedstawiciel klubu Sprawiedliwa Polska - o ile zostanie zaproszony - spotka się z premier Ewą Kopacz - poinformował Gowin. Dodał, że jego zdaniem takie spotkania powinny stać się "dobrą praktyką, a nie elementem kampanii wyborczej". - Bo nie mam złudzeń, co do motywów, które kierują panią premier. To widać było już przy okazji expose, gdy premier, nawołując do pokoju między Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem, zrzuciła winę za konflikt tylko na jedną ze stron. To element kampanii - ocenił. - Będziemy jednak brali słowa pani premier za dobrą monetę i na spotkanie przyjdziemy - zapowiedział Gowin. Dodał, że oprócz zaproponowanego przez premier tematu wprowadzenia budżetu obywatelskiego w każdej gminie chciałby poruszyć tematy związane z energetyką i służbą zdrowia.
- Przede wszystkim trzeba mówić o tym, jak działać po dewastującym polską gospodarkę szczycie klimatycznym; poniesiemy za jego ustalenia bardzo wysoką cenę. Po drugie - katastrofalny stan polskiej służby zdrowia. Już te dwa tematy są bardzo ważne i rozległe - mówił szef klubu SP.
Gowin zaznaczył, że on osobiście nie weźmie udziału w środowym spotkaniu, na które premier zaprosiła liderów partii politycznych. - Niestety koliduje to z moimi obowiązkami tego dnia - powiedział.
Miller się pojawi, "jeśli wpłynie oficjalne zaproszenie"
Z premier Kopacz gotowe jest rozmawiać także SLD. - Jeśli do SLD wpłynie oficjalne zaproszenie, to szef SLD Leszek Miller pojawi się w środę na spotkaniu u premier Ewy Kopacz - powiedział rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. Jak dodał, na razie oficjalne zaproszenie do SLD nie wpłynęło.
Joński podkreślił jednocześnie, że SLD chce rozmawiać z Kopacz nie tylko o partycypacji i budżecie obywatelskim, ale o "realnych problemach" - zdrowiu, bezrobociu i rolnictwie. - Budżetem obywatelskim nie nakarmi się obywateli - powiedział rzecznik Sojuszu. Jego zdaniem, "od 7 lat Platforma z PiS-em unikała jakichkolwiek poważnych debat na temat Polski". - Teraz nagle się pojawia pani premier i twierdzi, że się wszyscy do tej pory kłócili. Kto się kłócił? No, kłóciła się Platforma z PiS. A pani Kopacz była wiceprzewodniczącą PO - dodał.
Palikot będzie osobiście
Zaproszenie premier Ewy Kopacz do udziału w rozmowie na temat samorządu terytorialnego, w tym budżetu obywatelskiego przyjął szef Twojego Ruchu Janusz Palikot. - Cieszę się, że myślenie o Polsce wygrywa z partyjnym interesem. Będę osobiście - powiedział Palikot. Szef TR podkreślił, że odpowie pozytywnie na apel premier o współpracę z rządem, bo "była to przecież propozycja Twojego Ruchu od miesiąca". TR poparł 1 października rząd Kopacz w głosowaniu nad wotum zaufania, a Palikot z sejmowej mównicy zapowiedział współpracę legislacyjną z rządową koalicją. - Od wielu tygodni przedstawiamy propozycje ustaw: firma na próbę, ograniczenia do dwóch kadencji w samorządach, likwidacja funduszu kościelnego i inne. Chcę o tym porozmawiać z panią premier i poznać jej stanowisko - powiedział Palikot dodając, że zależy mu też na rozmowie m.in. o ratyfikacji konwencji przeciwko przemocy, kwestii in vitro, zmianie uprawnień straży miejskiej.
PSL: apelowaliśmy jako pierwsi
Prezes PSL Janusz Piechociński będzie uczestniczył w środowym spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - poinformował rzecznik Ludowców Krzysztof Kosiński.
- Jako pierwsi nawoływaliśmy do tego, by w kampanii przed wyborami samorządowymi poważnie rozmawiać o sprawach samorządu, a nie o pomniku smoleńskim, czy braku krzyża na Giewoncie w spocie MSZ promującym Polskę - podkreślił rzecznik. - To PSL postulowało wprowadzenie budżetów obywatelskich w miastach i gminach. Rozważaliśmy nawet przedstawienie projektu ustawy, który w gminach powyżej 5000 mieszkańców wprowadzałby obowiązkowe budżety obywatelskie - podkreślił Kosiński. Pytany o zaproszenie skierowane przez szefową rządu do opozycji Kosiński powiedział, że "zawsze trzeba mieć nadzieję" na pojawienie się na spotkaniu jej przedstawicieli. - Jednak w przypadku Jarosława Kaczyńskiego ta nadzieja może być złudna - dodał.
Debaty "nie da się uniknąć"?
Spotkanie premier Kopacz z liderami wszystkich sił parlamentarnych to jedno. Czy jest szansa na debatę przywódców dwóch największych, konkurujących partii: PO i PiS? Jarosław Kaczyński stwierdził w poniedziałek, że debata z panią premier to jest rzecz, której pewnie "nie da się uniknąć", ale "może bliżej wyborów parlamentarnych".
- Sądzę, że taka debata z całą pewnością będzie, powinna obejmować różne problemy. Natomiast w tej chwili jest pytanie, czy to hasło "bliżej ludzi" jest hasłem realnym, czy jest nową socjotechniką. My chcemy to sprawdzić, bo zależy nam na tym by ludziom ulżyć. Żeby ta sprawa emerytur, ale także biedy i nędzy w Polsce została przez władze podjęta" - stwierdził Kaczyński.
Wcześniej o to samo dziennikarze pytali Ewę Kopacz.
- Nic nie wiem na temat debaty, nie było żadnej propozycji jakiejkolwiek debaty, ale ja nie jestem osobą strachliwą, jeśli trzeba będzie debatować, to usiądę do stołu z każdym, nie tylko z panem Kaczyńskim - powiedziała szefowa rządu. Jak oceniła, "debata ma przede wszystkim czemuś służyć nie podnoszeniu słupków w rankingu poszczególnych partii, ale temu, żebyśmy dzisiaj Polakom pokazali, że można uprawiać politykę bez kłótni, że można pokazywać Polakom dobre rozwiązania ponadpartyjne, że polska racja stanu nie ma swojej barwy politycznej". - Jeśli mówimy o polskiej racji stanu, to usiądę z każdym do stołu i będę dyskutować o dobrych rozwiązaniach dla Polski - deklarowała Kopacz.
Autor: kde//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24