Jarosław Kaczyński włącza się w radiowo-internetową potyczkę ministra finansów Jana Rostowskiego z Beatą Szydło z PiS. -To dobra okazja, żeby przypomnieć pewnemu ministrowi z londyńskim wykształceniem, żeby zamiast złośliwościami w internecie zajął się tym, co należy - stwierdził podczas inauguracji PiS-owskiego "Centrum programowego" .
- Chcemy rozmawiać, (...) bo poważna rozmowa o Polsce, którą chcemy prowadzić, musi być rozmową w oparciu o jakieś konkretne podstawy - przekonywał Kaczyński. Jak mówił, w "Centrum programowym" powinny ze sobą rozmawiać dwie największe partie w Polsce, by pomóc Polakom w podjęciu decyzji w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Kolejni eksperci naszej formacji będą oczekiwali na kolejnych ministrów, żeby zdali sprawę z tego czterolecia. Jeżeli mamy dyskutować na poważnie, to obok programu, obok tego co na przyszłość (...) muszą być także prezentowane fakty odnoszące się do przeszłości Jarosław Kaczyński, PiS
Jak miałoby to wyglądać? - Jutro na panią minister Hall będzie oczekiwał obecny tutaj wśród nas prof. Waśko. Później kolejni eksperci naszej formacji będą oczekiwali na kolejnych ministrów, żeby zdali sprawę z tego czterolecia. Jeżeli mamy dyskutować na poważnie, to obok programu, obok tego co na przyszłość (...) muszą być także prezentowane fakty odnoszące się do przeszłości - wyjaśnił.
Prezes PiS argumentował, że w ciągu swoich rządów Platforma miała luksusową sytuację - praktycznie niezawodną większość w Parlamencie i ogromne poparcie mediów. - Naprawdę w takim czasie nawet w okolicznościach pod innymi względami trudnymi, bo przecież nie przeczymy, że jest kryzys, można cudów dokonać. Trzeba wobec tego zapytać, co zrobiono - stwierdził.
Rostowski - Szydło
Kaczyński podziękował też na konferencji Beacie Szydło za zainicjowanie powstania "Centrum programowego". Zaatakował przy tym ministra Rostowskiego. - To dobra okazja, żeby przypomnieć pewnemu ministrowi z londyńskim wykształceniem, ministrowi finansów, żeby może zamiast złośliwościami w internecie zajął się tym, co należy - powiedział.
O co chodzi? W środę w radiu TOK FM Szydło domagała się, żeby Rostowski i premier odpowiedzieli, dlaczego w Polsce rosną inflacja i zadłużenie, i dlaczego spada PKB. Na odpowiedź ministra finansów nie trzeba było długo czekać - tego samego dnia na jego koncie na Twitterze pojawiło się dziewięć wpisów komentujących wypowiedź posłanki PiS. "B. Szydło zażądała, aby Premier powiedział dlaczego rośnie inflacja i bezrobocie, a spada PKB. Muszę przyznać, że Premier wreszcie udowodni, że czegoś nie może i to z prostej przyczyny... bo inflacja i bezrobocie zamiast rosnąć spadają, a PKB zamiast spadać rośnie. I tak mniej więcej wyglądały pytania PiS podczas ostatniej sejmowej debaty o światowym kryzysie" - napisał.
W ocenie Kaczyńskiego odpowiedź była niegrzeczna. Dodał też, że w jego opinii i "wielu ekonomistów" Rostowski jest niekompetentny. - Pan minister powinien się w końcu wziąć do pracy, zamiast zajmować się tym, co nie należy do ministrów - zakończył.
Źródło: TVN24, tvn24.pl