Kim on jest? polskim premierem czy człowiekiem na usługi? - pytał Jarosław Kaczyński na konwencji PiS. Przy okazji prezes przyjął wyzwanie Donalda Tuska i zgodził się na debaty. - Zaprosimy ministrów, aby zdali sprawę ze swoich praktyk, będzie trzeba - zaprosimy i premiera - stwierdził.
Premier przed południem zaprosił Prawo i Sprawiedliwość do serii telewizyjnych debat "jeden na jednego" z ministrami swojego rządu. Prezes PiS przyjął to wyzwanie.
Jeśli chodzi o odwagę, to panie premierze, dzisiaj odwagą jest to, by spojrzeć w oczy kobiecie, która - by wysłać swoje dziecko do szkoły, musi iść po kredyt do banku. Niech pan spojrzy. Jarosław Kaczyński
Zapewnił, że odwagi mu nie brakuje. - Jeśli chodzi o odwagę, to panie premierze, dzisiaj odwagą jest to, by spojrzeć w oczy kobiecie, która - by wysłać swoje dziecko do szkoły, musi iść po kredyt do banku. Niech pan spojrzy - zachęcał prezes.
"Metodą rządzenia stało się kłamstwo"
Jego bardzo krytyczne wobec rządu przemówienie wielokrotnie przerywały oklaski zgromadzonych w Sali Kongresowej zwolenników PiS. Kaczyński mówił, że Polska się cofa, jeśli chodzi o standardy demokratyczne.
Polską rządzi dziś bezideowa grupa interesu, pozbawiona jakichkolwiek twórczych możliwości i nieustannie posługująca się kłamstwem. Jarosław Kaczyński
Według prezesa "robi się wszystko, by Polacy nie mogli sobie nawet wyobrazić, że może być lepsza Polska, aby nie wierzyli w swoje możliwości, w swoją siłę". - Polską rządzi dziś bezideowa grupa interesu, pozbawiona jakichkolwiek twórczych możliwości i nieustannie posługująca się kłamstwem - grzmiał Kaczyński.
"Kim on jest - polskim premierem czy człowiekiem na usługi?"
Najbardziej dostało się samemu Tuskowi. - Przez całe lata słyszeliśmy, że nie ma większego nieszczęścia niż "Europa dwóch prędkości".
(...) co robi premier? Mówi, że jest wszystko świetnie. Jeszcze do tego udziela reprymendy Francji - tylko pytanie w czyim interesie i czyim imieniu - Polski czy naszego potężnego sąsiada? Kim on jest? Polskim premierem czy człowiekiem na usługi? Jarosław Kaczyński
Krytykę szefa rządu Kaczyński podsumował, nazywając go "aroganckim wobec własnego społeczeństwa - ale za to gotowym do usług dla silniejszych - kłamczuchem"
Według prezesa PiS system stworzony przez PO "tylko nielicznym, a mimo wszystko jest podtrzymywany, mimo iż jak w soczewce skupiają się w nim wszystkie patologie, wszystkie problemy, które osłabiają Polskę i Polaków". - Ale kolejne cztery lata, te, które są przed nami, a nie za nami, nie mogą być znów okresem zawiedzionych nadziei, niewykorzystanych szans. Nie mogą - podkreślił prezes PiS. Dostał burzliwe oklaski. Zwyciężymy! - krzyczeli działacze.
Zdaniem Kaczyńskiego, w ciągu czterech ostatnich lat Polska "nie zbliżyła się do standardów zamożnych krajów zachodniej Europy, nie zbliżyła się poziomu do w pełni uzasadnionych aspiracji Polaków". - I stało się tak, mimo że ten rząd dysponuje potężnymi środkami, tyle tylko, że nie potrafi się nimi posłużyć. Każe się nam cieszyć z minimalnego wykorzystania. Każe się cieszyć z rozkopanych budów, z inwestycji, które mają być kiedyś tam dokończone, a przecież modernizacja Polski to jest historyczny obowiązek rządzących, a nie żadna łaska - mówił prezes PiS.
I dodał: - Nie pozwolimy sobie wmówić tego, że rząd na nic nie ma wpływu, za nic nie odpowiada. Bo jak za nic nie odpowiada, to za co bierze publiczne pieniądze? - pytał.
Następnie politycy PiS podpisali deklarację o współpracy z ponad 20 organizacjami i partiami centroprawicowymi. - Odwołujemy się do dziedzictwa prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dlatego popieramy program PiS - zadeklarowali przedstawiciele m.in.: SKL, ROP, PSL "Piast", związku Solidarność Rolników Indywidualnych, Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego oraz akademickich klubów im Lecha Kaczyńskiego, komitetów poparcia Jarosława Kaczyńskiego, stowarzyszenia Solidarni 2010 i stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010.
Polska musi się rozwijać, być zamożna, wolna i solidarna. Chcemy takiej Polski, takiej Polski chciał Prezydent Lech Kaczyński. Odwołujemy się do Jego dziedzictwa i dlatego wspólnie popieramy program Prawa i Sprawiedliwości - program Polski nowoczesnej, solidarnej i bezpiecznej. To jest nasze zobowiązanie wobec Polaków. Jarosław Kaczyński
- Polska musi się rozwijać, być zamożna, wolna i solidarna. Chcemy takiej Polski, takiej Polski chciał Prezydent Lech Kaczyński. Odwołujemy się do Jego dziedzictwa i dlatego wspólnie popieramy program Prawa i Sprawiedliwości - program Polski nowoczesnej, solidarnej i bezpiecznej. To jest nasze zobowiązanie wobec Polaków - brzmi treść deklaracji.
Wielu z przedstawicieli tych środowisk znajdzie się na listach PiS.
"Jesteśmy tu, by odsunąć PO od władzy"
Konwencja rozpoczęła się od prezentacji filmu ze zdjęciami Lecha i Marii Kaczyńskich oraz Jarosława Kaczyńskiego ze zwycięskiej dla PiS kampanii parlamentarnej z 2005 roku. Następnie zapaliły się światła i pojawili się prowadzący imprezę poseł Mariusz Kamiński i wiceszefowa biura prasowego PiS Ilona Klejnowska, oboje reprezentujący młode pokolenie PiS.
- Dziś idziemy po zwycięstwo w 2011 roku. Jesteśmy tu, by odsunąć PO od władzy - zapowiedział Kamiński. - Zwyciężymy! - odpowiedzieli zebrani w Sali Kongresowej.
Wielu uczestników imprezy trzymało biało-czerwone flagi oraz transparenty z logo PiS i napisem "Prawo i Sprawiedliwość 2011". Głównym elementem sceny był stół, za którym zasiedli przedstawiciele stowarzyszeń i ugrupowań, które zdecydowały się współpracować z PiS oraz flaga.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP