- Jeśli zostanie to ujawnione zgodnie z prawdą, będzie uderzeniem w tych, którzy mnie atakowali, ich ośmieszeniem i podstawą do wytoczenia procesów. Jeśli nie, będzie to prowokacja i to dość obrzydliwa - powiedział w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do informacji, że tuż przed wyborami ma zostać ujawniona rozmowa Lecha i Jarosława Kaczyńskich, którą mieli odbyć tuż przed katastrofą smoleńską.
W środę "Rzeczpospolita" podała, że wśród niektórych polityków PiS krążą plotki, iż 8 października, czyli dzień przed wyborami parlamentarnymi, w trakcie ciszy wyborczej, ma zostać ujawniony zapis ostatniej rozmowy między Jarosławem a Lechem Kaczyńskim tuż przed katastrofą prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku.
Kaczyński powiedział, że informacje na ten temat dochodzą do niego od dziennikarzy. - Ja nic więcej na ten temat nie wiem. Nigdy od nikogo poza dziennikarzami niczego takiego nie słyszałem - zaznaczył prezes PiS. Kaczyński podkreślił, że jeśli publikacja okaże się nieprawdą, będzie podstawa do wytoczenia "kilku procesów". Dodał jednak, że nie zamierza tego robić.
Ja nic nie wiem
Z kolei minister w kancelarii prezydenta Sławomir Nowak powiedział w TVN24, że "nic nie wie czy są szykowane jakieś duże uderzenia". - To jest jakiś żart, dosyć ponury. Ze strony Platformy na pewno takich ataków nie należy się spodziewać - mówił Nowak.
Przedstawiciele PiS są jednak innego zdania. Rzecznik PiS Adam Hofman powiedział w radiu RMF FM, że "PO może sfałszować rozmowę, którą Jarosław Kaczyński odbył z bratem tuż przed katastrofą w Smoleńsku". - Taka informacja to nie lada gratka. Gdyby wyglądało na to, że poważne źródła w Polsce ją przekazały, zostałaby przez zagraniczne media podana. Platforma jest w stanie posunąć się do fałszerstwa - powiedział Hofman.
Według niego pogłoski o sensacyjnych informacjach, które PO planuje ujawnić tuż przed wyborami pojawiają się w mediach od dawna: - Ja pamiętam - tak jeszcze 2-3 tygodnie temu - jak dziennikarze pisali, że jest wielka bomba PO, która ma w nas uderzyć - stwierdził Hofman.
Całkiem nieźle
Na konferencji Kaczyński odniósł się także do najnowszego sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24. Wynika z niego, że gdybyśmy mogli w wyborach bezpośrednio wybrać premiera, to zostałby nim Donald Tusk. Uzyskał poparcie 29 proc. badanych. Drugie miejsce zajął prezes PiS Jarosław Kaczyński, na którego chce głosować 20 proc. z nas.
- Ja mam takie cechy, że w tego typu sondażach zawsze wypadam nie najlepiej. Później bywa różnie, czasami zupełnie dobrze - powiedział prezes PiS.
Kaczyński był pytany przez dziennikarzy o najnowsze wyniki wewnętrznych sondaży PiS. - Ten ostatni jest bardzo obiecujący (...) Jeżeli nasz elektorat będzie zmobilizowany, mamy wybory wygrane - powiedział.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24