- Wprowadzanie wybranych w czerwcu sędziów do TK, publikacja wyroku mająca "historyczny charakter" - m.in. takie propozycje na kompromis z Komisją Europejską w przedstawił prezes PiS, Jarosław Kaczyński. Postawił jednak także warunki.
Mówiąc o konflikcie wokół TK prezes PiS przyznał w wywiadzie dla "Do Rzeczy", że partia jest gotowa do kompromisu, ale "pod pewnymi warunkami".
- Po pierwsze, nie możemy uznać łamania prawa na zasadzie "ja tej ustawy nie widzę", bo taka była odpowiedź prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego na naszą grudniową nowelizację ustawy o Trybunale. Nie było najmniejszych podstaw, aby Trybunał bez żadnej procedury przeszedł nad nią do porządku dziennego - powiedział. - Nie wchodzi więc w grę uznanie, że Trybunał może orzekać, nie uwzględniając obowiązującej ustawy - dodał.
Publikacja wyroku mająca "historyczny charakter"
- Po drugie, nie wchodzi w grę uznanie, że trzej sędziowie (wybrani za rządów PiS - red.), którzy są sędziami - zostali wybrani przez Sejm i zaprzysiężeni przez prezydenta - dostają pensje, mają gabinety i legitymacje, a nie są dopuszczeni do orzekania - stwierdził Kaczyński.
- O wszystkich innych sprawach, związanych ze sposobem funkcjonowania Trybunału, takich jak orzekająca większość, terminy, możemy jak najbardziej rozmawiać. I możemy pójść na bardzo daleko idące zmiany w stronę, którą proponuje Komisja Wenecka - zapowiedział.
Jedną z takich zmian ma być zgoda na publikację wyroku TK, ale jako "pewien gest mający charakter historyczny". Jak dodał Kaczyński, ta propozycja pojawiła się już w rozmowach z Komisją Europejską.
- Taki gest w imię tego, aby KE mogła to odnotować, możemy oczywiście uczynić. Podkreślam jednak, że co do zasady w dalszym ciągu uznajemy całe nasze postępowanie od początku trwania tego sporu za zgodne z prawem i uzasadnione - dodał prezes PiS. - Nie możemy tego opublikować jako aktu obowiązującego - podkreślał prezes PiS.
Kaczyński zapowiedział też, że PiS jest w stanie dopuścić trzech sędziów wybranych przez poprzedni parlament w czerwcu do orzekania, ale na miejsca sukcesywnie zwalniane przez odchodzących sędziów. - Z mojej wiedzy wynika, że w Trybunale są dziś osoby, które chcą same zakończyć swoją pracę wcześniej, więc to wszystko mogłoby nastąpić w miarę szybko. Z tym, że ta trójka musiałaby jeszcze raz zostać wybrana przez Sejm, bo poprzednie uchwały są nieważne - stwierdził Kaczyński.
Zaskarżenie procedury do ETS?
Zdaniem Kaczyńskiego naciski m.in. na publikację wyroku TK czy zaprzysiężenie trzech wybranych w poprzedniej kadencji sędziów "to próba tworzenia oligarchii, gdzie siłą pośredniczą są korporacje prawnicze z Trybunałem na czele, a rzeczywistym podmiotem ci, którzy mają najwięcej pieniędzy, a obywatele są w gruncie rzeczy poddanymi".
Mówiąc o protestach KOD stwierdził, że to "obłęd w najczystszej postaci". - Obłęd wywołany przez pewną grupę i przenoszony na innych. Dzisiaj w Polsce demokracja jest nieporównanie bardziej praktykowana niż w czasie rządów PO - dodał. Powiedział także, że procedura, którą w tej chwili wobec zastosowano wobec Polski ze strony KE, jest procedurą "pozatraktatową, wymyśloną i można ją w każdej chwili zaskarżyć do ETS (Trybunał Sprawiedliwości UE - red)". - Jeśli pójdzie na ostro, to my to zrobimy - zapowiedział.
O kompromisie mówił też w poniedziałek w "Jeden na jeden" Witold Waszczykowski:
Autor: mart/kk / Źródło: "Do Rzeczy"