- Jeżeli morduje się jednych, to jest ludobójstwo, a jak tylko Polaków to nie jest? - pytał Jarosław Kaczyński, komentując spór o to, czy zbrodnię wołyńską nazwać ludobójstwem. - Nie ma żadnych różnic, jeśli chodzi o masowe zbrodnie w zależności od tego, kto jest mordowany i kto morduje - stwierdził ostro lider PiS.
- To jest ważny moment, w którym jest szansa, że to, co stało się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, ta wielka i wyjątkowo okrutna zbrodnia zostanie, można tak powiedzieć, zapisana w polskiej przestrzeni publicznej językiem i słowami, które oddają rzeczywistość i prawdę. To było ludobójstwo, ludobójstwo w najczystszej postaci - mówił w czwartek Jarosław Kaczyński podczas otwarcia w Sejmie wystawy nt. zbrodni wołyńskiej.
Lider PiS wyraził też nadzieję, że Sejm przyjmie uchwałę w wersji zaproponowanej przez komisję kultury. Komisja poparła w czwartek poprawkę do projektu uchwały o zbrodni wołyńskiej, która określa to wydarzenie jako ludobójstwo. Było to możliwe dzięki nieobecności dwóch posłów PO i decyzji posła Wiesława Suchowiejko, który zagłosował inaczej niż jego partyjni koledzy.
- W czasie obrad komisji kultury i środków przekazu poseł PO Wiesław Suchowiejko zagłosował za określeniem rzezi wołyńskiej mianem ludobójstwa, wbrew zaleceniom swojej partii, która chciała określenia tego wydarzenia, jako 'czystki etnicznej o znamionach ludobójstwa'. Jego głos, przy nieobecności dwóch innych posłów PO, pozwolił na przegłosowanie poprawki, w myśl której rzeź wołyńska będzie określona w uchwale, jako ludobójstwo - podkreślił Kaczyński.
"Niech ktoś z PO wyjdzie i powie na czym polega różnica"
Zdaniem Kaczyńskiego, spór o to jak nazywać zbrodnię wołyńską jest "niestosowny". - Zginęły dziesiątki, a pewnie i setki tysięcy Polaków, zamordowanych w sposób wyjątkowo okrutny. A tutaj w parlamencie niektórzy nie chcą uznać, że to jest ludobójstwo. To wobec tego Oświęcim był ludobójstwem? Majdanek był ludobójstwem? Jaka jest różnica? Niech ktoś z PO wyjdzie i powie na czym polega różnica. No chyba, że to jest różnica pewnej hierarchii narodów, że jeżeli morduje się jednych to jest ludobójstwo, a jak tylko Polaków to nie jest? - pytał w czwartek Jarosław Kaczyński.
Gowin: To było ludobójstwo
Jak się jednak okazuje, w Platformie jest więcej osób, które tak jak poseł Suchowiejko, chcą by zbrodnię wołyńską nazywać "ludobójstwem". Wśród nich jest Jarosław Gowin.
- Pojednania nie można budować na nieprawdzie. To było ludobójstwo. Zagłosuję za rekomendacją komisji kultury, która twierdzi, że należy w uchwale mówić wprost o ludobójstwie - zadeklarował Gowin.
Sikorski ostrzega i apeluje
Z kolei minister Sikorski ostrzegał dziś, że taką uchwałą Polska mogłaby zadrażnić nie tylko stosunki polsko-ukraińskie, ale i stosunki pomiędzy Ukrainą a Unią Europejską. W tym roku Ukraina ma bowiem podpisać umowę stowarzyszeniową ze wspólnotą. - Apelowałbym do wszystkich sił politycznych, aby nie zrobiły niczego, co by spowodowało, że Polska byłaby źródłem obniżenia się szans na podpisanie tej umowy - stwierdził minister Sikorski.
Komisja nieoczekiwanie poparła poprawkę
Głosowanie nad uchwałą odbędzie się w piątek. W czwartek nieoczekiwanie sejmowa komisja kultury i środków przekazu poparła poprawkę SP do projektu uchwały o zbrodni wołyńskiej. "Zbrodnia Wołyńska na Polakach ze względu na jej zorganizowany i masowy wymiar to zbrodnia ludobójstwa" - głosi poprawka, którą poparło 10 posłów, a 9 było przeciw. Początkowo po pracach w sejmowej komisji kultury i środków przekazu wyłoniono projekt, w którym nie ma mowy o ustanowieniu dnia pamięci ofiar, a zbrodnia wołyńska określona jest jako "czystka etniczna o znamionach ludobójstwa". Przeciwko takiemu zapisowi byli m.in. posłowie PiS i Solidarnej Polski, którzy zgłosili w tej sprawie wnioski mniejszości. Przeciwna była Platforma.
Autor: kde/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24