Nie organizowaliśmy demonstracji przeciwko sfałszowaniu wyborów samorządowych w 2014 roku - powiedział we wtorek szef PiS Jarosław Kaczyński, dodając, że to dzisiejsza opozycja "nie akceptuje wyniku wyborów" parlamentarnych. Tymczasem dwa lata temu PiS organizował 13 grudnia "obywatelski protest", zwołując samorządowców do zaprotestowania przeciwko sfałszowaniu wyborów.
Kaczyński w radiowej Trójce oświadczył, że opozycja "nie akceptuje wyników wyborów". Zaznaczył, że po wyborach przegranych przez jego partię, nikt z PiS "nie robił tego, co w tej chwili jest robione, czy co było robione po roku 2005". - Bo przecież to jest powtórka, tylko jeszcze w zaostrzonej formie - stwierdził.
- Myśmy po prostu uznawali, że jest wynik, który nam się bardzo nie podoba, ale mimo wszystko to akceptujemy, nawet wtedy, gdy byliśmy głęboko przekonani, że wybory zostały niewłaściwie policzone, czyli mówiąc inaczej sfałszowane. To przecież wtedy też nie organizowaliśmy przeciwko temu demonstracji" - mówił szef PiS, nawiązując do wyborów samorządowych z 2014 roku.
"Obywatelski protest" 13 grudnia 2014 roku
Tymczasem w grudniu 2014 roku, w niespełna miesiąc po wyborach samorządowych, PiS organizował 13 grudnia marsz, którego tematem przewodnim było rzekome sfałszowanie wyborów.
W specjalnym liście Kaczyński zapraszał na demonstrację 13 grudnia do Warszawy 32 tys. kandydatów, których PiS wystawił w wyborach samorządowych. Manifestację określił mianem "obywatelskiego protestu". "Nie możemy pozwolić, żeby władza PO-PSL dalej niszczyła nasze państwo i jego instytucje, manipulowała, ograniczała wolność słowa i prawa opozycji, godziła w podstawy demokracji" - napisał w liście.
Wcześniej Kaczyński twierdził, że manifestacja 13 grudnia 2014 roku "będzie miała bardzo wyraźne hasło", czyli "nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach".
Z kolei na zakończenie obchodów 33. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, organizowanych przez PiS pod hasłem "Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów", stwierdził: - Ten pochód jest pochodem obywatelskim. Jest pochodem tych, którzy chcą dobrej zmiany z panoszącym się złem zwycięstwa.
- Te wybory zostały sfałszowane - stwierdził Kaczyński po raz kolejny. - Można to określić tylko jednym słowem: hańba.
PiS chciało rezolucji ws. wyborów
Z kolei zaraz po wyborach samorządowych, jeszcze w listopadzie 2014 roku, PiS chciało na ten temat debaty w Parlamencie Europejskim. Wniosek o debatę i rezolucję na ten temat złożyła wówczas Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS.
W komunikacie informującym o złożeniu wniosku Ryszard Legutko, przewodniczący delegacji PiS w PE, podkreślił, że wybory z 16 listopada były "pierwszymi po 1989 roku budzącymi tak wiele wątpliwości co do prawidłowości ich przeprowadzenia".
Wniosek został jednak odrzucony.
Autor: pk/ja / Źródło: tvn24.pl