- Teraz jest czas rozliczenia z postanowieniami wyborczymi i Donald Tusk albo znajdzie sposób na realizację swoich obietnic wyborczych, albo jeśli jest człowiekiem honoru to poda się do dymisji i odejdzie z polityki... Na zawsze – powiedział na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Były premier odwiedził niewykończonego oddziału szpitala w Cieszynie.
Prezes PiS skomentował w ten sposób doniesienia "Gazety Wyborczej", jakoby Prawo i Sprawiedliwość próbowało wykorzystać "Solidarność" do walki z PO. Gazeta poinformowała w środę, że Związek "Solidarność" przygotowuje się do ogólnopolskiego protestu i zażąda podwyżek płac dla całej budżetówki. PO skomentowało to słowami: - To polityczna akcja, za rządów PiS "S" siedziała cicho.
Obywatele mają prawo egzekwować od rządzących obietnice wyborcze. Obecny premier powiedział, że pensje pójdą szybko w górę, będą dobrze zarabiający nauczyciele i lekarze. I każdy obywatel ma prawo, żeby to było realizowane jk
- To są zarzuty zupełnie wyssane z palca. Jesteśmy z "S" związani dobrymi stosunkami, ale nie mamy ani takich ambicji, ani możliwości, żeby solidarność była naszym narzędziem – powiedział Jarosław Kaczyński. Dodał, że działania związku są następstwem oczekiwania na spełnienie obietnic wyborczych rządu PO.
- Obywatele mają prawo egzekwować od rządzących obietnice wyborcze. Obecny premier powiedział, że pensje pójdą szybko w górę, będą dobrze zarabiający nauczyciele i lekarze. I każdy obywatel ma prawo, żeby to było realizowane - powiedział Kaczyński.
"Nie ma żadnego uzasadnienia dla wojny totalnej PO z PiS" Prezes PiS zapewnił również, że jego partia dąży do porozumienia z PO i jest gotowa do współpracy i "lokalnych sojuszy".
- W Polsce mamy kryzys inwestycyjny. W Cieszynie jest inwestycja która trwa 30 lat. Jest niemalże gotowa i ciągle nie może być skończona. I my chcemy i chcieliśmy to zmienić, ale PO nie chce współpracować. Zrywa nawet sojusze lokalne - żalił się Jarosław Kaczyński. - A przecież nie ma dzisiaj uzasadnienia dla tak ostrej walki politycznej, której my zresztą prowadzić nie chcemy. Nie chcemy prowadzić wojny o to, że prezydent wezwał jakiegoś ministra, bo to jest normalna procedura. Jesteśmy gotowi do współpracy z PO, żeby próbować dokonać pozytywnych zmian - zapewniał były premier.
Polityka zagraniczna "zaczyna się sypać" Prezes PiS skrytykował również polską politykę zagraniczną - Dziś trzeba rozmawiać o służbie zdrowia, płacach dwóch milionach pracownikach służby publicznej oraz co najważniejsze o polityce zagranicznej. Dzisiaj dorobek polityki zagranicznej jest kwestionowany. Zaczynają się różne rzeczy sypać, a nasi sojusznicy zaczynają się bardzo dziwić i niepokoić - podkreślał były premier.
mkos
Źródło: TVN24, PAP